Pomyśleć uśmiech, tylko jak złapać spojrzenie,
żeby nie zmarzł i rozkwitł w pąkach forsycji?
Przywieźć naręcza wspomnień, delikatnych jak prymulki
i wczarować je w mruczące koty, (wirtualne),
niech się łaszą spokojnie u stóp
- a potem precz!
bydlęta w pańskiej sypialni?!
Słońce, które przebiło się wreszcie
przez zastępy lodowatych chmur - jak co roku
zamknąć w kopercie z nieba,
niech ją rozgrzewa od środka -
taki list świeci nawet na dnie skrzynki -
I przesłać frezje, bo ładne:
na więcej nie było miejsca. ;
Dodane przez annadoraczynska
dnia 02.11.2010 20:31 ˇ
6 Komentarzy ·
781 Czytań ·
|