Przez mgłę, i przez mgłę i lakier na gitarze.
Przez liście, przypalone warstwy ciasta.
Wszystkiemu są winne.
Windykacja, zadłużenie.
(1.) Superdziewczyny siadają przed ekranami
i przesiadują, wysiadują całe to zło.
Niesplamione przesiąkaniem papierosów,
przypadkowym zadrapaniem zadanym podczas
przypadkowego pocałunku. Czyste jak lody
truskawkowe usta, gładkie. Ciągle. Jeszcze.
(2.) Superdziewczyny żywią się swoimi gładkimi,
truskawkowymi lodami. (3.) Kalifornizują się.
Na oczach Londona Cartera - bo tak i już.
(4.) Superdziewczyny nie płaczą roniąc łzy.
(5.) Superdziewczyny planują dwa lata w przód.
Wszystkie wybuchy: kulinarne i te "nie
tylko". "Gdyby to zrobić tak, a nie inaczej..."
Pod paznokciami nie zostałby ani skrawek
snów przepołowionych suchością w gardle.
Rytm serca na trzy czwarte odbijany
(odbijany, ha ha, odbijany!) w lustrze bez przerw.
(6.) Superdziewczyny są na pełny etat.
(7. a) Do aromatyzowanej wódki
(7. b) i do drewnianego różańca -
założyć można koronkową bieliznę, czarną,
gumkę schować w małą kieszeń. I już.
Nie zaszkodzi im, chociaż niewygodnie.
Da się wytrzymać, przecinek, super.