dnia 15.04.2011 22:10
Coś Ty zobaczyła/ przeczytała/ zażyła? Żartuję, ale wrażenie jest mocne i zaczynam słyszeć ten straszliwy głos nielubianego w dzieciństwie Wysockiego:-)
Ja sobie to jeszcze kilka razy muszę przeczytać:-)
Serdeczności:) |
dnia 15.04.2011 22:21
...co mogła usłyszeć peelka? Na przykład wrzask sąsiada /milicjanta/, uczącego czytać swoje dziecko;
nie wzięłam pod uwagę związku Wysockiego z Mariną Vlady i co z tego wyszło?
Komentujących proszę o odwagę...
dzunga- dzięki, pozdrawiam;)) |
dnia 15.04.2011 22:23
a może to- podświadomość? |
dnia 15.04.2011 22:40
Zawsze czytam wiersze po swojemu. Mi się KOJARZY...
Plakatów miałam na ścianach mnóstwo, ale raczej z piosenkarzami:-)
Mój tata przeganiał mnie wokół stołu dokładnie tyle razy, ile podałam w złym wyniku mnożenia. A dzieciaki patrzyły na to z podwórka.
Tata nie był milicjantem:-)
Kocham twój wiersz. Może z powodu tego, co powyżej...
Pozdrawiam! |
dnia 15.04.2011 22:56
ooo, dzungooo;)) |
dnia 15.04.2011 23:01
moja mama tylko jeden raz pomagała mi w geometrii w czwartej klasie, darła się tak, że już nigdy nie poprosiłam jej o pomoc, inna sprawa, że tata mi czasem pomagał, gdyby nie to, że pił, nie potrzebowałabym wcale pomocy ;)pozdrawiam bols, wiersz mnie trafia, a mój własny koment nie :))) |
dnia 15.04.2011 23:14
chropawy tynk wygładzony - jest gładki
delikatna zmiana
chropawy tynk uładzony
wiem dziwnie to słowo brzmi ale jest bardziej adekwatne do treści którą rozumiem po swojemu.
o Włodziemierzu i Marinie krążyło wiele opowieści, z reguły zabarwionych romantyzmem. Rzeczywistośc była inna, okrutna. Mieszkali na obrzeżach Moskwy na zwykłym osiedlu. Być może w mieszkaniu wypisz wymaluj jak w wierszu. W ich życiu nie było romantyzmu. Był alkohol, samotne dni i noce Mariny w świecie którego nie rozumiała.
Pamiętam szlagier "To były piękne dni..." Mój sąsiad ułożył do tej melodii własne słowa, niepiękne wprawdzie ale podnosiły na duchu.
pozdrawiam |
dnia 15.04.2011 23:24
Samogłoski są niczym klej, to spoiwo a przy tym akcentują każdą kolejną sylabę tak że nie dało by się czegoś przegapić czy nie usłyszeć.
Nie wszystkim podobają się te nadużycia czy ciągłe powtórzenia, lecz widać również, że niektórzy mają specyficzne upodobania.
Czy wiesz że...
Wyraz "kurde" jest zmiękczeniem wartości znaczeniowej wyrazu "kurwa" chociaż w gruncie rzeczy oznacza to samo..///
:) |
dnia 15.04.2011 23:42
Za trudne...dla mnie :) pozdrawiam |
dnia 16.04.2011 05:37
Odwaga odwagą, ale strach się wychylić z krytyką ...
Wszystkim się podoba, bo boją się palnąć coś i narazić się innym, którzy myślą, że zrozumieli o co biega i też im się podoba ... a poza tym sława uznanej - jak domniemywam poetki onieśmiela ...
Powiem odważnie - to nawet nie wiersz tylko zbiór przypadkowych bzdur ... Marne to - musiała się Pani źle czuć i tak wyszło - trudno, może następnym razem ...
Pozdro ... |
dnia 16.04.2011 05:56
Rosa, peelce nie pomagał nikt w nauce, natomiast oddziaływało brutalne otoczenie, więc stworzyła pozory bezpieczeństwa w równoległym, papierowym świecie,
sterany- dzięki, wygładzony to od gładkich twarzy aktorek i gładzi tynkarskiej, słowa uładzony nie używałam dotąd, może czas wzbogacić słownictwo, zastanowię się.
Spoks, dzięki, taki był zamysł
Paweł Loba, dajesz mi kredyt zaufania/?/
Dzięki wszystkim za komentarze i pozdrawiam serdecznie;)) |
dnia 16.04.2011 06:12
Pan Zet, od momentu, kiedy Pan się zalogował /nick!/, czekałam, aż zagramy w otwarte karty,
więc dość długo... ale doczekałam się.
Skomentował Pan postawę komentujących, wyraził pogląd na temat mojego samopoczucia, a na temat wiersza tylko trzy słowa-zbiór przypadkowych bzdur,
to nie jest racjonalne, a co się za tym kryje/?/ myślę, że jeszcze się okaże... |
dnia 16.04.2011 06:47
Milicjant uczący dziecko??
mocno naciągana teoria:))
ciekawe, poranne kombinowanko |
dnia 16.04.2011 06:56
To pretekst do napisania wiersza, wrzaski po obu stronach ściany- u sąsiada-milicjanta /to fakt i równoważniki z dużą ilością samogłosek, to cytat/, ucieczka w wykreowaną przestrzeń...
pozdrawiam:)) |
dnia 16.04.2011 09:09
;)))) pretekst bardzo dobry - wiersz też...a słabości do bezpiecznych słów...pozbyć się ! Jak najprędzej !.
Och , szkoda ,że nie przeczytałam wcześniej - też mam jeden napisany pod takim pretekstem; świetnie by się uzupełniały...)) Może za tydzień...
Pozdrawiam serdecznie. M |
dnia 16.04.2011 09:19
czy już wiesz, skąd się wzięła słabość
do gładkich i bezpiecznych słów
ważne pytanie
konformizm czy koncyliacja?
i taka nieostra granica
hey |
dnia 16.04.2011 09:29
O, kurwa:), prawie jak " śpij aniele mój", Lecha Janerki, jeszcze z Klausem. Więcej niż fajne:), pozdrawiam ciepło. |
dnia 16.04.2011 11:02
bombonierko, rozpływam się w tym słodkim komentarzu;)
Pozdrawiam;))) |
dnia 16.04.2011 11:06
wiese, tak, granica nieostra i niestrzeżona, można przekraczać;)
pozdrawiam:) |
dnia 16.04.2011 11:08
Bogdan Piątek, to lubię; może trochę przesadziłeś z tym porównaniem...dzięki;)
pozdrawiam:) |
dnia 16.04.2011 11:44
czytam, i kojarzę: mnie nikt nie pomagał w nauce, ale też i nkt na mnie nie wrzeszczał, i może dlatego miałam (i mam) ściany obwieszone "nagimi ostrzami"? Ale wydaje mi się, że rozumiem świat peelki, bo miałam koleżankę, na którą wiecznie wrzeszczano, więc stworzyła sobie "wyciszony kącik" w postaci pokoju w stylu buduaru XVIII-wiecznej kokoty. Ech, te przedziwne reakcje dzieci na ich rzeczywistość, kontynuowane przez resztę życia. Wiersz mi się spodobał, może dlatego, że - wbrew pierwszemu odbiorowi - bardzo dużo w nim krzyku peelki. Przepraszam za przydługi komentarz. Pozdrawiam, Ewa |
dnia 16.04.2011 12:40
A więc coś się jednak za tym kryje ??? a co ??? proszę kontynuować, bo zaczyna ładnie wyglądać ... może znowu jakaś teoryjka prześladowcza - hmmm
Na temat utwworu nie da się więcej powiedzieć, niż to, co powyżej - napisałem też, że to nie jest wiersz - i podtrzymuję w całej rozciągłości ...
O złym samopoczuciu pisałem, bo kilka razy wcześniej Pani wiersze jednak przypominały wiersze, a nawet mi się podobały, choć w ekstazę nie wpadałem ...
Pozostaję w ukłonach ... |
dnia 16.04.2011 13:11
bols, kochana:) bardzo mnie zaskoczyłaś, w sensie pozytywnym. Jest w Twoim niezwykle udanym przekazie jakaś cząstka mnie, te ściany chropowate, mniej dobrych mam wspomnień z lat dziecinnych, ale Ty mnie troszkę zaciągnęłaś w ten obszar i chyba dlatego dziękuję:)) Lubię takie wiersze, mądre... |
dnia 16.04.2011 13:15
Ewa Włodek, sedno tkwi w różnicach ekspresji i wrażliwości na nie, a bycie obok siebie ludzi o różnych typach osobowości jest czasem bardzo trudne... dzięki, pozdrawiam :) |
dnia 16.04.2011 13:22
PaNZet, nie wiem, nie wiem...jedno jest pewne - nie wszystko trafia do wszystkich i gdyby Pan zechciał albo mógł, ująć swoją wypowiedź w sposób konstruktywny, przyjrzałabym się temu uważniej; a tak...cóż...nie wzbudził Pan ani mojego zaufania ani chęci podejmowania dialogu |
dnia 16.04.2011 13:24
blondynko, dobrze widzi się tylko sercem...
dzięki, pozdrawiam serdecznie;)) |
dnia 16.04.2011 13:41
no właśnie - i może na tym poprzestańmy ...
Nie podoba mi się, bo mi intuicja podpowiada, że nie ... Ja nie jestem znawcą poezji i wcale nie aspiruję, żeby być ... Fachowej oceny nie jestem w stanie wyprodukować - mam swoje ograniczenia niestety ...
Co do zaufania, to Pani mojego też nie wzbudza ...
Pani atak na mnie z powodu mojego nicka wziąłem początkowo za objaw pewnych zaburzeń, ale potem zdałem sobie sprawę, że chodziło raczej o MARKETING - a propos - książka dobrze się sprzedaje ?
Dzisiaj jest mi wszystko jedno, co Panią dręczy w związku z moją osobą, ale znowu pani coś sugeruje - nie bardzo rozumiem co ...
Na zasadzie "uderz w stół ... , czy jakkolwiek inaczej kreuje mnie Pani na swojego osobistego wroga ... to nawet mogłoby być śmieszne, gdyby nie było aż tak irracjonalne ... |
dnia 16.04.2011 15:43
PaNZeT- nie mogę Panu towarzyszyć w tych rozmyślaniach, proszę wybaczyć |
dnia 16.04.2011 17:33
Czytałam kilka razy, pomiędzy słowami jest dużo wolnej przestrzeni do zagospodarowania dla czytelnika. To chyba charakterystyczne dla Ciebie. Na mnie to działa za którymś razem, ale to nie szkodzi-mnie wcale.
Słabość do gładkich i bezpiecznych słów znam z autopsji, najbardziej poruszają dwa pierwsze i dwa ostatnie wersy.Pozdrawiam. |
dnia 16.04.2011 17:37
nie czuję tej "kołysanki"
widocznie nie dla mnie tekst
pozdrawiam:) |
dnia 16.04.2011 17:51
helutta, dzięki za podzielenie się wrażeniem; tak, sama potrzebuję przestrzeni i dzielę się nią:)
Silvio-bez-koni,to zupełnie inny charakter wypowiedzi, niż u Ciebie, ale popatrz, zdarza się, że się 'zderzamy';)
dzięki a komentarze, pozdrawiam serdecznie;)) |
dnia 16.04.2011 17:52
za komentarze/popr. |
dnia 16.04.2011 19:21
Ciekawe spostrzeżenia niebanalnie zapisane.Wiersz robi wrażenie.
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 16.04.2011 22:20
Niezłe, wygenerowało ciekawy obrazek; choć wiele takich wierszy wisi tu i ówdzie. |
dnia 17.04.2011 07:34
judyta13, dzięki za aprobatę, pozdrawiam serdecznie;)
Rafał B, to odwrotnie jak w totolotku, im mniej słów, tym większe prawdopodobieństwo, że się na nie gdzieś trafi...:)
dzięki, pozdrawiam |
dnia 17.04.2011 07:42
Dla mnie to bardzo smutna kołysanka z silnie zaznaczoną ingerencją świata zewnętrznego w prywatność. Coś jak kołysance górala: "śpij Janicku, HEJ!" - tylko więcej w niej zewnętrzności nieuładzonej.
Pozdrawiam, Kazik1 |
dnia 17.04.2011 09:07
kazik1, chociaż cieszą mnie wszystkie, nawet niespodziewane interpretacje, to tu...trafiłeś w punkt,
pozdrawiam |
dnia 17.04.2011 16:27
krzyczący zawsze mnie rozśmieszali. przecież wyczyniają taki wrzask, i te miny, wybałyszone oczy, czerwieniejące policzki i pot na nosie. teraz też, bo widzę. a przecież to wcale nie do śmiechu.
pokręcony jestem.
pozdrawiam :)) |
dnia 17.04.2011 16:31
kropek, nie do śmiechu...niektórzy nie mają możliwości dystansu,
dzięki, pozdrawiam:) |
dnia 18.04.2011 05:07
Piękne wspomnienie o dość kontrowersyjnej parze.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 18.04.2011 08:10
Idzi, dzięki za podzielenie się wrażeniem:)
pozdrawiam:) |
dnia 18.04.2011 08:14
przewrotna ta kołysanka ( zwykła byłaby nudna) |
dnia 18.04.2011 08:25
miło to słyszeć od kogoś wrażliwego na dźwięki:)
pozdrawiam |
dnia 18.04.2011 08:25
mastermood,j.w. |