Motór, mon amour
Bez ciebie mam oczy wyschnięte.
Oddycham, gdy tnę z tobą powietrze.
Przytomnieję, gdy pęd włosy mi szarpie.
Zamieram, gdy gaśniesz nagle.
Będę zwalniać, jak wolisz -
rób ze mną co zechcesz.
Będę zwalniać,
niech boli.
Tylko nieś nas!
***
Ten mandat to była trucizna.
Nie drgnęłam nawet.
Nic nie zrobiłam.
Stałam i patrzyłam.
Wyrok wdzierał się we mnie,
bezwzględnie.
Żyły już zajęte, aorta, serce, mięśnie.
Kości kruszone boleśnie.
I wydrążona sylwetka.
Ledwie zarys wnęki.
To właśnie jest ta przestrzeń -
miejsce dla kaskaderki.
Dodane przez srebro
dnia 08.02.2011 20:31 ˇ
6 Komentarzy ·
1070 Czytań ·
|