Oprowadzam po podwórzu małą dziewczynkę
Jest trzepak ten co się nudził, gdy pada deszcz
Smycz przy budzie urwana pląta się przy misce
wtedy ważniejsza była wolność niż karma
Pukam gdzie były twoje drzwi,
dłonie odcisnęły się na klamce
poznałabym ten śmiech
ten zapach herbaty z rumiankiem
co przekraczał nas samych
i czas, który spał na migdałowych drzewach pełnych jabłek,
przy cieście słodkim jak miód
kołysałam się na trawach
kochałam bezpiecznie
zasypiałam
a rano pukało słońce
zapraszając nas na letni spacer
brodząc w wodzie szukaliśmy siebie
z kostką cukru w buzi
Dodane przez wiosna
dnia 16.01.2011 17:06 ˇ
4 Komentarzy ·
735 Czytań ·
|