|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: hypomneumata |
|
|
"Objawimy i opowiemy to, jak rzeczy okryły się cieniem
i wyszły na światło za sprawą Stwórcy, zwanego Posiadaczem,
Rodzicielem, Hunahpu-Oposem".
Pod ciężką powieką miasta krwiste iskry drążą
fraktale korytarzy. Pszczoły zbierają miód
(z wielorakich składników powstaje jedna liczba).
Pochyłe sztolnie w głąb, albo do góry, linia papilarna
pęka pod wysokim napięciem, łuszczy się płatami; zapach
farby drukarskiej na gazetowej czapeczce. Śniło mi się,
że śnisz drogę w górę rzeki, do źródeł. Ogorzałe dziewczęta
pieszczą wzrokiem wnętrza koron sekwoi, podczas gdy jeden
z nich siłą rozszerza ujście pochwy, trzema palcami omotanymi
wielokrotnie sznurkiem z oposa.
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 12.05.2007 11:14
Ciekawy tekst, ale, moim zdaniem, wymagałby jeszcze odrobiny "posiedzenia nad nim" i oczyszczenia. Przemyśl to - WARTO ! Pozdrawiam - PP |
dnia 12.05.2007 11:38
Szkic. Pierwszy wers przeładowany, nieładny brzmieniowo. |
dnia 12.05.2007 11:53
śnisz drogę w górę rzeki, do źródeł - takich snów. |
dnia 12.05.2007 12:03
szkic? raczej kolejna wersja, w której w moim odczuciu ciężko doszukiwać się niedociągłości, również brzmieniowych;) no, można by przepisać pierwsze zdanie, podstawić coś mniej ogranego w podobnych opisach pod "ciężką powiekę miasta", ale to już raczej w ramach "dążenia do ideału". w każdym razie, jak dla mnie, początek do obronienia również w obecnej postaci:)
pozdrawiam. |
dnia 12.05.2007 14:05
Piotr Paschke, vigilante, rena - dziekuję.
wierszofil - dziękuję, pozdrawiam. |
dnia 12.05.2007 14:08
może te "ograne" linie papilarne zastąpić czymś, co się nie będzie kojarzyć z banałem? |
dnia 12.05.2007 15:50
uważam że lepiej nie pisać |
dnia 12.05.2007 17:47
Emilly Snoverd posądzając autora o banał, zarzucasz mu bezmyślność. Byłbym ostrożny w takiej ocenie. Dla mnie tekst broni się. Jest sztywny bo w/g mnie tego chciał autor.
Pozdrawiam. |
dnia 12.05.2007 21:06
mniej najbardziej spodobał się od -pszczoły ... do sekwoi.
obrazowo, ciekawie
pozdrawiam |
dnia 12.05.2007 21:54
Przeczytałem z przyjemnością. Pozdrawiam. |
dnia 12.05.2007 22:58
Ten wiersz raczej nie do końca w moim guście. Podoba mi się jakoś zbyt fragmentarycznie. Ładne:
Pod ciężką powieką miasta krwiste iskry drążą
fraktale korytarzy.
linia papilarna
pęka pod wysokim napięciem
Śniło mi się,
że śnisz drogę w górę rzeki, do źródeł.
Pozdrawiam. |
dnia 13.05.2007 00:10
dobre, oprócz tego pierwszego wersu
sny o śnieniu, kojarzą mi się z "księgą snów" Borgesa
cztery ostatnie wresy świetne, całość się podoba
pozdrawiam ciepło:)
ellena |
dnia 14.05.2007 15:05
Emilly Snoverd -może.
Robert Mistamef - dziękuję. Pozdrawiam.
otulona - dziękuję, pozdrawiam.
Fenrir - dziękuję. Pozdrawiam.
nitjer - dziękuję za lekturę, pozdrawiam.
ellena - :)Pozdrawiam . |
dnia 14.05.2007 15:14
no dobrze, nie odpuści mi ten wiersz a ja mu nie wykręcę się ;))
z nadinterpretacji wusz (więc ponoszę odpowiedzialność, zęby nie było) :))
Popol Vuh :))
własna wewnętrzna Xibalba, kóra jednocześnie może być w głąb i w przestrzeń
rozpadanie się, czy raczej łuszczenie warstw. dążenie w głąb świadomości aż do poziomu magicznego i dalej - do samego początku organizacji "ja" -ja pojedynczego, ale też jako gatunku.
akt stwórczy jakby wymuszony, jakby coś nie chciało na to pozwolić, ale musiało się wydarzyć. to Popol Vuh tłumaczy że konieczna chęć posiadania czcicieli popchnęła bogów do stworzenia człowieka. w wierszu to się poprostu musi wydarzyć samo się popycha.
i jest tu rozkładanie na elementy a jednocześnie calenie elementów w jedno (to już charakterystyczny dla mnie element Twoich wierszy). fraktalna powtarzalność korytarzy sprawia, zę odgałęzienie dróg, które wybieramy, w zasadzie sa powtorzeniem jednego. to jest równoległe, więc umyka jakby możliwość wyboru dobrego czy złego - wybór poprostu jest, choć Popol vuh akurat ocenia wybory :))
Śnienie - podświadomość, faza REM - kontakt z własnym umysłem. wszystko dizeje się w głowie i na zewnątrz. wszechświaty się w sobie zawierają.
robisz jak zwykle pętlę w postaci butelki Kleina :)) albo bańki a bańce
na razie tyle :))
cmok (żech wróciła ze Lwowa) |
dnia 14.05.2007 21:07
O, to może przez moje szumne prowincje przejeżdzała, i nie nawiedziła? Dziękuję pięknie za wuszowe "nadinterpretacyje", rączki całuję. Cmok:) |
dnia 15.05.2007 00:19
obawiam się, ze nawiedzenia mogłyby wymagac egzorcyzmów później hihihi |
dnia 19.05.2007 22:11
la-winda :)) |
dnia 20.05.2007 17:27
znowu się czyta wiersz, oj czyta. ale najbardziej to czekam, aż Pan tu wklei taki inny, który liryczny aż strach. |
dnia 21.05.2007 19:39
:)) |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech
|
|
|
|
|
|