dnia 14.05.2007 06:36
pisze Pan, że peelka "przez tyle lat ze mną nie chciałaś mieć dzieci... i potem w formie bezokoliczn, 'z twoimi szminkami jak fetysz przestać bać się obłędu" wiem, że wyjęte ze środka, ale myślę, że napisanie" przestałem bać się obłedu, pokochałem kraj ''
byłoby jak dla mnie takim płynniejszym zapisem - przy czytaniu się zastanawiam, znaczy zatrzymuję i teraz nie wiem ;to było zamierzone przez autora? Obrazek jakich wiele - samo życie; na pewnym etapie dużo ludzi się zastanawia i wspomina:) |
dnia 14.05.2007 06:50
Wiersz o żuku gnojarzu toczącym znojnie kulki pod górę spodobał się, aczkolwiek trochę mnie negatywnie nastawia z samego rana :( |
dnia 14.05.2007 07:08
czytałem to gdzieś już (ciekawe na którym wortalu jeszcze siedzimy) i odczucia mam takie same że zwrotki (początkowe) zbudowane na wyliczance i mnie osobiście to nuży, może gdyby nie następowały po sobie
pozdrawiam |
dnia 14.05.2007 07:23
"ciągnę, ale jeśli się źle zestarzeję?" to najbardziej. la-zdaniem tutaj się umieścił cały duch wiersza
czułkiem |
dnia 14.05.2007 07:29
ogólnie w porządku.
mam kilka uwag/sugestii/wątpliwości:
przez tyle lat, ze mną nie chciałaś - uzasadniony "zabieg", przecinek; w każdym razie widać "szwy", co trochę zgrzyta.
natomiast po zwyczajnie może jednak przecinek?
poza tym: nie widzę problemu "przestać" i "pokochać":)
pozdrawiam. |
dnia 14.05.2007 07:33
Może być |
dnia 14.05.2007 09:03
świetne , rozterki życiowe
najgorsze - 'żle zestarzeć się' duchowo, a to niektorych dopada
już w młodym metrykalnym wieku.(starcy duchowi).
A ciało to ciało :)
pozdrawiam |
dnia 14.05.2007 09:30
Jeszcze ciągnie ale zaraz ktoś wrzuci do tej wanny załączoną suszarkę i ją/jego pokopie...Mnie fragmentami zaciekawił chwilami jednak odbija od klimatu.
Pozdro |
dnia 14.05.2007 09:32
gorzko, ze względu na wykonanie nie do końca mnie przekonuje, ale końcówka świetna, wcześniej trochę bez pazura |
dnia 14.05.2007 09:50
Dziękuję Państwu za komentarze. Pozdrawiam. |
dnia 14.05.2007 11:08
Sugestywnie, interesująco z polotem. To lubię w poezji.
Pozdrawiam. |
dnia 14.05.2007 11:21
dobre, pisane z polotem...pzdr!!! |
dnia 14.05.2007 12:00
bardzo mi się podoba, chociaż jakoś tak niezręcznie się czytało za pierwszym razem. |
dnia 14.05.2007 14:02
Niby fajne ale nic sie nie dzieje za bardzo |
dnia 14.05.2007 14:16
nie przepadam za żuczkami :) ale ten geotrupes swoją kulkę słowną potoczył z urokiem.
pozdrawiam |
dnia 14.05.2007 15:45
Brak zachwytu, co do formy i co do treści. Nie da się w kilkunastu wersach zamknąć kawałek życia. Wiersz niby krótki, ale i przeładowany mnogością sytuacji. To prędzej konspekt na wiersz. Chcąc go przyjąć za wiersz, należałoby uzmysłowić sytuację gdy skazaniec, już z pętlą na szyi chce opowiedzieć swoją historię. Powstaje chaos i gmatwanina.Tak to wygląda z mojej strony i tylko. Pozdrawiam. |
dnia 14.05.2007 16:17
Dziękuję Państwu za komentarze. Szczególnie Pani/Panu Dino,
bo długo i z wielką "znajomością" poezji, oraz Pani /Panu martucha878, bo dla niej/niego: "niby fajnie" a jednak nic się w wierszu nie dzieje "specjalnie". Cudne komentarze, dla których warto, no naprawdę warto pisać wiersze. Pozdrawiam. |
dnia 14.05.2007 20:31
bardzo otwarty wiersz i tematycznie bliski. poważny, ważny. pozdrawiam |
dnia 14.05.2007 20:37
Dziękuję Panu, Panie kronie. Pozdrawiam. |
dnia 15.05.2007 03:52
Faktycznie dobry wiersz. Najbardziej przekonuje mnie do siebie pierwszymi ośmioma wersami.
Pozdrawiam. |
dnia 15.05.2007 06:53
Bardzo dla mnie to co w środku, dwa pierwsze wersy wprowadzeniem tylko , a końcowego po prostu nie do końca rozumiem :)
pozdrawiam :) |
dnia 15.05.2007 07:52
Dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam. |
dnia 15.05.2007 07:52
BLE, BLE, BLE...NIE PODODOBA SIĘ
KAWOŁAWOWY TEXT |
dnia 15.05.2007 08:36
Dziękuję pani Barbarze za wyśmienity, pogrubiony komentarz. Jak zwykle z wielkim znastwem i niekłamaną troską o dobre pisanie poezji. Pani jest wyjątkowa, doprawdy! Świetny, z wyczuciem, powalającą eudycją, świetny, merytoryczny komentarz, z wielką lekkością i niebywałą emaptią wiersza. Jestem wstrząśnięty, dziękuję raz jeszcze. Pozdrawiam. |
dnia 15.05.2007 08:38
Wcale mi się nie podoba, podmiot tego wiersza jest bardzo nieciekawy, nudny , po co o takim wiersze pisać, chyba ,że trzeba popłakać nad początkami Alzheimera, no ale to też nie poezja.To twój wiersz, może i technicznie dobry ale potfornie nie ciekawy:)Pozdrawiam |
dnia 15.05.2007 08:42
Następny wspaniały komentarz. Napradę jestem wstrząśnięty i jednocześnie bardzo rad, że Państwo tak żywo reagują! Pani
el-rosa, podobnie jak Pani Barbara, wzruszyła się do łez losem mojego peela. Coż, że znudziłem? Istotne, że Pani przeczytała,. Jakże sie cieszę. Pozdrawiam. |
dnia 15.05.2007 08:45
*się, przepraszam, że zjadłem "ogonek". |
dnia 16.05.2007 07:22
jakiś taki prosty, jak go można nazwać wierszem... . dla mnie to na dobranoc dla dzieci. nie podoba mi się, zbyt płytki. pozdrawiam :) |
dnia 16.05.2007 22:38
w cieniu lampy, nad rzeką, pod drzewem.
przez tyle lat, ze mną nie chciałaś
mieć dzieci,
zmarnowanego życia, wierszy, brudu na stole
z twoimi szminkami jak fetysz - przestać
bać się obłędu.
i tych co odeszli pamiętając o dacie ślubu,
nie rozwodzili się: brali wodę w usta, i rzeczy jakie są.
to najbardziej, ale całość intrygująca, z ciekawą klamrą, obłędem i strachem, zatrzymuje
pozdrawiam ciepło;)
ellena |
dnia 17.05.2007 08:09
podoba mi się. dziękuję za komentarz pod moim wierszem.:) |
dnia 17.05.2007 09:17
Dziękuję Państwu za komentarze i poświęcenie jakże cennego czasu. Pozdrawiam. |
dnia 17.05.2007 21:11
sory ale moje wiersze maja sens. Nie moja wina ze pisze co srece dyktuje a pani mgr. od polaka sie podobja. maja ukryte znaczenie i sa na miare prostego czlowieka. zeby zrozumial. zeby czul magie. czul to co chce przekazac. bo niestety taka prawda. |
dnia 17.05.2007 21:19
Ale co ma Pani wyznanie do mojego wiersza? Pani od polskiego nie jest dobrą polonistką. Tak sądzę. Ale i takie bywają. Ja miałem świetną. Życzę rozwoju i dobrego pisania. Pozdrawiam. |
dnia 18.05.2007 09:33
Ciekawy koncept i całkiem sprawnie zrealizowany. Pozdrawiam! |
dnia 18.05.2007 10:17
osobiście utrzymałbym do końca dystychowa foremkę:
"w cieniu lampy, nad rzeką, pod drzewem.
przez tyle lat, ze mną nie chciałaś
mieć dzieci,
zmarnowanego życia, wierszy, brudu na stole
z twoimi szminkami jak fetysz - przestać
bać się obłędu. pokochać kraj, zwyczajnie
nie ze strachu przed ich strachem.
i tych co odeszli pamiętając o dacie ślubu,
nie rozwodzili się: brali wodę w usta, i rzeczy jakie są.
- czyta w wannie, wydaje się, że jeszcze ciągnie"
może nie zawsze warto psuć już w miare nieźle opanowana foremke dystychową? ładne, pozdrawiam serdecznie. zbigniew. |
dnia 18.05.2007 11:02
Dziękuję Państwu za komentarze. Zamie, tak, masz rację - dzięki!. Pozdrawiam. |
dnia 20.05.2007 18:46
podoba mi się ten wiersz):
pozdrawiam...hm... taki .... akcentujący pewne myśli bardzo wyraźnie): |
dnia 20.05.2007 19:02
Dziękuję Pani, polu45. Pozdrawiam. |
dnia 21.05.2007 14:21
bardzo dobry
jestem pod wrażeniem
pozdr.
em |
dnia 21.05.2007 15:04
O, to się cieszę Pani black, bardzo się cieszę. Pozdrawiam. |
dnia 21.05.2007 16:43
Tylko jak dlugo, Panie Fernir? Smierc za zycia. Pozdrawiam |
dnia 21.05.2007 17:02
A któż to wie? Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam. |
dnia 21.05.2007 17:15
W kazdym razie trzymam kciuki, smutno.He, he. |
dnia 21.05.2007 19:54
be my guest :) |
dnia 21.05.2007 21:39
with my pleasure ofcourse dear black parade. Pozdrawiam. |
dnia 21.05.2007 21:40
Dziękuję za komentarze i kciuki Pani/Panu hermine. Pozdrawiam. |
dnia 22.05.2007 12:20
hermine byla kobieta:) |
dnia 23.05.2007 20:18
Ale nicki są bardzo różne. Nie chciałem urazić Panią. Pozdrawiam. |
dnia 26.05.2007 14:50
mogłoby byc dobre, ale spalony, całkiem dobry zamysł spalony przegadaniem i wyliczanką, masą
niepotrzebnych słów. I uderza mnie ten wiersz jakąś martwotą, równie dobrze mógłby być
czytany przez homoida produkcji japońskiej z wgranym w program językiem polskim.
Jedyne co tu do mnie przemawia: "brali wodę w usta, i rzeczy jakie są" |
dnia 26.05.2007 16:14
jeszcze jedna rzecz, gadamy z black parade nad tym wierszem. Black twierdzi że wiersz ma być martwy, ma być zmęczony i beznamiętny, że taki jest może zamiar autora i popatrzyłem na niego inaczej, zwłaszcza w kontekście brania "rzeczy jakie są". Rzeczywiście, mógłby to być zamiar autora, tylko wtedy psuje ten efekt wątpliwość i strach z pierwszego wersu oraz nerw "do cholery" z drugiego. Wg mnie zgodnie z takim zamysłem pierwszy wers móglby brzmieć tylko "ciągnę" a drugi wers zaczynałby się "tyle skasowanych biletów, zdjęć, romansów...."
Wtedy byłoby to idealnie zmęczone i beznamiętne, smutne aż po szpik. |