|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: obiecała konika cisawego |
|
|
Czy to nie jest niesamowite, że kolekcjoner obrazów o tematyce hippicznej
zaprzyjaźnił się z pasjonatką, hodowczynią i rysowniczką
koni? Jestem pod wrażeniem. Czy w czasie pracy patrzysz na te obrazy?
Hoduję konie. Na ścianach. Nie wiem, czy to już kolekcja, to słowo brzmi
dość zabawnie w odniesieniu do zbioru ogólnie dostępnych reprodukcji;
ale rzeczywiście, zgromadziłem ich dużo, pięknych i jeszcze piękniejszych.
Wolno mi na nie patrzeć, podziwiać talent i rzemiosło artystów, którzy utrwalili
na płótnie ich siłę, grację i umiłowanie wolności . Ty możesz ich dotknąć,
kreujesz je, stwarzasz od nowa.
W pokoju na trzech ścianach mieszkają moje konie. Jest ich tyle, że musiałem
niektóre ulokować w przedpokoju - te w stylu angielskim, stonowane, pełne
rezerwy i spokoju.
Wiesz, zaprzyjaźniłem się z końmi zupełnie przypadkowo. Nie znam ich dobrze,
ale je lubię. Nie będziesz płakała? Mój ojciec pochodził z Kujaw, z takiej małej
wioski. Jeździliśmy tam, zanim pojawiłaś się na świecie, a ja byłem trochę
większy od tego mnie na zdjęciu z gołębiami. I były konie. Takie zwyczajne,
jeśli konie mogą być zwyczajne. Był i kasztan, i gniadosz. Chodziły w kieracie,
ciągnęły wóz drabiniasty ze słomą i prymitywną żniwiarkę.
Któregoś letniego dnia - niewyprzęgnięty od wozu, spocony kasztan stał
przed chałupą - lepianką. Lejce okręcone były o orczyk. Wlazłem na wóz.
Obluzowanym balaskiem klepnąłem kasztanka w zad, zawołałem: Wio! I pewnie
nie uwierzysz,ale on, zmęczony pracą, odwrócił łeb, i spojrzał na mnie swoimi wielkimi
ślepiami i zapytał: Dlaczego mnie męczysz? Musiało to być dla mnie wielkie przeżycie,
skoro pamiętam je, choć minęło blisko 50 lat.
We Wrocławiu mieszkałem blisko bazy. Tak nazywało się miejsce, gdzie spędzano
konie, prowadzone potem na bocznicę kolejową. Trzy razy w tygodniu wędrowały
w czwórkowych albo szóstkowych kolumnach wyboistą drogą i płakały lub skarżyły się.
A przecież jechały na Zachód, do krajów dobrobytu. Ale to było dawno.
Tylko wspomnienia zostały.
Na wysrolu, (gdybyś nie wiedziała - wcześniejsza AR), poznałem rewelacyjnego
fachmana od koni. Jak on pięknie o nich opowiadał. A z jakim polotem i dowcipem!
Dzięki niemu dowiedziałem się o czymś, co dla ciebie, koniarza, może okazać się
zaskakującą ciekawostką.
Czy wiesz skąd wzięła się w nomenklaturze maść izabelowata ?
Masz jakąś izobelowatą klaczkę ? Albo chociaż niegryzącego,
izabelowatego wałaszka?
Dodane przez wiese
dnia 15.05.2011 12:37 ˇ
20 Komentarzy ·
1255 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 15.05.2011 12:51
Dadzą mi konika cisawego
i ostrą szabelkę...
************
i ostrą szabelką - zamiast tego...
Dla mnie jakoś za mało dziś wiersza w wierszu...;((
Przeczytałam jednak z przyjemnością, bo zajmujące jest...;))
Pozdrawiam...;)))))))))M. |
dnia 15.05.2011 12:55
maść izabelowata - od imienia Izabeli Hiszpańskiej, która ślubowała nie zdejmować koszuli, dopóki książę-małżonek nie wróci z krucjaty...Kolor szary, szary...Mam rację? Nie mam racji? Piękna opiwiastka, ucieszyłeś serce miłośniczki koni. Pozdrowieńka mnogie, Ewa |
dnia 15.05.2011 14:35
Na prośbę Autora pierwsza cząstka wiersza została edytowana i zapisana italikami.
Pozdrawiam. |
dnia 15.05.2011 14:48
ostatnio tak rozmawialismy z moja druga polowka o powrotach i domach...
bedziemy mieli dwa konie
znam jednego fachowca, od ktorego planowalem sie nauczyc wszystkiego co tylko o koniach powinienem wiedziec
widze, ze znam tez drugiego
juz podejrzewalem wczesniej, ale w poprzednich utworach nie bylo takiej genezy
tu widac, ze to pasja, a nie tylko encyklopedyczana wiedza ;)
pozdrawiam
;> |
dnia 15.05.2011 15:55
o-powieść, wiese, słucha się; a napisałeś tak, jak mówisz/z dyktafonu?/,
pozdrawiam:) |
dnia 15.05.2011 16:29
Najlepszym malarzem koni był Piotr Michałowski.
Z Wikipedii:
"W wolnych chwilach zajmował się malarstwem olejnym i akwarelą, tworząc wspaniałe portrety, m.in. portrety konne Napoleona, sceny batalistyczne (Bitwa pod Samosierrą) oraz wizerunki koni. Jest uznawany za głównego przedstawiciela romantyzmu w malarstwie polskim. Jego obrazami zachwycał się Pablo Picasso, kiedy odwiedził Muzeum Narodowe podczas swojego pobytu w Warszawie."
Przyjemnie się czytało. :-) |
dnia 15.05.2011 17:12
bombonierka
kurna, nie uprzedziłem, nie-wiersz, list raczej
dali mi tytoniu w mecherzynie
dali mi tytoniu w mecherzynie
ażebym nie myślał o dziewczynie :) dzięki
Ewa W.
mam skrupuły, przedstawiłaś sobie znaną genezę pojęcia :)
ale to nie jest szarość, ani nawet brudna szarość :)
a niech tam, obsceniczny będę bardziej niż jestem:
nie o giezło chodziło, ni o koszulinę; Izabela Kastylijska,
(castilla y león), przez trzy miesiące nosiła jedne majtki;
barwa izabelowata, a u koni maść izabelowata, to barwa
wewnętrznej strony tychże majtek, noszonych przez 3 miesiące;
mówisz, że majtek wtedy nie noszono? ona nosiła, bo skąd
wzięłoby się określenie barwy ? gdybyż to wtedy stringi były :) dzięki
moderator4- IZa ma pretensje do anioła, ja znalazłem lepszego anioła, tego właśnie :) dzięki
rodi
konie są groźne strrraaaszliwie, Małej spraw owieczkę, najlepiej
rasy fryzyjskiej, a sobie krówkę rasy jersey, po co wam konie?
gryzą , cholery jedne i gubią złote podkowy :( dzięki
bols
bez dyktafonu tym razem; własnymi palcyma myśl miałką
przeniosłem na monitor :) dzięki
woka
a jednak zobaczyć ogiera w naskoku, lansady klaczy czy lewadę
ujeżdżonego konia to co innego niż podziwiać najpiękniejszy nawet
obraz. obraz jest niemy, a konie rozmowne wielce :) dzięki |
dnia 15.05.2011 17:20
Słyszę te powiastkę na trzy smocze głosy-)
Bajarz z Ciebie pierwszorzędny:-)
Cmok Smok! |
dnia 15.05.2011 17:22
Całkiem dobrze mi się czytało, chociaż można mieć wrażenie, że to proza poetycka (choć strofkowa budowa na to nie wskazuje). Wykreowane obrazy, plastyczne i nastrojowe, potrafią pobudzić wyobraźnię.
Mogłabym tylko zaproponować niewielkie zmiany (oczywiście nieśmiało):
Hoduję konie. Na ścianach. Nie wiem, czy to już kolekcja, to słowo brzmi
dość zabawnie w odniesieniu do zbioru ogólnie dostępnych reprodukcji;
ale rzeczywiście, zgromadziłem ich dużo, pięknych i jeszcze piękniejszych.
Wolno mi na nie patrzeć, podziwiać talent i rzemiosło artystów, którzy utrwalili
na płótnie ich siłę, grację i umiłowanie wolności . Ty możesz ich dotknąć,
kreujesz je, stwarzasz od nowa.
Mieszkają pokoju na trzech ścianach. Jest ich tyle, że musiałem
niektóre ulokować w przedpokoju - te w stylu angielskim, stonowane, pełne
rezerwy i spokoju.
Wiesz, zaprzyjaźniłem się z nimi zupełnie przypadkowo. Nie znam ich dobrze,
ale lubię. Nie będziesz płakała? Mój ojciec pochodził z Kujaw, z takiej małej
wioski. Jeździliśmy tam, zanim pojawiłaś się na świecie, a ja byłem trochę
większy od tego mnie na zdjęciu z gołębiami. I były konie. Takie zwyczajne,
jeśli mogą być zwyczajne. Był i kasztan, i gniadosz. Chodziły w kieracie,
ciągnęły wóz drabiniasty ze słomą i prymitywną żniwiarkę.
Konie są piękne i trudno się nimi nie zachwycać :)
Serdecznie pozdrawiam |
dnia 15.05.2011 17:25
Zjadłam przyimek, a miało być
"Mieszkają w pokoju na trzech ścianach"
:)) |
dnia 15.05.2011 17:45
a i będę się upierać, że wtedy majtek nie naszano, i o giezło Izabelli się rozchodziło! A pierwsze majtki nagminnie stosować zaczęła Katarzyna Medycejska, właśnie dlatego, że - o zgrozo! - po męsku konia dosiadała i nie chciała pokazywać więcej, niż nogi, które miała zgrabne wielce...
Pozdraiwńka z uśmiechem, Ewa |
dnia 15.05.2011 18:37
dzunga |
dnia 15.05.2011 18:46
dzunga
to ja z moim pojedynczym głosem już Ci nie wystarczam ? :) dzięki
otmiada
smacznego :) miło, ze zajrzałaś, dzięki
Ewa W
niczego innego nie mogę się spodziewać, baby kłótliwe są :) |
dnia 15.05.2011 20:12
konika cukrowego.
wzruszył mnie obraz z któregoś letniego dnia.
serdecznie. |
dnia 15.05.2011 22:03
tekst trafił mi do gustu. kocham bardzo konie:szczególnie te piękne, rasowe o szlachetnych rysach. dziko żyjące.
dla mnie tekst miodzio. balsam na moją skołatana duszę.
konie, konie, konie daleko, czyjeś konie piękne za rzeką
roztańczone grzywy i wiatr leniwy i w stepie okrzyki ogromne
nie zapomnę was konie nie zapomnę.
pozdrawiam Autora. o koniach mogłabym długo pisać i rozmawiać. |
dnia 16.05.2011 04:55
Ślicznie, o koniach, ja to wiem, nie rozumiem tylko, dlaczego lejce okręcił o orczyk, tak nie powinno się robić, zbyt nisko.
Bardzo chętnie posłuchałbym tego w Twoim wykonaniu, może masz nagrane? Jeżeli tak, ślij, z przyjemnością wysłucham.
Hej, Idzi |
dnia 16.05.2011 07:19
Natalia
zdarzają mi się niekiedy reakcje wpisujące się
w siatkę Twojej niezwykłej wrażliwości, to daje mi
wiele satysfakcji; dzięki
maryla
nie tylko piękne. rasowe konie przynoszą radość;
nie bez przyczyny w hierarchii bliskości są tuż za psami,
niekoniecznie pięknymi i rasowymi :) dzięki
Idzi
dlaczego- o to musiałbyś zapytać nieżyjącego od bodajże
30 lat mojego stryja, mieczysława, r.i.p.; tak po prostu było;
może wyjaśnieniem byłoby to, że miał ręce długie jak orangut,
za nisko schylać się musiał :) dzięki |
dnia 17.05.2011 08:24
bardzo podoba mi się. :) |
dnia 17.05.2011 15:10
w zasadzie uciekam przed długimi tekstami, ale ten tutaj, Twój - zatrzymał, zaintrygował na tyle, że dobrnęłam do końca. I napiszę, że warto było:) Jejku, konie są piękne, a Ty dajesz im życie. I cóż, że na ścianach, ważne, że prawie słychać rżenie i tętent. Aleś mnie zafascynował wiese nie wiem, czy dzisiaj zasnę, będę marzyć o koniku cisawym:))) cokolwiek to znaczy ha, ha, ha. pozdrawiam niezwykle serdecznie. |
dnia 17.05.2011 22:05
Smoku, Smoku Bajarzu, teraz będą mi się śniły masłowate i palomino ...i tak bardzo chce się spać, że tylko chrapu, chrap... :))))
Płetewki umaszczone |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 26
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|