dnia 17.02.2011 11:05
nie wszytkie slowa sa trwalsze od brzytwy (jak trwala jest brzytwa?)
peel oglada znamie w oku od srodka czy w tych pocietych kawalkach lustra?
to jaki bedzie moj cel, jezeli ksztalt mojego jezyka pozwala mi bez problemu dosiegnac nim nosa (czasem, w ekstremalnych przypadkach, nawet pogrzebac w dziurce ;PPP)
zwiazek z poezja tez mi sie gdzies zawieruszyl lub umknal cichcem
pozdrawiam
;> |
dnia 17.02.2011 11:14
Tytuł - TAK ( ujmuje treść w niewiadomą - i tak być powinno :)
Treść - NIE do końca, żadna zwrotka nie stanowi całości, nie jest kompletna, urwanie('pocięcie") w tym przypadku nie stanowi atutu.
... ale kiedy czytam drugi raz, potem po raz trzeci ... zaskakuje mnie ostatnia zwrotka :)
pozdrawiam |
dnia 17.02.2011 11:55
Rodi:
1. Nie wiem
2. Nie wiem
3. Nie wiem
4. Wiem, ale nie powiem.
Wybacz skromność. Również pozdrawiam.:) |
dnia 17.02.2011 11:57
Craonn, wydaje mi się, że jesteś postacią płci żeńskiej. Czy nasze osobowości przypadkiem się gdzieś spotkały?:)
Także pozdrawiam.:) |
dnia 17.02.2011 13:18
Myślenie jako choroba podmiotu? W dzisiejszych czasach - może...może...Tak czytam, i jestem zaintrygowana. Pozdrawiam. |
dnia 17.02.2011 13:42
Niech będzie... Ręce opadają...:)
1. "w moim oku/zachwytów nie ma końca" - przerzutnia.
2. "niezbyt (dobrze) lubię" - "nazbyt (dobrze) lubię" - próba wyrażenia pewnego dystansu.
3. "pewna ignorancja" - próba wyrażenia lekceważenia.
4. "tak bardzo jestem chory" - próba wyrażenia ironii.
5. Często stosuję przeskoczenia, niedopowiedzenia, aluzje i skróty myślowe. Np: "jak bardzo jestem chory/ku zaskoczeniu świata" i "ku zaskoczeniu świata/wciąż myślę".
6. Ostatnia zwrotka jest również parabolą.
7. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.
Jeszcze raz dziękuję za komentarze i poczytanie.:)
A gdyby coś, to;) |
dnia 17.02.2011 13:52
Pani Ewo! Tak na wszelki wypadek dopowiadam pani, że nie chodzi o "chorobę podmiotu", ale o "chorobę świata". Dosadniej mówiąc: samodzielne myślenie (vide: poprawność polityczna) i wyciąganie wniosków (vide: zamykanie ust niewygodnym) jest we współczesnym świecie uznawane za chorobę. I często z tego powodu ludzie trafiają do psychuszki. Dokładnie: "w kraju bezprawia miejsce prawych ludzi jest w więżeniu".;) Więc:
"tak bardzo jestem chory
ku zaskoczeniu świata
wciąż myślę"
jest ironią, kpiną, szyderstwem, zniewagą, policzkiem itp. itd. wobec poprawności politycznej. To tak jakby powiedzieć: "myśleli, że wszystko jest zapięte na ostatni guzik, a byli całkowicie w błędzie".
Pozdrawiam i miłego dnia.:) |
dnia 17.02.2011 14:45
witaj, Ukaszu, po długiej banicji
sprytnie przewędrowałeś, ale:
nie można nazbyt dobrze lubić, bo co znaczy lubić dobrze ?
zachwytom nie ma końca, raczej ?
no i myśl, Ukaszu, myśl :)
hey |
dnia 17.02.2011 15:24
Panie Łukaszu, aby nieco może podnieść Pana opadłe ręce powiem, tak na wszelkii wypadek, że w komentarzu zastosowałam skrót myślowy: "myślenie jako choroba podmiotu" miało tez być ironią, nawiązywać do ironicznego wydźwięku ostatniej strofy, i znaczyło, że czesto człowieka myślącego uważa się za "chorego" (niedysponowanegoi emocjonalnie, delikatnie mówiąc). Pozdrawiam, i też milego dnia życzę. |
dnia 17.02.2011 18:11
Przepraszam, że się tu wtrącam, ale zaczynają mi się podobać bardziej komentarze Pana Łukasza, niźli sam utwór:-) Ja też bym wolała "zachwytom nie ma końca", ale dobra, co ja bym wolała, to już moja sprawa:-) Pozdrawiam! |
dnia 17.02.2011 18:12
Nie lubię pychy w poezji, tego wszechwiedzącego i jedynego słusznie myślącego "ja". |
dnia 17.02.2011 19:17
"wciąż myślę" - no to się peel pochwalił, tylko zapomniał powiedzieć, o czym...tyle wersów i żaden tego nie zdradza;
J.S |
dnia 17.02.2011 19:42
Sykomora napisała już wszystko :) |
dnia 18.02.2011 08:36
Iese, wiersz nie był szlifowany. Myśl poprawnie a nie chaotycznie. I przede wszystkim bądź sobą, a nie udawaj kogoś innego.
Ewo, czyli jak uznam zwierzchność kogoś innego (będę komuś właził w dupę, delikatnie mówiąc), wtedy będę "dysponowany emocjonalnie"?
Dzungo, wtrącaj się ile sił. Dzięki również za komplement. W sprawie pisania wierszy mam ograniczone możliwości ze względu na to, że jestem osobą niesłyszącą (i jeśli kogoś to nie urazi - bezpośrednią). I:
"w moim oku/zachwytów nie ma końca" - chodzi o wewnętrzny sens. Po prostu oko jest samo z siebie zachwycone. To miałem na myśli. Może popełniłem błąd. Nie jestem przecież nieomylny jak bożek poetycki (poniektóry).;)
"w moim oku/zachwytom nie ma końca" - tutaj mi już coś logicznie nie gra. Chyba ze chodzi o to, że moje oko jest czymś zachwycone. Inaczej mówiąc: zewnętrzny sens.
Sykomoro, proszę, naucz się pokory wobec oczytanego człowieka. Mam jasne i wyraziste poglądy. I nie zmieniam ich ze względu na wiejące bąki... Przepraszam, miało być wiatry.:)
Jacku, proszę przeczytać jeszcze raz ze zrozumieniem rozbiór wiersza, który sam zrobiłem. Ostatecznie proszę przeczytać opinię jurora Lisowskiego. Po prostu przystosowałem się do jego bełkotu. Miłego.:)
Dziękuję wszystkim za poczytanie. Pozdrawiam. |
dnia 18.02.2011 08:38
Arturze, Sykomora nie jest kobietą, ale facetem. Prawidłowo więc brzmi: "napisał już wszystko". Miłego.:) |
dnia 18.02.2011 09:41
w przeciwieństwie do sykomory uważam że "pycha" wyrażona jako sprzeciw nie jest pychą w sensie negatywnym jak np. grzech pychy
takie uniesione pychą "ja" jest samoobroną jednostki przed zniewoleniem wszechogarniającej hipokryzji stada, fałszywej poprawności itp.
w pierwszej podoba mi się "znamię w moim oku" - brzmi ostro
choć cała pierwsza brzmi trochę po polskiemu przez "nazbyt dobrze lubię"
kolejny świetny fragment to:
"pociąłem lustro na kawałki
słowa są trwalsze od brzytwy"
zamiast "pewna ignorancja" napisałabym "pewne ignorowanie"
bo "ignorancja" kojarzy się z nieuctwem a nie z ignorowaniem kogoś lub czegoś, a tu chodziło o ignorowanie czyli lekceważenie
pozdrawiam |
dnia 18.02.2011 10:46
Rabi, przerażasz mnie... Oczywiście, w pozytywnym sensie.:) Pozdrawiam i dziękuję za uwagi.:) |
dnia 18.02.2011 13:15
Niektórzy, niestety, tak uważają. Ja akutarat - nie, i nieraz wychodzę zapewne na "emocjonalnie niedysponowaną" . Pozdrawiam. |
dnia 19.02.2011 12:12
takie wglądanie w siebie się zdarza, choć trudno o tym napisać - chybaś sobie poradził |
dnia 22.02.2011 08:16
Zapomniałem dodać, że jeśli wersyfikację ułożymy w prozę, która w następnej kolejności wyjdzie na nielogiczną przy czytaniu, to oznacza, że tekst przybrał cechy wiersza. Bardzo często zdarza się (u mnie także), że tekst uważany za wiersz często jest zwyczajną prozą (po sprawdzeniu jak w wyższym zdaniu). I dodam jeszcze, że podmiotem lirycznym wcale nie muszę być ja. W tym wypadku bardziej jestem obserwatorem spowiedzi poezji.;)
Pozdrawiam i dziękuję za komentarze. |
dnia 02.03.2011 17:32
totalny monopol na wiedzę-mylony z wyrazistymi poglądami....młody a jakis taki zacietrzewiony,zawzięty....dystansu trochę,bo w szeregu stoi się obok ,a nie nad-a zresztą historia pokazała ,co działo się z ...nad....lubię buntowników,ale tylko do momentu ,w którym buntujesz się przeciw czemus ,bądż komuś -a nie bunt dla samego buntu...i proszę pozwolić na dowolnośc interpretacji,będzie łatwiej i przyjemniej.....oczywiście czekam na dotkliwą ripostę-pozdrawiam |
dnia 03.03.2011 14:27
Dziękuję za wykład. Na przyszłość proszę nauczyć się odróżniać komentarze merytoryczne o aktów personalnych. Z uszanowaniem. |
dnia 03.03.2011 14:37
A pouczać to możesz własne paluszki u stóp. Miłego. |
dnia 03.03.2011 22:51
to chyba właśnie jest ten akt osobisty,o którym mowa powyżej-a co do merytoryczności,to stek bzdur nie należy do określeń merytorycznych,ale to długa historia....pozdrawiam |
dnia 04.03.2011 09:44
Najpierw okaż mi szacunek. Pisz poprawnie po polsku. Znalazłem u Ciebie kilka błędów (poligraficzny, ortograficzny, gramatyczny i stylistyczny). Jak mam się czuć?
P.S. A stek bzdur jest prawidłowym określeniem. Proszę nie mylić bezideowej hołoty z narodem polskim. |
dnia 05.03.2011 00:16
to be not continued...... |
dnia 11.04.2011 07:13
Tak. Dzięki za poczytanie. I pozdrawiam. |