|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: błogostan iluzji |
|
|
1.
zapalam światło - nastaw wodę - świta -
gdzie te klucze - pieniądze są w chlebaku -
szybka pękła i cokolwiek z tej nocy
jak płochy wróbelek szuka korzeni
w codziennej pracy, jadle, wierszowaniu
a kiedy zapuszcza się głębiej widzisz
tęczę, rozciąga się na tle, gdy dłużej
stoisz w korku
2.
o wpół do drugiej będę u lekarza -
jeśli się spóźnię znowu jedzcie sami -
dzieci jeszcze śpią - cokolwiek przeżyliśmy
tej nocy - świta z popiołem w powietrzu
i odchodzi niewidziane zmieniając
przerzutki, żądając ścieżki, żeby wejść
do naszej metropolii jak nowa
muzyka, a kiedy zapuszcza korzeń
perfekcyjna tęcza jawi się nagle
sama na korku
3.
gaszę światło - dokręć wodę - ubrania
leżą na fotelu - nie dosłyszałem -
mówię, że noc może jest zabobonem
wspólnym zmąceniem lustra, jak ten pająk
ośmioletnią fobią, odwracam plecy
i oto znowu jest tu, z przodu, prawdziwa
wreszcie wraca do dawno przerwanego
refrenu, tęczy
Dodane przez Christos Kargas
dnia 25.01.2011 19:49 ˇ
28 Komentarzy ·
1574 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 25.01.2011 20:07
no i powiedz jak tu doła nie załapać?
mocny tekst. obrazowy i wymowny. bym powiedziała...słowo które dotyka.
pozdrawiam? :) |
dnia 25.01.2011 21:08
kurka
trzeci raz czytam, ale pralka mi napiepszszsszzz ...
za kazdym razem znajduje cos nowego
ale taz sie zdolowalem, chociaz koncowka przynosi spokoj
poczytam jak sie pranie skonczy :>
pozdrowka |
dnia 25.01.2011 22:21
Hm..., tęcza jako symbol wizyjnego widzenia - jak drzwi w wierszu
"makiwara".
Żadnego sentymentalizmu a jednak mimo powściągliwości w wyrażaniu czuję zranione uczucia i pomimo tytułowego błogostanu - cierpienie.
Przeczytałam z zainteresowaniem, choć brzydko mi brzmią( odwracane
plecy).
pozdrawiam |
dnia 25.01.2011 22:23
Świetny tryptyk Christosie. Tak, błogostan iluzji.W wyzwaniach codzienności, w znakach a zwłaszcza w znaku przymierza -tęczy,może zbytni ( i niesłusznie !)wykpiwanej przez niektórych krytyków, ale w twoim tryptyku tęcza być musi- przerwany refren- tęczy.!
mówię, że noc może jest zabobonem
wspólnym zmąceniem lustra, jak ten pająk
ośmioletnią fobią,
ta fraza- przepiękna.
Jeszcze tu wrócę ,jest doi czego.
Pozdrawiam od serce! |
dnia 25.01.2011 22:24
*) zbytnio:):) |
dnia 25.01.2011 23:17
Bardzo dobrze zrobiony wiersz o świadomym śnieniu. Tytuł mi się nie podoba, ale to dlatego, ze "wszystko jest iluzją" i "życie jest snem" (wiem, że dobrze zrozumiesz mój komentarz. Zmień tytuł.
Lucid Dream, ech dobrze wyszło. |
dnia 25.01.2011 23:24
a to "noc może jest zabobonem" to świetna nić Ariadny dla czytelnika
/wolałabym szyk może noc jest zabobonem", bo łatwiej by było cytować :)/ |
dnia 26.01.2011 07:44
Bardzo daje do myślenia. Przeczytałam z przyjemnością. Pozdrawiam. |
dnia 26.01.2011 09:02
Christosie, zwróciłam uwagę na końcowe wersy:
... odwracam plecy
i oto znowu jest tu, z przodu, prawdziwa
wreszcie wraca do dawno przerwanego
refrenu, tęczy
w tych wersach czytam właśnie błogostan
natomiast to, co zawarłeś pomiędzy zapalam światło
i gaszę światło jest smutną refleksją i czekaniem by móc odwrócić plecy i ...
Tak ja sobie interpretuję ten wiersz :)
Fraza, na którą zwraca uwagę Jarek jest świetna .
pozdrawiam :) |
dnia 26.01.2011 09:03
Nie potrafiłam się wczoraj u Ciebie skupić. Zupełanie.
Piękne wszystkie trzy części. Bardzo, cytowany już wcześniej fragment.
Niezwykłe też, to:
cokolwiek przeżyliśmy
tej nocy - świta z popiołem w powietrzu
i odchodzi niewidziane zmieniając
przerzutki, żądając ścieżki, żeby wejść
do naszej metropolii jak nowa
muzyka, a kiedy zapuszcza korzeń
perfekcyjna tęcza jawi się nagle
sama
ale puentą jestem zachwycona
odwracam plecy
i oto znowu jest tu, z przodu, prawdziwa
wreszcie wraca do dawno przerwanego
refrenu, tęczy
pięknie piszesz.
pozdrawiam |
dnia 26.01.2011 09:04
* zupełnie |
dnia 26.01.2011 09:30
Bardzo mi sie podoba! |
dnia 26.01.2011 10:41
zmieniałeś i zmieniasz nadal formę swoich wierszy. Mam zaufanie, wiesz przecież, obserwowałam proces z entuzjazmem. Ten wiersz -jak trzy kamyki, po jakims czasie widzisz, że poropił deszczyk i ujawnił koloryt faktury, po jakimś czasie - podeszłam kolejny raz,
pozdrawiam |
dnia 26.01.2011 11:12
pokropił, przepraszam |
dnia 26.01.2011 11:47
Dziękuję pięknie wam wszystkim za dzielenie się wrażeniami i za uwagi.
Tekst jest bytem, nie porusza się nie jest tym, co kiedyś ani tym, co będzie, jest teraz, nie mamy niczego innego nad to, co jest. Nasze świadome śnienie, być może jest jedynym, co posiadamy, lub może lepiej jedynym, co nas posiada, jest tym, co było/jest/będzie w jednym, to raczej pocieszające. Stwarzamy naszą iluzję, każdą sekundę, niechaj będzie nam błoga. Stąd tytuł, który być może rzeczywiście nie jest najszczęśliwiej dobrany i myślę nad jego zmianą i (Doroto) tak masz rację, co do szyku, zmieniam na "...może noc...".
rena -
słuchy do góry :)
rodi -
przyjemnego suszenia :) zapraszam w każdej dowolnej chwili :)
Fart -
W warstwie słownej, przekaz jest taki, jkak go odbierasz, a "plecy" może w tym zapisie nie "brzmią" są jednak przewrotnym odwróceniem sytuacji lirycznej ku jasnej stronie :)
Jarosław T-J -
Tekst stoi otworem :)
Dorota B -
Jak zwykle trafiasz w punkt :)
Ewa Włodek -
Cieszę się :)
mercedes_ka -
Tak, sytuacja liryczna na to wskazuje :)
JagodaA -
Bardzo mi miło.
paweł kowalczyk -
:)
bols -
Nie tyle zmieniam formę, co pozwalam by temat dyktował odpowiednią nań realizację. Przekaz musi iść w parze ze sposobem zapisu. Warstwy też muszą być dobrze na siebie nałożone. Nie zawsze trafiam jak należy, ale staram się. Nieraz pisałem jedenastozgłoskowcem z załamaniem, podejrzewam, że przy podobnych przesłaniach. |
dnia 26.01.2011 12:04
to ciekawe, co napisałeś; inaczej do tego podchodzę - świadomość istnienia schematu ogranicza, dlatego ciasne wydaja mi się granice blejtramu, sama je przekraczam/fizycznie/, ale nikomu nie narzucam takiej metody... |
dnia 26.01.2011 12:24
Tak, jako człowiek środka wierzę, że można zawsze znaleźć odpowiednią ramę, jak i w to, że język tworzy nieograniczoną paletę z której można do woli korzystać by zmieścić się w niej bez uczucia ciasnoty i ograniczenia.
Wykraczanie jawi się jako forma odwagi, często też bywa, że nią jest, ale nieraz wyraża opieszałość w poszukiwaniu. Osobiście "przekraczam" tylko, kiedy nie widzę innej drogi i tylko dopóki jej nie widzę :) |
dnia 26.01.2011 12:47
...tak, różnie z tym bywa, warto wtedy odnieść się do obiektywnych sądów, czyli obserwować, co mówią inni... mnie pomogła ocena celująca z malarstwa - przedmiotu kierunkowego na ASP, w przekroczeniu tej granicy bez konsekwencji wyrzucania sobie opieszałości |
dnia 26.01.2011 13:43
Zainteresowałeś; łamiesz znaczenie tęczy, jako samej w sobie i w odniesieniu do jej powszechnej symboliki - iluzji, ale i przenikającej, rzeczywistej łagodności, spokoju "po burzy" /dlatego też byłabym za propozycją zmiany tytułu/.
W wierszu tęcza - furtka, pętla, uchwyt hamulcowy...na dodatek wskazujesz na jej powtarzalność, niczym w przyrodzie. Nadajesz jej ciekawe znaczenia, chociaż wydawałoby się, że rekwizyt już niestrawny.
Zaglądam w wersy i pomiędzy. Nawet szybka/ wróbelek mi tu pasują :) Ciekawie u Ciebie.
Pozdrawiam :) |
dnia 26.01.2011 13:49
Wydaje mi się, że wystarczy świadomość zagrożeń jak i szczerość wobec siebie i innych oraz wewnętrzna niechęć pójścia na łatwiznę. Wtedy każdy krok - niezależnie od tego czy zmieści się wewnątrz schematów, albo będzie starał się wyjść poza, lub czy będzie poszukaniem, badaniem "nowego" - będzie aktem twórczym, a związku z tym cennym, nawet niezależnie od obiektywnej wartości czy oceny. |
dnia 26.01.2011 13:53
Powyższe było do Beaty O. (bols) :)
Elżbieta -
Bardzo się cieszę, że tak wnikliwie podeszłaś do symboliki tęczy w tekście :) Macie też rację z Dorotą, że tekstowi należy się lepszy tytuł. Tylko pewnie muszę od niego nieco okrzepnąć by świeższym umysłem przemyśleć :) |
dnia 26.01.2011 14:59
i popatrz, co stało się treścią naszej rozmowy - błogostan iluzji/?/
...tytuł też mi się podoba |
dnia 26.01.2011 19:07
Dobrze od czasu do czasu trochę podyskutować prawda? :) |
dnia 28.01.2011 13:20
Z przyjemnością przeczytałem, bardzo mnie zaciekawił Twój wiersz, jest wiele do przemyśleń, ten wiersz pobudza.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 28.01.2011 17:36
Idzi -
Dziękuję, cieszę się, że pobudza, szczególnie do przemyśleń, zapraszam na zaś :) |
dnia 28.01.2011 18:10
Christosie, za dużo mi w tym rekwizytów, za mało emocji, nawet ten płochy wróbelek nie zadziałał( a raczej zadziałał ale w odwrotną stronę) , a podchodziłam do wiersza wiele razy. Ale się nie przejmuj, bo jak widzę tylko ja tu marudzę ;P
Za to serdecznie :)) |
dnia 29.01.2011 05:51
zaje_pięcie :)) |
dnia 29.01.2011 09:28
nieza -
Oj, Krysiu, widzisz, tutaj to właśnie rekwizyty i ich specyficzne wariacyjne powtarzanie tworzy całą sytuację liryczną i jest to nieodzowne biorąc pod uwagę temat i podmioty, które to ostatnie są odpowiedzialne za taką a nie inną dawkę emocji :) No, ale jak to pomiędzy nami, raz na jakiś czas się odnajdujemy ;)
PS - Dobrze, że ktoś choć trochę "marudzi", by mnie znormalizować :)
Również z całego serca :)
wiercipieta -
karga*-dięki
*karga - z grec. "w pełni"
Dziękuję pięknie wszystkim, którzy zechcieli dodać choćby słówko pod moim wierszem i zachęcam innych, choćby i w dalekiej przyszłości :) |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 33
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|