Świętobliwa z dzielnicy Malakoff,
nie dawała przenigdy chłopakom,
do kościoła chodziła,
tam się krótko modliła,
no bo w domu - czekał wibrator.
***
W Lądku Zdroju, niejakiej Helenie,
Bogdan Kot się podobał szalenie.
Że to grzech przeciw wierze?
Toć na stałe nie bierze,
a więc czyste ma Helka sumienie.
***
W Kielcach Anka czekała na Janka.
Jest kiełbasa, baranek, pisanka.
Janek dostał wypłatę,
opił się, a ta z batem:
- dawaj kasę, jak nie to owsianka.
***
Stary Icek się modlił w Radomiu
głową walił w mur (nie mów nikomu)
Na nic jednak te modły
ściany czoło pobodły
mur się skruszył. Już nie ma domu.
Anka /21.04.11/
Dodane przez Anka
dnia 22.04.2011 16:27 ˇ
5 Komentarzy ·
951 Czytań ·
|