dnia 12.05.2007 10:39
noo, zakończenia to Ty mash mocne :) ale nad resztą jeszcze pomyślę i wiesz...zastanowię się czemu bez "achillesowej"
Na razie moje po-zdrowionka tu zostawiam :) |
dnia 12.05.2007 10:46
jestem gupia, bo za cholerę nie wiem osochodzi???? :P
ale we własną obronę dodam iż dwa ostatnie wersy są zjadliwie dobre:) |
dnia 12.05.2007 10:46
na*
zmęczonam coś :) |
dnia 12.05.2007 11:10
uwagi/sugestie/wątpliwości:
1. strofka:
pozbyłbym się z ziemi, zbędnego dopowiedzenia - ziemia została już tutaj "ugryziona" z dwóch stron;)
2. strofka:
w porządku.
3. strofka:
zawraca każdego na pięcie - fraza wielokrotnego użytku, do obronienia w coraz mniej typowych/konwencjonalnych kontekstach; tutaj - sztampowo, pięta achillesowa tekstu, poszukałbym czegoś innego na to miejsce.
4. strofka:
trochę zamotana, jeśli chodzi o podwójne wykorzystanie kierunku marszu, zwłaszcza w związku z "puszczonym" wkrótce wytyczą - i coś bym z tym zrobił. może po prostu przestawić, gorące jowisze podobno już fruwają (chyba w tej sytuacji obyłoby się bez ingerowania w znaczenia)?
5. strofka:
po prostu gratuluję:) proste, a niezwykle nośne, chwytliwe.
i ogólnie: kursywą cytaty? w innym wypadku nie widzę uzasadnienia dla jej zastosowania.
pozdrawiam. |
dnia 12.05.2007 11:20
Witaj Krysiu:) Najwyraźniej zaczęłaś ten wiersz czytać od końca ;) I końcówkę właśnie przeczytałaś chyba najwięcej razy :) Bo najlepiej właśnie ją przyswajasz. Wczytaj się, wczytaj w resztę. Ona też może Ciebie wciągnąć. I wtedy sama dojdziesz czemu pięta nieachillesowa ;) I wróć z komentarzem następnym. Najlepiej żywiołowym, jak ten tekst. Niech ruch tu bedzie dzisiaj ;)
Pozdrowionka serdeczniaste dla Ciebie :)) |
dnia 12.05.2007 11:35
Reno :) Tak, jak Nieza najpierw posiliłaś się tymi dwoma wersami. Teraz czas na resztę tekstu :) Zjadliwy on też. Zapewniam do konsumpcji - takiej bez połamania zębów - nadaje się. To co najwyżej rozkosze łamanie głowy :) Nieraz mi pisałaś abym nie tłumaczył swoich wierszy. Posłucham Cię więc. I poczekam na następny Twój koment. Ciekawym Twoich kolejnych wrażeń. Zapraszam Cię do uważnej ponownej lektury.
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 12.05.2007 11:39
rozkosze łamania głowy...hm..ja wolę bardziej subtelnie:))))
a co do tekstu - tak poważnie mówiąc;
nie tłumacz! nigdy. tekst musi sam się odkryć. tylko wtedy nabiera wartości.
wrócę jak myślenie wróci do normy:) |
dnia 12.05.2007 12:49
Witaj Wierszofilu! Cieszę się, że zajrzałeś tu i skomentowałeś ten tekst. Zgadzam się z Twoją uwagą co do "z ziemi". Faktycznie dopowiedzenie. Nie mam też nic przeciwko Twojemu krytycznemu spojrzeniu na strofę trzecią. Pomyślę nad jej modyfikacją. Rzeczywiście owa pięta przedobrzona. W czwartej istotnie starałem się nadać sensowne podwójne znaczenie "kierunkowi marszu". Fakt, że jest to nieco zamotane. Uważam, że Twoja korekta dotycząca zmiany kolejności wyrazów w ostatnim wersie przedostatniej strofy dobrze służy tekstowi. Bardzo cieszę się z Twojego odbioru ostatniego dwuwersu i dziękuję za gratulacje. A co do kursyw: Kiedyś w ogóle ich nie używałem. Zacząłem je stosować - mylnie być może - także przy wyrażeniach często w mowie używanych. Byłem kiedyś np. skrytykowany za użycie frazy "pociąg historii" - jako zużytej. Pomyślałem, że jeśli wypowiedziałbym ją w formie cytatu byłaby może mniej rażąca i przez to nie tak aż narażona na krytyczne uwagi. W tym wierszu można uznać, że wypełzającym postaciom pojazdy rosną w oczach, ale że ktoś to po prostu zauważył i wypowiedział coś na głos o tym.. Traktuję więc to jako swego rodzaju cytat, w pewnym momencie zasłyszane czyjeś zdanie, króciutką relację o dokonanej obserwacji. I w związku z tym skłonny jestem nadal zapisać kursywą. "walczące pod dywanem" to już zdecydowanie cytat ze znanego powiedzenia Churchilla. Natomiast gorące jowisze skłonny jestem skorygować i zapisać normalną czcionką. To termin z astronomii oznaczający bardzo gorące, krążące niesamowicie blisko swoich gwiazd egzoplanety. Pokojarzyłem je z ćmami bo robią wrażenie jakby cisnęły się do światła (gwiazd). Tyle moich wyjaśnień i uwag odnośnie Twojego bardzo pożytecznego komentarza. Serdecznie dziękuję Ci za czas poświęcony temu wierszowi.
Pozdrawiam. |
dnia 12.05.2007 13:13
Reno :) Rozkosze łamania głowy to - jak wiadomo - miewają krzyżówkowicze. A mój tekst łatwiejszy od niejednej krzyżówki :) Cieszę się więc, że do niego wkrótce wrócisz. Faktycznie wcale sobie przy tym głowy zbytnio nie połamiesz. Jeśli znowu tu palnąłem cuś niesubtelnie to z góry o wybaczenie Cię proszę :))))
Wierszofilu. Przepraszam za gafę z brakiem pogrubienia Twojego nicku w swojej odpowiedzi na Twój komentarz. Roztargnienie wzięło górę :( |
dnia 12.05.2007 13:47
Całkowite nieporozumienie |
dnia 12.05.2007 13:53
często dzień zaczynam od hubble'a, żeby sprawdzić, czy coś nowego zauważył
no no, tym razem dżdżownice , czyli że oczy ma dobre :)
piękna puenta i zadziwia, jak ją znalazłeś w takim zwykłym wydarzeniu (ćma/ogień)
¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤
serdeczności z mojego przybrzegu
emba
http://reference.aol.com/space/telescope |
dnia 12.05.2007 14:29
wiersze o ćmach są w porządku :) pzdr!!! |
dnia 12.05.2007 15:13
Zbyszku63. Dziękuję za przeczytanie i wyrażenie swojej szalenie krytycznej, choć szkoda, że nie uzasadnionej przy tym szerzej, opinii. |
dnia 12.05.2007 15:15
Embo :) Dobre oczy ma jeszcze. I to jest bardzo pocieszające. Zanim w 2013 r. zostanie zastąpiony nowym James Webb Telescope przekaże niejeden piękny, mogący zainspirować, obraz nieba. Cieszę się, że puenta w Twoim guście. Ćmy lecące do ognia niby takie zwyczajne wydarzenie, ale pokojarzone z gorącymi planetami bardzo pobliskimi swoich słońc zawiodły mnie nieoczekiwanie i do myśli o prometeuszu. Dzięki za astrolink. Zajrzę tam zaraz :)
Serdeczności również :) |
dnia 12.05.2007 15:16
Piotrze. Fajnie, że i mój wiersz o ćmach zaliczyłeś do udanych. Dzięki :)
Pozdrawiam. |
dnia 12.05.2007 19:02
podoba mi się od czwartego wersu
najbardziej dwie ostatnie linijki
najmniej w zapisie 2,7 i 8 wers
ciekawie, gęsto ; astronomicznie - życiowo
pozdrawiam |
dnia 12.05.2007 20:21
Otulona Twoje krytyczne uwagi pokrywają się z wierszofilowymi i moimi obecnymi odczuciami. Na pewno postaram się w tym wierszu to właśnie poprawić. Miło mi, że wiersz w sporej części podoba się Tobie. Dziękuję za sympatyczną wieczorną wizytę.
Pozdrawiam również |
dnia 13.05.2007 11:01
ciekawe złapanie dystansu w pierwszej. bulldogi pod dywanem nieczytelne dla czytelnika, i takie na siłę jakby. czwarta tez hermetyczna. ostatnia otwiera oczyska. nić ariadny i latawiec- fajne. ogólnie sens się rozmywa. pozdr |
dnia 13.05.2007 12:43
Ogeon. Witam serdecznie u siebie. To nasz świat oglądany, może nawet zwiedzany, przez kogoś spoza. Buldogi tu symbolem naszej tajemniczości trudnej do rozwikłania dla niewiele o nas wiedzących. Czy sens się rozmywa ? Nie bardzo gotów jestem się zgodzić. Ruch niemały przecież w każdej strofie. Dziękuję za poczytanie i podzielenie się wrażeniami.
Pozdrawiam. |
dnia 13.05.2007 13:31
uu la la
ja ostatnio też dręczę latawce i będzie że ściągałem a to nieprawda
tym razem pr45zyznam wierszofilowi rację jeśli chodzi o pierwszą strofkę, no i jeszcze coś powiem
ostatnio jak spotykam teksty z nawiązaniami do mitologii to mnię zalewa ale nie u ciebie
podobało się
pozdrawiam
zapraszam do mojej niedopracowanej historii o ile moderator ją wklei |
dnia 13.05.2007 13:43
Zatrzymał na dłużej. Nie będę marudzić, bo zawsze można coś
w końcu zmienić, ale to są "kosmetyczne" spawki. Mnie się spodobał. Pozdrawiam. |
dnia 13.05.2007 13:44
nie spawki a: sprawki. Niestety, boleję, że to okienko takie małe. |
dnia 13.05.2007 13:45
* Hej, a może nawet i "spawki"? Podświadomie , a jak celnie. Pozdrawiam. |
dnia 13.05.2007 16:21
Druga strofa, nie kumam - ona jest dla mnie zagadką, poza tym wszystko na tak. Ale Ty nie podpowiadasz, nie wiem jak sobie z nią poradzę:)
Pozdrawiam |
dnia 13.05.2007 18:37
Tomm. Wiem, że na pewno nie ściągałeś :) Przyznałem i ja rację Wierszofilowi, co do tej strofki i nie tylko. A z tego, że spodobał Ci się ten wiersz cieszę się :)
Fenrir. Witam serdecznie u siebie. Rad jestem, że udało mi się zatrzymać Cię tym tekstem. Na pewno można w nim jeszcze coś dospawać lub sprawnie zbędności tym samym palnikim odciąć. Jak widzisz wady w moich tekstach - pisz o nich. Mogę jedynie skorzystać na Twoich fachowych uwagach.
Bogusiu :) Podpowiem Ci tylko, tak ogólnikowo, że druga strofa to obraz wyczuwalnego zdziwienia w całkiem nowym, nigdy dotąd nie widzianym miejscu. Fajnie, że tekst Ci się spodobał :)
Dziękuję Wam bardzo za zajrzenie i komentarze.
Pozdrawiam każde z Was serdecznie :))) |
dnia 13.05.2007 19:59
Tyle razy tu zaglądałam, że czas w końcu napisać spostrzeżenia, które są takowe, iż uważam, że nieźle Ci ten tekst się napisał. :)
To wiersz o kosmosie, prawda? Nie wiem, czy dobrze go czytam, ale teleskop odnajduję w nim i potem tym śladem podążam. Nie chce mi się czepiać szczegółów, bo mądrzy ludkowie uwagi poczynili, co mam się powtarzać. Czytam po prostu. :) |
dnia 13.05.2007 20:37
Lubię wiersze w tym klimacie i temacie.
Podoba się, posiedzę sobie przy tekście tego wieczoru i popatrzę w niebo przez lunetę, jak przestanie padać:)
Pozdrawiam |
dnia 13.05.2007 21:00
Retesko :) Wiersz istotnie kosmiczną ma inspirację i takież niektóre rekwizyty. To taka próba połączenia w jedno elementów współczesnej nauki i fantastyki oraz bardzo dawnej mitologii. Twoje pozytywne spostrzeżenia i fakt, że czyta Ci się nieźle ten wiersz, są powodem mojej autentycznie dużej satysfakcji. Sprawiłaś mi swoją wizytą miłą niespodziankę. Zapraszam Cię do siebie jak najczęściej. Chętnie dowiem się od Ciebie także o usterkach w moim pisaniu. Jawisz mi się bowiem, jako jeden z najmędrszych tu ludków :)
Pozdrawiam Cię serdecznie :) |
dnia 13.05.2007 21:12
Diani :) Oby przestało padać! :) Bardzo się cieszę, że lubisz moje wiersze i że nad tym dłużej zamierzasz posiedzieć. Ciekawym Twoich wrażeń po dłuższym wczytaniu się. Dziękuję za czas temu tekstowi poświęcony i miłą wieczorną wizytę :)
Pozdrawiam Cię serdecznie :) |
dnia 14.05.2007 09:21
wiesz, ja też jak ten gorący jowisz krążę wokół tego tekstu i krążę...i jestem z każdym czytaniem coraz bliżej, wytracając w ten sposób siłę swoich ale ;) Bo na początku największe zastrzeżenia miałam odnośnie czwartej części, w której jak mi się zdawało, zbytnio poucinałeś wersy, myśli za szybko przechodziły jedna w drugą. No ale teraz już jakoś łagodniej wchodzę w te zakręty, czytając po prostu wolniej. Uniknąłeś w ten sposób na pewno przegadania, zbędnych słów, no i sprawiłeś że faktycznie ruch
jest w tej części szybki jak na kosmicznej autostradzie ;)
Na razie tyle odnośnie moich wrażeń. Przyjdę jeszcze do Ciebie Jerzyku:)) |
dnia 14.05.2007 09:34
acha, jeszcze odnośnie kompozycji którą tu stworzyłeś chciałam...
bo bardzo podobają mi się te wyraziste i obrazowe dwuwersy
oddzielające te dwie cząstki trudniejsze - sprytnie :) |
dnia 14.05.2007 12:25
Krysiu :) Z radością obserwuję, jak ten wiersz wciągnął Cię na ciasną orbitę umożliwiającą coraz większe zbliżenie do swojej powierzchni. Widzisz go więc znacznie dokładniej i nieco inaczej niż na samym początku. Na szczęście sympatyczny gorący jowiszu masz już pełną jasność i pozytywne wrażenia po głębszym wczytaniu. Do kosmicznej katastrofy więc nie dojdzie :)) Dziękuję Ci bardzo za czas poświęcony mojemu utworowi i podzielenie się swoimi odczuciami na jego temat. Jako autora bardzo mnie one zainteresowały i ucieszyły.
Pozdrawiam Cię Krysiu serdecznie :)) |
dnia 15.05.2007 19:33
Dobrze, że podpowiedziałeś - błądziłam:) |
dnia 16.05.2007 21:00
Bogusiu :) Skoro pomogłem, to się cieszę :) Fajnie, że ten wiersz lepiej teraz czujesz :) |
dnia 17.05.2007 08:31
podoba mi się. dziękuję za komentarz pod moim wierszem.:) |
dnia 17.05.2007 12:04
Tak jakoś przychodzą mi na myśl rozważania mądrych ludzi, że człowiek to kosmos w pigułce, a kosmos to odzierciedlenie człowieka. Coś w tym jest...ani jednego, ani drugiego nigdy nie poznamy do końca, choć zawsze będziemy ciekawi i urzeczeni zarówno pięknem, jak i tą ciemną stroną. Fotografie Hubble'a są niesamowite, ja jak narazie obserwuję sobie księżyc:))
Pozdrawiam |
dnia 17.05.2007 21:56
Albi. Miło mi, że wiersz w Twoim guście. Również dziękuję Ci za ślad tu po lekturze pozostawiony. :) |
dnia 17.05.2007 22:33
Diani :) Trudno nie dostrzec tych podobieństw. Dla mnie są uderzające i fascynujące zarazem. Jesteśmy przecież w pewnym sensie potomkami wszechświata - pomimo tej jego gigantycznej wielkoskalowości. Często nazywamy siebie dziećmi gwiazd. Podlegamy mniejszym co do skali lecz w istocie podobnym żywiołom. Pisywałem już o tym na starej PP w takich utworach, jak 'dobrze wypielęgnowane', 'otaczana szczeglnie natrętnymi' i przede wszystkim w 'makro i mikro'. Też bardzo lubię oglądać fotografie z hubble'a. Korzystam wtedy z częściowo spolszczonej strony
http://byk.oa.uj.edu.pl/apodmain/apod/archivepix.html
Wiele zamieszczanych tam dużych efektownych fotografii może zainspirować. Jeśli lubisz obserwować Księżyc, popatrz na niego już za kilka dni - 22 maja br. Zakryje wtedy Saturna, a potem odsłoni tą planetę z szerokim pasem pierścieni. Życzę Ci w związku z tym jak najlepszej pogody. Pogody ducha także :) Dziękuję Ci za kolejną miłą wizytę :)
Pozdrawiam Cię również :) |
dnia 18.05.2007 05:26
:)) |
dnia 18.05.2007 14:37
Krysiu :) Cieszę się bardzo, że raz jeszcze zajrzałaś :)) |