Czerwień - żywa, pulsująca. Widać ją gdy
słońce prześwietla zaciśnięte powieki, wibruje
w pędzie zwierząt i maszyn ku nieuniknionej
zagładzie. Tak samo rozsypują się cienie, gdy widmowy
podmuch zdziera pajęczynę z Twojej twarzy by oddać ją
w chwiejny depozyt wiatrom. Tam nikt jej nie rozpozna.
Nie jesteś więc lustrzanym błyskiem chwili, swój ród
wywodzisz z chmurnej nieskończoności. Jak anioł,
który spływa na mnie z drgnień światłowodów,
ze stron tajemnego apokryfu pełnego odroczonych
objawień. Dziękuję Ci za ognia zażegnanie.
Do Twoich włosów niewyczuwalnie uczepione złote
dzwonki, od Twoich kroków kręgami rozchodzi się
spokój. Zamknij drzwi, pozasłaniaj okna, odłóż
książkę. I oby Półmrok odebrał nam pamięć.
Dodane przez Roman Rzucidło
dnia 21.11.2010 22:29 ˇ
1 Komentarzy ·
779 Czytań ·
|