drży ziemia dzieciństwa
i miasto runie zanim naród
odnajdzie w pamięci nauki ojców
mężowie złapani na modlitwach
nie wiedzieli że strach w raju
kwitnie kapitulacją jak wiśnia
uchylone płatki żon i niewinnych córek
sypią z rozbitych dzbanów do źródła
zapomniane pacierze
skąd człowiek w to się obróci
a duch zmierza do tego który
w srebrnym sznurze gwiazd
słonecznej niziny sendai nie ma
tej matki co w płaczu wylała deszcze
większych nieszczęść nie znając
w buncie podniosło się morze
za palcem boga rozpierzchły owce
w bezpieczny chłód cmentarzy
Dodane przez shakin
dnia 15.03.2011 15:08 ˇ
11 Komentarzy ·
866 Czytań ·
|