| 
  
 
 
Leszkowi Kolczyńskiemu 
 
 
 
dni jak płonące hasiora sztandary 
 
w podmuchach wiatru żarzą się i trzeszczą 
 
 
 
emocje stadionów gorączkowe sprawy 
 
wszystko to tylko wieczności opałem 
 
 
 
o zimne ognie złości łzy miłości skry 
 
tych kilka róż uratowanych z płonącego lasu 
 
 
 
zwęglonych znaków drukarskich ot cała historia 
 
więc czy warto z zapałem rzeźbić dzień po dniu 
 
 
 
płoniemy w brzasku i blasku 
 
pośród nocnej ciszy 
 
 
 
skwierczą minuty w zegarku 
 
i gwiazdy na niebie 
 
 
 
płoniemy jasnym blaskiem życiodajnym blaskiem 
 
by nie wyziębło wszystko nie stało się martwe 
 
Dodane przez  admin
dnia 01.01.1970 00:00 ˇ
824 Czytań ·
  
 
 |