dotyka wyraźnie
stoję w miejscu
nie podchodź do mnie więcej
w mrowisku bieleją kości
czaszki
oczodołami wypatrzona pustka
w dłoniach rozcieram tłustą ziemię
pod paznokciami
drzazga toczy czerwoną linię
dłonie odcięte za innych
macham kikutami
nic już nie napiszę
na szczęście
wiatr osadza słoną szadź
nad ranem lgną do mnie cienie
w zmurszałych habitach
woń wstydliwej zgnilizny
snuje się pomiędzy deskami
pospolity bluszcz zaplątany
od dawna
sączy się trucizna
spowalnia ruchy
warg
ledwie słyszalny szept
gasi ostatnie twoje słońce
Dodane przez ALUTKA
dnia 08.04.2011 15:41 ˇ
9 Komentarzy ·
878 Czytań ·
|