trzmiel w locie koszącym i po kilku beczkach
przycupnął na malwie powyżej kielicha
westchnąwszy do pszczoły w pasiastym bikini
roztrzmielił się wdzięcznie w kwiatowych pręcikach
czy mogę cię prosić do samby bzykanej
i strząsnąć wąsami pyłki tu-lipana
odwiązać paseczki z żółtego odwłoka
i upić się chwilą chociażby do rana?
nie trać czasu na bal odurz rozmarynem
zedrzyj ze mnie paski i bzykaj do woli
czułkami mnie popieść i ochłodź skrzydłami
czyń powinność - zapylaj powoli
Dodane przez jadgrad
dnia 04.03.2011 20:54 ˇ
6 Komentarzy ·
1308 Czytań ·
|