Stojąc ramię w ramię z wrogiem
Pejczujesz kłamstwo duszy
Ta obłuda siarczysta
Wypalona cząstka czlowieczeństwa
Ta skaza w niepamięci toczona
Przepływ krwiobiegu bez granic
Zazdrośc obseji żracej pustki
Przestrzeń bez granic wyznaczonych
Ten bezmiar pychy w mózgu spiralach
Spaceruje dumnie bulwarem krwi
Żądza pogardy belitosnego tłamszenia
Skala kończąca ciśnienie bezdecchu
Gdy rozpacz wylewa tęczą szarości
Czas lenistwa nieumiarkowanego drąży
W gniewnych przestworzach nieczystości
Tak spija strumienie nienawiści
Tego wodospadu czarnych kamieni
Jak głaz zalega we wnętrzu
Powodując myśl szyderczą
Ironia tolerancji bez siły przebicia
Zmiażdżona na dnie kajuty
Dodane przez Kashmirea
dnia 01.12.2010 20:31 ˇ
3 Komentarzy ·
564 Czytań ·
|