siwe firanki jak rzęsy powiewają
wokół okien pozbawionych źrenic
ożywiają nieco kamienną twarz
wyłamane drzwi szeptają wiatrem być może
zapraszają nie wiem
schody krzywią się na mój widok
skrzypią coś o spóźnieniu
pajęczyna rwie się aby zatrzymać kroki w pół drogi
udaje się tylko stłumić echo
płatki farby na podłodze jakby jesień
ściany zamieniła w drzewa
wiosna nie zagląda do środka bo i po co
więcej nie zakwitną
skoro piec już nie mówi ciepło na dobranoc
od dawna nikt go nie obejmował
postoję chwilę może
poszukam słów na strychu
ciekawe czy po latach
zmieniły barwę
Dodane przez mastermood
dnia 06.06.2011 05:14 ˇ
12 Komentarzy ·
803 Czytań ·
|