Idę przez pole
Nie wiem może to była
Taka trawa wysoka
A może nie to
Zboże tegoroczne
Dookoła nie ma nikogo
Idąc dotykam rękoma tego zboża
Tak jakbym żegnał się z tym światem
Gdzieniegdzie widzę jakieś twarze
Niektórych nawet znam
Nie wiem jaka jest pora roku
Różnie są ubrani
Przed moimi oczyma jest piękny las
A ja dalej w tym zbożu, a może to trawa ?
Widzę rodziców, nauczycieli, przyjaciół
Chyba to moja żona z dziećmi tam na końcu
Ale przecież końca nie ma
Ludzie z różnych okresów mojego życia
Jedni się śmieją, a inni płaczą
Zbliżam się do końca tego zboża, czy tam trawy
Widzę na zmianę wodę, las, aż w końcu ciemność
Nikt po mnie nie wychodzi, nie ma przewodnika
A ja się zbliżam i boje się
To chyba moja śmierć
Dodane przez filip
dnia 02.05.2007 16:22 ˇ
5 Komentarzy ·
601 Czytań ·
|