W zamkniętej tafli
półuśmiech
zasuszony
daleko w głąb
odpamiętuje pocałunek
ślad dawnych spojrzeń
pomiędzy zmarszczki
wciska się zagubienie
cieniem wypełnia
kąciki oczu
wciąż głodnych wrażeń
obrazów zakodowanych
latem darowanego czasu
w poszukiwaniu ciepła
i dotyku miękkiego
co zmywał grzechy
utulał do snu
lęki większe niż przewinienia
odsyłał w kąt pokoju
tu kiełkowało
między nami uczucie
tak inne od poznanych
subtelna nitka
wzajemnych nawoływań
kołysań
zaniemówień
i tego bólu
co długo krył się w oczach
dotąd nie zabliźniony
powraca wieczorami
na końcu myśli
czekanie niepojęte.
tb-s
Dodane przez Tess
dnia 09.11.2010 19:01 ˇ
4 Komentarzy ·
741 Czytań ·
|