Przyszedł do mnie wczoraj gościu
i tak się przedstawił,
iż mi żadnej wątpliwości
kim jest nie zostawił.
Tak się bardzo przestraszyłem,
prawie, że zemdlałem,
wszak Go nigdy przed obliczem
swoim nie widziałem.
I powiada:Propozycję
mam dobrą dla Ciebie,
chcę byś zaczął już od jutra
pomagać mi w niebie.
Tyle pracy mam na "górze"
i nie radzę sobie,
a wszak widzę, że ja mogę
polegać na Tobie!
Oj dziękuję, lecz nie sądzę
gdyż mam inne zdanie,
ale może znów tu przyjdziesz
za... pół wieku Panie!
Dodane przez Dobromir44
dnia 03.11.2010 21:51 ˇ
6 Komentarzy ·
776 Czytań ·
|