| 
 Żar spala się za szybko. Przypuśćmy, 
że złapałem bakcyla i puściłem z prądem 
wszystkie niedopieszczone lucyferki. 
 
Drzewo o drzewo. Ikra o krę. Tank o chmurę. 
Błąd misterii. Halo! Jestem poza systemem. 
A głosy za mostem są przeręblą w iluzji.  
 
Utknąłem pod klifem z granatowym  
towarzyszem. I rymuję. Wiem,  
nie zaznam tu haju. Nie zaskoczę. 
 
Półkule przewracają się na boki. Głowa 
złożona leży na deskach i kima. Piąta rano, 
szósta rano ile jeszcze do niebolisk? 
 
Głucho, tylko ciche dreptanie drogi, 
bowiem jesteś tu. Drżenie. I powiedzmy, 
że zgadzam się na twoją obecność 
 
 
.  
Dodane przez  vigilante
dnia 28.04.2011 20:03 ˇ
1 Komentarzy ·
1042 Czytań ·
  
 
 |