dzień pierwszy
właściwie wkoło albo tam i z powrotem
to tak jakby dobierać się do skóry czy też
rozbierać na kawałki bukowskiego prawda
powrót do normalności zabiera
trochę czasu
(...) dzień drugi i trzeci
chcę znowu zlizać afrykę jak kiedyś
mówią że wielka lipa trzeba zachować umiar
zresztą to nie moje grzechy
w tym kawałku
prześcieradła
(...) dzień czwarty piąty i szósty
jednak życie jest nudne tylko przecinki i kropki
można tak w nieskończoność niczym klaskanie
w dłonie każda forma budzi
niepokój
(...) dzień siódmy
w końcu umieram nieważne na co
i tak jestem bogiem szkoda mi tych kilka
kobiet nadal mam kłopot z dykcją ale kto by
chciał mnie jeszcze słuchać
niech płaczą
Dodane przez ozon
dnia 13.05.2007 14:14 ˇ
18 Komentarzy ·
957 Czytań ·
|