I
Powietrze skrzypi od wielu słów.
Krzyczą do siebie, pytają o drogę między
wersami. Spadają z akapitu poza margines.
Tam, zagubione pod twoimi paznokciami, żeglują
po liniach papilarnych w stronę zdań.
II
W jej palcach jest coś mimicznego.
Przemarsz po brudnej klawiaturze
dodaje jej gracji. Półmrok rzuca
coraz więcej cieni na twarz - stara się ją skryć
przed wzrokiem monitora. Spóźnił się.
Szybsze były włosy obejmujące powieki.
III
Czekamy na autobus obserwując
kulawego gołębia wydziobanego z ziemi.
Zima okrutnie oddycha w naszą stronę.
Odbiera ciepło tam, gdzie zatrzymały się
nasze dłonie. Sprawdzamy rozkład
godzin na tygodnie. Czekamy.
IV
Miasto świeci. Napisałem o tym
na pierwszej stronie gazety. Resztę
wypełniłem tobą. Po brzegi
zawiniętą w koc.
Dodane przez nAzGuL22
dnia 13.12.2010 05:00 ˇ
7 Komentarzy ·
907 Czytań ·
|