Stał i patrzył. I rozumiał.
Bardzo dobrze wiedział,
co się dzieje w głowie tej istoty,
która próbowała schować się w najgłębszym zakątku samej siebie.
Obdarta z jakiejkolwiek tajemnicy.
Widział ją, czytał w niej.
Nie potrafił tylko patrzeć poprzez nią.
Cierpiał.
Pożądał.
I nie potrafił wyrzec się tego uczucia.
Ona była najpiękniejszą istotą, jaką kiedykolwiek było mu dane znać.
Ona była dobra.
Ona była dobrem.
Ona była dobrem a on był złem.
On był złym człowiekiem.
Tak bardzo, że właściwie przestawał być człowiekiem.
Szyderczy jak sam Szatan.
Złośliwy jak Poltergeist.
Mentalny Narcyz.
Zło, które nie zasługiwało na to, by żyć.
Dodane przez uziel
dnia 11.05.2011 09:20 ˇ
8 Komentarzy ·
931 Czytań ·
|