Działo się to w małym miasteczku
na zachód od nikąd
późnym popołudniem, gdy słońce już rozmyślało o wcześniejszej emeryturze.
Miejsce akcji: dworzec autobusowy, małe sklepiki i uroczy zagajnik na skraju miasteczka.
Tam w niewiele znaczącej codzienności przetoczyło się życie.
Jedni przyszli, inni wyszli - chociaż nikt raczej nie odnotował swoich czynności
W takich miejscach żyje się nadzieją a nadzieje ulokowane są gdzieś w nieokreślonej przyszłości.
Tylko w zagajniku historia toczyła się w odmienny sposób.
Dwoje młodych pocałowało się po raz pierwszy.
Ale oni nie znali jeszcze popołudniowego przymusu robienia nic nie znaczących rzeczy,
ani problemów systemów emerytalnych.
Na świadków swojego szczęścia wybrali zapachy lasu i zachwycone gajowe zawilce.
Dodane przez kac perski
dnia 07.05.2011 11:21 ˇ
3 Komentarzy ·
609 Czytań ·
|