poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMSobota, 23.11.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Proza poetycka
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Co to jest poezja?
...PP
slam?
Poematy
"Na początku było sł...
Cytaty o literaturze
Ostatnio dodane Wiersze
Co
Ona jest w górach
O kindersztubie*
Przedustawność
Ostatni seans przed ...
W godzinach dla seni...
Chciejstwo
ujrzane okiem nieuzb...
Samotność
Opowieść o dwóch mia...
Wiersz - tytuł: data
w całym kwartale iluzji, tylko ona prawdziwa;
moja siostra i jedyne moje utrapienie
Walerek


tym razem nie miała nic ze skakanki.
nie tańczyła już ani w lewo ani w prawo,
tak samo jak nie ciskała w kącie obelg
zdartych z kart starego kalendarza. nawet warkocz

nie przypominał ubiegłorocznego latawca
uwijającego się pomiędzy ramionami,
strzechą i śmiejących kreską międzybrwi.
pośród ogromnej ilości wad
jedno czyni niezmiennie skrupulatnie

i poprawnie: żongluje cyframi,
układa je w liczby, te w kalambury,
kabałę i przepowiednie. nigdy nie żartuje
z przewróconą ósemką i ludzkim losem.

podobna kobiecie lubi przysiadać w kucki
lub odmieniać w modlitewny młynek.
Dodane przez kropek dnia 30.10.2010 19:29 ˇ 52 Komentarzy · 1719 Czytań · Drukuj
Komentarze
Vidal dnia 30.10.2010 19:46
jakie znaczenie dla wiersza ma "w całym kwartale?" jak rozumieć użyte tu słowo? kwrtał jako 1/4 roku? wówczas ten wers mi się nie podoba.
kropek dnia 30.10.2010 20:23
tutaj, kwartał, w znaczeniu - obręb przestrzeni, np. kwartał ulic;
kawałek całości
kropek dnia 30.10.2010 20:25
wersy cytatu miały być w kursywie. niestety, nie wyszło.
jeśli można - poproszę moderację o korektę. dziękuję
Wojciech Roszkowski dnia 30.10.2010 20:34
Na początek dobrze byłoby napisać to w języku polskim.
A potem można zastanowić się, czy z tej notki może być punkt wyjścia do napisania wiersza. Łatwo nie będzie, bo materiał nieciekawy, niemniej życzę powodzenia :)

Pozdrawiam
rekinu dnia 30.10.2010 21:16
ślicznie obejmujesz autoru pop i niepoprawność z wrażliwości piątka
Sławek Płatek dnia 30.10.2010 23:31
kwartał to bodajże też była miara powierzchni. ale jakieś to niejasne jest. coś tu się z czymś rozmija. i nie wiadomo nawet dokładnie co z czym.
IRGA dnia 31.10.2010 10:30
Tak, kropku, czas płynie nieubłaganie. Daty zmieniają się. Jak w kalejdoskopie. Jedyna sprawiedliwość na tym świecie- czas nie da się oszukać. I nigdy nie żartuje, choć zdarza mu się pożonglować ludzkim losem. Zadumałam się nad Twoimi refleksjami. Pozdrawiam serdecznie. Irga
Katarzyna Zając - ulotna dnia 31.10.2010 13:16
kropku, moja rada: zabierz się w końcu do roboty, bo kiedyś pod tym nickiem można było przeczytać coś ciekawego, a niestety, od dłuższego czasu coraz trudniej o to... w tym tekście przede wszystkim kuleje nasz język polski, to odtrąca mnie na tyle, że nawet nie chcę już wgłębiać się i analizować treść tekstu.
pozdrawiam :).
kropek dnia 31.10.2010 14:31
Katarzyno, ale nagadałaś się, aż ręce bolą. skoro nie wiesz o czym, po co zabierać głos. od dawna odtrąca Ciebie od mojego pisania, toć nie tajemnica. każde z nas ma takie kółko tekstów, na jakie zasłużył, sobie i w kółku. choćbym prześcignął laureatów wszystkich laurów, wiadome osoby i tak wiadomo, co napiszą.
pozwól więc, że choć chwilę zdrzemnę się przy swoich niedoskonałościach. pośpię i poprawię, wiem co, ale poprawiał tu nie będę, bo skoro od pół dnia nie mogę się doprosić o przewrócenie tekstu w kursywę, reszty nie sięgam. drobiazg.
tak, na marginesie, chciałbym wiedzieć, co to tak w szczególny sposób odtrąca w tej mojej podłej polszczyźnie, że aż wszelkiemu rozumieniu tekstu przeszkadza.
wszelako dziękuję za wyrażoną troskę,
pozdrawiam serdecznie :)
Katarzyna Zając - ulotna dnia 31.10.2010 16:50
kropku, nie rozumiem aluzji o kółkach ani o tym, że od dawna odtrąca mnie od Twojego pisania... nie zostawiam przecież często komentarzy, nie jestem też złośliwa wobec Ciebie.
pamiętam tylko, że kiedyś to pisanie było ciekawsze, lepsze... może miewałam uwagi warsztatowe, czegoś się tam czepiałam, ale to dlatego, by wiersze stał się jeszcze lepszy. zresztą zdaje się, że po to tu kiedyś wklejaliśmy wiersze?
przyjrzyj się szczególnie temu fragmentowi:
nawet warkocz

nie przypominał ubiegłorocznego latawca
uwijającego się pomiędzy ramionami,
strzechą i śmiejących kreską międzybrwi.


coś tu zgrzyta zdecydowanie ze składnią, a przez to nie do końca wiem, co masz na myśli. podobnie jak fragment: "tym razem nie miała nic ze skakanki", też nie wiem, co chcesz tu powiedzieć. zresztą trochę ten tekst przypomina prozę pociętą na wersy, mało tu jakichś środków, ktore budowałyby sytuację liryczną wiersza, uderzały lub zaskakiwały w jakiś sposób w czytelnika... albo też po prostu tylko mnie :).
zresztą nie będę już wiecej pisać, nie chcę, by jeszcze bardziej rozbolaly Cię ręce. dziś niedziela, dzień odpoczynku :).
Katarzyna Zając - ulotna dnia 31.10.2010 16:52
p.s. zresztą jeśli to co napisałam nie ma dla Ciebie ani znaczenia, ani wartości, zapomnij o tym jak najszybciej :).
kropek dnia 31.10.2010 17:34
Katarzyno, jakież to proste:
skoro data, to i kalendarz. skoro kalendarz i to warkocz dni nanizanych w kalendarzu jak supełki we włosach; takoż ten warkocz latawcem, etc, etc.
pisząc uruchamiam wyobraźnię, a może to ona mnie uruchamia do pisania. ostatecznie, co za różnica. liczę, że czytający uruchomi tę wyobraźnie także. podpowiadam tytułem, żeby było łatwiej.
może łatwiej byłoby nanizać te dni na kołowrót i owinięty nań łańcuch, przyczepić do studni i uwijającej się opodal praczki, koniecznie w sukienkę w grochy. może. u mnie fruwa, ale już mniej radośnie, bo tych dni przybywa i przybywa. powoli ciężarem się stają, czego nie zdajecie się rozumieć oboje [z Wojtkiem]. młodość - piękna - wiem, ale czemu ślepa? czemu zapatrzona tylko w siebie. taka patrząca, a nie widząca.
wiersz, a może i nie, skoro Wojtek tak kategorycznie odmawia mu prawa do takiej nazwy, ma prawo do nie podobania się.
przyjmuję z zadowoleniem i zrozumieniem, że jednym, tak; natomiast drugim, nie!
pogody ducha życzę :)
kropek dnia 31.10.2010 21:51
IRGO, tak. dokładnie tak.
dziękuję,
pozdrawiam :)
kropek dnia 31.10.2010 21:52
rekinu, i ja Tobie tę piątkę przybijam,
pogodnie :)
Janina dnia 31.10.2010 22:21
Oprócz tej niedoskonałości stylistycznej, która wkradła się w trzecią zwrotkę, wiersz mi się podoba. Może dołożyć przecinek i potraktować imiesłowowy równoważnik zdania, jako wtrącenie, bo tak chyba należy czytać.
Refleksja naprawdę piękna, pozostałe fragmenty również.
Pozdrawiam serdecznie.
kropek dnia 31.10.2010 23:03
Janeczko, piękne dzięki. w nieskomplikowany sposób wyraziłaś nie tylko opinię ale i uwagi. to taki piękny przykład nie tylko czucia poezji, ale i kultury osobistej. dałaś przykład, że jak ktoś przeczyta, a chce zrozumieć, zrozumie.
natomiast z podobaniem, to już zupełnie inna sprawa, bo nie musi.
tutaj już dochodzi kwestia smaku, czucia poetyki, takoż inne niuanse.
gusta jak gusta: jeden woli córkę, drugi teściową.

dziękuję Ci jeszcze raz i pozdrawiam serdecznie :)
Wojciech Roszkowski dnia 31.10.2010 23:11
kropku - tak dla jasności: nie ma potrzeby uwzględniania kryterium "podoba mi się/ nie podoba mi się" do oceny wartości literackiej utworu. Tekst nie musi mi się podobać, abym docenił jego walory literackie. Z drugiej strony tekst, którego pod względem kunsztu literackiego nie cenię zbyt wysoko, może mi się nawet podobać.

Janino - bardzo nieśmiało spytam: gdzie w trzeciej cząstce znajdujesz imiesłowowy równoważnik zdania i w jaki sposób za pomocą przecinka (ba, nawet dwóch) sprawić, by zdanie było logiczne, poprawnie napisane w języku polskim?

nie przypominał ubiegłorocznego latawca
uwijającego się pomiędzy ramionami,
strzechą i śmiejących kreską międzybrwi.


(I co oznacza "niedoskonałość stylistyczna"? Czy nic nie "wkradło się" w ostatnie dwa wersy, tylko w trzecią zwrotkę?).
Tak dopytuję, bo warto zawsze czegoś nowego się dowiedzieć. Przyznam szczerze, że jestem w tym momencie zafrapowany jak rzadko :)


Pozdrawiam
Wojciech Roszkowski dnia 31.10.2010 23:17
kropku - że jak ktoś przeczyta, a chce zrozumieć, zrozumie. :) Przypomniało mi się, jak Edyta Górniak śpiewała niegdyś hymn na MŚ w Korei i Japonii. Niewątpliwie śpiewała nasz hymn narodowy, to wszyscy wiedzieli, jeno było on jakiś mało podobny do właściwego. Mniej więcej w ten sposób Twój tekst ma się nie tylko do utworu literackiego, ale także do funkcji komunikacyjnej, jaką niesie słowo.
kropek dnia 31.10.2010 23:37
Wojtku, jakaż to żółć cię rozpala, gdy komuś nie daj Boże, jedno moje słowo się podoba? skąd to się bierze?
ty z mojego wiersza nie zrozumiałeś nic a nic. nawet z tej prostej frazy, która tak cię kole, bo nie twoja.
pięknie Jarek skwitował podobne reakcje krytyków pod wierszem Irgi.
kropek dnia 31.10.2010 23:38
idź tam, Wojtku, i poczytaj. być może coś tam i dla siebie znajdziesz.
dla swojego sposobu komentowania.
Wojciech Roszkowski dnia 31.10.2010 23:50
kropku - już wystarczająco ośmieszałeś się pod poprzednimi swoimi tekstami :) Wyluzuj.

W dalszym ciągu prezentujesz typowe reakcje autora grafomańskich tekstów - gdy ktoś wskazuje Ci usterki i szkolne błędy, reagujesz agresywnie. Nie stać Cię na zwykłe "dziękuję" za to, że ktoś poświęcił czas Twoim gniotom.

A komentarze poczciwego Jarosława uwielbiam czytać :) Można kolekcjonować te wytwory intelektualnej woltyżerki :) Polecam. Moje ulubione to m.innymi:

Plastelina marzeń się zdezawuowała

multi bene

trawestacja strumieni swiadomosci sie ogniskuje

Lirycznie,gra na sierdce.

trudno, de gustibus non disputandum

Bardzo dobra impresja nowojorska, lotnisko O Hare .

I gdzie teraz owi etymolodzy od świerszczy,gdzie?I to Staffowskie zakończenie

DNA śliny podlega również wiwisekcji i badaniu.
Wojciech Roszkowski dnia 01.11.2010 00:04
Przyznaję, to również niczego sobie bon mot :)

Diagnoza postawiona dobrze, tylko konsylium składa się niekiedy z konowałów :)
kropek dnia 01.11.2010 04:00
Wojtku, uparty będę. próżny twój wysiłek. nie zostanę łowcą jeleni na twój użytek. bo ja na te twoje komentarze:
gwizdam sobie, podskakuję wesoło na jednej nodze i radośnie podśpiewuję, hop, hop! hop, hop!
kropek dnia 01.11.2010 04:29
wyobrażam sobie duży, mocno zaniedbany pokój z walającą się po podłodze makulaturą, na ścianach stare i pożółkłe, lekko już pomięte kartki, poprzypinane pinezkami do ścian. wokół nich kręcący się starszy pan z lupą w ręku. w surducie, wysoki, szczupły, suchy prawie, choć czerstwy na twarzy i zdecydowany w ruchach; znak dobrej kondycji i zdrowia. to właśnie zastany przy pracy, niestrudzony śledczy kropkowanej grafomanii.
tymczasem w korytarzu, na ładnym, choć mocno już zużytym giętym, rokokowym krześle, siedzi pogodny starszy pan z filiżaneczką kawy w ręku. poznacie go po uśmiechu. to pan kropek, dumnie strzegący pomieszczenia jemu poświęconego.
nie byłoby w tym widoku nic szczególnego, gdyby nie napis na budynku: muzeum grafomanii.
heh, te marzenia.
Janina dnia 01.11.2010 07:42
Wojtku, ależ to zabawne! Wyszukaj coś jeszcze.
Witku, czytać należy chyba: "nie przypominał latawca (...) i śmiejących się kreską międzybrwi" Właśnie o to, co teraz opuściłam, mi chodzi. I to "strzechą" jeszcze. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Janina dnia 01.11.2010 07:54
albo tak czytać: "Uwijającego się między ramionami i strzechą, która śmiała się, jak kreska międzybrwi"
Powiedz, jak czytać?
Jarosław Trześniewski-Jotek dnia 01.11.2010 08:47
Kropku cóż widzę, że jak zwykle twój fan Wojtek nie zasypia gruszek w popiele i wytyka mi moje hm..bon noty. Ubawiłem się setnie. Wyrwane z kontekstu -niech sobie żyją. Już widzę ,jak Wojtek wygłasza je namaszczonym tonem,śmiertelnie poważnie.Marszcząc przy tym brwi .( a może i nie) Z godną podziwu konsekwencją , do znudzenia powtarzając ciągle te same i znane nam wszystkim mantry . Jak matryce. Kalki. Wojtku od pól roku właściwie piszesz pod wierszami kropka, Irgi te same komentarze.Nudzisz straszliwie. Wiem, nie wyluzujesz ,a jak już wchodzisz pod te straszne rzekomo grafomańskie wiersze [---] Wojtku,oj Wojtku:):)
A wiersz twój Kropku ,owa data ,:
prawdziwa (...) utrapienie -
jedno czyni niezmiennie skrupulatnie

i poprawnie: żongluje cyframi,
układa je w liczby, te w kalambury,
kabałę i przepowiednie. nigdy nie żartuje
z przewróconą ósemką i ludzkim losem.

podobna kobiecie lubi przysiadać w kucki
lub odmieniać w modlitewny młynek.


mówi sam za siebie . I oby to nie była data kopnięcia w kalendarz.
I czy się komuś podoba ,czy nie ,to jest jeden z najlepszych twoich wierszy Kropku.
Pozdrawiam ciepło Autora i wszystkich Komentujących w imieniny nas wszystkich życząc Pokoju serca.

_________________________
Fragment komentarza z wycieczką osobistą został usunięty. prosimy o powstrzymanie się od takowych.

moderator2
Wojciech Roszkowski dnia 01.11.2010 09:37
Jarosławie - rzeczywiście, w kontekście te wszystkie lapsusy (a właściwie małe katastrofy intelektualne) wyglądają jeszcze zabawniej. Przyznam szczerze, że to znakomity materiał na opowiadanie.

Wojtku od pól roku właściwie piszesz pod wierszami kropka, Irgi te same komentarze.Nudzisz straszliwie.


Kropek i Irga wklejają teksty na takim samym poziomie, więc wytłumacz mi, w jaki sposób komentarze miałyby być inne? Co więcej: gdy znajduję przyzwoity tekst wyżej wymienionych, to chwalę.
Tym różnię się od Ciebie, niezmiennie, od kiedy się pojawiłeś, wypisujesz pod wszystkimi knotami swoje "multi bene". To akurat jest niesmaczne, te hektolitry wazeliny.

Janino - humor Cię nie opuszcza :) Pozwolisz, że sobie skopiuję? :D
albo tak czytać: "Uwijającego się między ramionami i strzechą, która śmiała się, jak kreska międzybrwi"
Powiedz, jak czytać?
A teraz poważniej: w dalszym ciągu nie wiem, gdzie w rzeczonym fragmencie widzisz imiesłowowy równoważnik zdania. I to jest smutne, że wykazujesz nieznajomość zagadnień na poziomie gimnazjalnym i chętnie się tym afiszujesz pod tekstami na portalu (z sympatii nazwałem rzecz omownie).
Smutno mi, bo jesteś miła osobą i bardzo Cię lubię.

kropku - jesteś niezrównany :)
tymczasem w korytarzu, na ładnym, choć mocno już zużytym giętym, rokokowym krześle, siedzi pogodny starszy pan z filiżaneczką kawy w ręku. poznacie go po uśmiechu. to pan kropek, dumnie strzegący pomieszczenia jemu poświęconego.


Pozdrawiam Was serdecznie
kropek dnia 01.11.2010 10:29
Jarku i Janeczko, i o to chodzi, aby umieć zachować pogodę ducha.
patrzeć przed siebie, wspólnie z przyjaciółmi. cieszyć się życiem, w zgodzie z bliźnim i naturą. reszta przyjdzie sama.
dziękuję, swoją otuchą ja także z Wami się dzielę
:) :)
Katarzyna Zając - ulotna dnia 01.11.2010 10:48
kropku, ok postarałeś się mi coś wyjaśnić, przy okazji zarzucając mi młody wiek, jakby to mój wiek (a dzieckiem i nastolatką nie jestem) mógł być przeszkodą w czytaniu poezji. ale nadal nie rozumiem, jaką rolę ma pełnić w tych kilku wersach ten przytoczony poniżej i co chcesz czytelnikowi przez niego powiedzieć?
strzechą i śmiejących kreską międzybrwi.
uwagi, że tekst wyglada jak proza i to nie wysokich lotów pocięta na wersy, nadal podtrzymuję. po prostu całość mi się topornie czyta... no, muszę przyznać, że ostatnia strofa + puenta prezentuje się najciekawiej i jest ok... tylko te "modlitewne mlynki" to taki rekwizyt "łódzki", a przynajmniej spotkałam sie z już nim kilka razy u tych autorów...

może nie powinnam się wtrącać, ale jak czytam Twój ostatni komentarz, to pojawaiją mi się w głowie jakieś wykrzykniki: że to przecież nie jest portal społacznościowy (pozdrawiać się i podnosić na duchu można na NK lub Facebooku) ani też blog, tylko miejsce gdzie wymieniami się uwagami o wierszach, tak, o wierszach, gdzie próbujemy je nawzajem szlifować i sprawdzamy, jak odbierają je czytelnicy...
zmykam, pewnie niepotrzebnie cokolwiek piszę. spokojnego dnia :).
Janina dnia 01.11.2010 11:04
Nie smuć się Wojtku. Nie mam parcia na szkło, tym bardziej na portal. Tak, to nie jest imiesłowowy równoważnik zdania, tylko przydawka imiesłowowa, którą można zamienić na zdanie podrzędne. Staram się tylko wyjaśnić, skąd ta niezręczność stylistyczna się wzięła.
Następnym razem zapytam autora na prywate, by niepotrzebnie nie podnosić ciśnienia. Pozdrawiam serdecznie.
Wojciech Roszkowski dnia 01.11.2010 13:07
Janino - ciśnienia nie ma. Po prostu jestem zwolennikiem wskazywania usterek w komentarzu pod wierszem. Wiesz dlaczego.

kropku - też Cię lubię, chociaż czasami zdają się temu przeczyć nasze gorące dysputy (kto się lubi, ten czasem się czubi) :)
Katarzyna Zając - ulotna dnia 01.11.2010 13:36
Janino, pozwól, że i ja napiszę do Ciebie kilka słów, zresztą nie tylko do Ciebie, a wszystkich osób spod tego wątku :). pomyliłaś się, ale nieszkodzi, bo pomyłki to po prostu taka ludzka rzecz i czasem każdemu się zdarza... ja tylko jestem bardzo przeciwna temu, by udawać, że wierszowi nic nie dolega, że wszystko jest ok, gdy na pierwszy rzut oka widać, że to nieprawda. taka sytuacja jeszcze bardziej boli, gdy przymykają na to oczy osoby, które z racji wykształcxenia, wiedzy lub doświadczenia poetyckiego powinny być pierwszymi, które takie usterki wskażą... a od dłuższego czasu PP staje się miejscem, gdzie najlepiej napisać krótkie: "podoba" się lub "nie podoba" z naciskiem na to pierwsze, gdzie nie ma już dyskusji pod wierszami, swobodnej wymiany zdań, choćby czasem sprzecznych. ja zawsze byłam za tym, aby odbywało się kulturalnie i na poziomie. wiem, że wielokrotnie tak nie było, ale sytuacja, gdy wszelkie wątpliwości są traktowane wrogo, czy wręcz jako nagonka na autora jest równie zła.
kropku, sorry, że ja o tym tutaj. rzadko ostatnio na PP piszę... jakoś mi się tym razem na to zebrało.
pozdrawiam wszystkich :)
Jerzy Beniamin Zimny dnia 01.11.2010 13:47
Napisałeś przyzwoity wiersz, dobra stylizacja, niebanalnie składane frazy, jest to poziom którego nie musisz się wstydzić. Tak trzymaj.
JBZ,
kropek dnia 01.11.2010 15:02
Katarzyno, ze wstydem trochę spróbuję wyjaśnić:
jak już wcześniej wspominałem - warkocz jest tutaj synonimem, w sposób uporządkowany ułożonych dat, czyli kalendarzem.
z kolei, wszystkich włosów [tut dni] nie zepniesz w jeden warkocz - więc te, niesforne, wesołe, figlarne, nieposłuszne i w sposób sobie właściwy wymykające się spod kontroli [kalendarza, w domyśle warkocza], samodzielnie fruwają strzechą - inaczej grzywką - będąc.
a jeszcze inne, mniej liczne, szczególne - marsowe, skupiające uwagę na czymś [niekoniecznie smutnym], w jakiś sposób istotne i wymagające odrębnej półki pamięci, to właśnie te, które między brwiami, czasami w kreski się układające, szczególnie u osób młodych a potem [dziwne] starszych wiekiem. uff!
to tak, jak z kawałem, jak ktoś nie zrozumie, nie wytłumaczysz, by nie pokalać treści, by w ostateczności nie zabić kawału.

i tym sposobem, za sprawą twoją i Wojtka, Katarzyno, zamordowałem ten wiersz.
odebrałem mu to, co w nim najpiękniejsze - metaforę!
gdzież twoja wyobraźnia, Katarzyno. jakże uboga percepcja. z przykrością to stwierdzam, a wiersz, portalowo, wrzucam do kosza.

to, czego nie rozumiemy - niszczymy. zastanawiające, czy w sposób celowy, czy też bezmyślny ,

ale to już nie ja wymyśliłem, ktoś zacniejszy wymyślił.
a o spornym zdaniu już nie będę mówił, zrezygnowany machnę zwyczajnie ręką.

ech, dziękuję, myślę że to już po dyskusji.
i co ja mam z tego, że Was lubię?!
Katarzyna Zając - ulotna dnia 01.11.2010 17:02
kropku, nie chciałam budzić w Tobie morderczych instynktów zwłaszcza wobec wiersza... ale skoro napisałeś odpowiedź, to za nią podziękuję :). mimo wszystko poradzę też, byś spróbował inaczej zapisać ten wers... przyznam, że nie myślałam o grzywce, raczej strzecha jawiła mi się tu jako dach domu... hm, w końcu o latawcu była tu mowa. jeśli bym jeszcze miała radzić, to proponowałbym jeszcze przyciąć ten wiersz, by uwypuklić jego sedno.

poza tym, heh... Wojtek już napisał, że Cię lubi. ja zazwyczaj nie czynię tego typu wyznań mężczyznom, ale zważywszy na różnicę wieku między nami, chyba mogę spokojnie napisać, że również z mojej strony jest dużo sympatii do kropka :).

pozdrawiam :).
Jerzy Beniamin Zimny dnia 01.11.2010 19:30
Katarzyno Zając, w którym miejscu "kuleje tutaj język polski"? Jak papuga powtarzasz za innymi, Twoje propozycja "krojenia" tekstu jest idotyczna, wiersz to nie referat
albo przemowa akademicka, jak można coś takiego sugerować będąc poetą. Alternatywa- latawiec czy grzywka, a może dmuchawiec? Wymieniłaś strzechę.... [---]
JBZ.

_______________________________
Fragment komentarza zawierający wycieczkę osobistą został usunięty. Prosimy o powstrzymanie się od takowych.

moderator2
Katarzyna Zając - ulotna dnia 01.11.2010 19:47
JBZ, w papugę nie mam zwyczaju się zmieniać, jeśli się wypowiadam to tylko w swoim imieniu i moje własne zdanie.
zdaje się, że to kulenie zauważyłam nie tylko ja, ale również Janina i kilkakrotnie próbowała poprawić to miejsce i dopytywała Autora, co ma na myśli.
nie czuję, ze popadłam w głupotę. kropek pisze o latawcu, więc widzę jak wznosi się ponad ramionami, a potem jeszcze wyżej i wyżej, w kontekście tego, że tak wygląda lot latawca, nie jest dziwne, że myślę jako czytelnik o strzechach chat. jakoś wciąż nie widzę tego lotu między ramionam, grzywką i brwiami. cóż, może faktycznie brak mi wyobraźni, ale przecież nie raz jako dziecko puszczałam latawca, a nawet budowałam na lekcjach techniki.
a co do wierszy, wiem i wielokrotnie to słyszałam, że poezja jest sztuką skreślania. zresztą ja nie zaproponowałam żadnych konkretnych przeróbek, choćby po to, żeby jeszcze bardziej nie zabijać kropkowi wiersza :).
Katarzyna Zając - ulotna dnia 01.11.2010 20:01
p.s. idiotyczność, głupota... to zmierza w kierunku dość nieprzyjemnych wycieczek osobistych. ja ich nie robię w kierunku żadnego z użytkowników, więc dlaczego do mnie pisze się takim tonem?
Jerzy Beniamin Zimny dnia 01.11.2010 20:03
Zatem kropek wg Ulotnej napisał wiersz o latawcu? Nic dziwnego że komantatorka zaleca coś tam okroić. Zatem data tego lotu jest bardzo istotna, napewno latał od brzucha, pomiędzy ramionami, między brwi. Gratuluję spostrzegawczości.
JBZ.
Katarzyna Zając - ulotna dnia 01.11.2010 20:07
JBZ, EOT! użyłeś wobec mnie takich słów, że nie będę już więcej rozmawiać.
Jerzy Beniamin Zimny dnia 01.11.2010 20:09
tylko i wyłącznie wobec tego co napisałaś w komentarzach.
JBZ.
Wojciech Roszkowski dnia 01.11.2010 20:32
[---]

_________________________________
Zdublowany komentarz został usunięty.

moderator2
Wojciech Roszkowski dnia 01.11.2010 20:32
JBZ - ja bym idiotycznych komentarzy nie doszukiwał się u Katarzyny. Swoje wiersze pisze ładną polszczyzną, to nie tylko moja opinia, i jej rady dotyczące warstwy językowej wierszy mogą być bardzo pomocne mniej wprawnym pod tym względem adeptom poezji. Zna się na rzeczy, ma spore wyczucie, nie musi być papugą r11; po prostu stwierdza rzeczy, które nie powinny dziwić średnio uzdolnionego gimnazjalisty. On by nie zadał pytania w którym miejscu "kuleje tutaj język polski"? - bo po kilku latach obcowania z książkami po prostu to wie :)
Myślę, że takie pytanie zadane na portalu poetyckim wskazuje na niewielką świadomość językową pytającego.
Jerzy Beniamin Zimny dnia 01.11.2010 20:38
Moja świadomość językowa daleko wykracza poza tą której się trzymacie oboje. Wiem na co stać Ulotną, ponad dwa lata temu wyraziłem jej swoje zdanie, i to podtrzymuję. Ją też próbowano sprowadzić do parteru, ja miałem odmienne zdanie. Tutaj wyrażam jedynie się o Jej komentarzach, nic ponadto.
JBZ.
Wojciech Roszkowski dnia 01.11.2010 20:52
Moja świadomość językowa daleko wykracza poza tą której się trzymacie oboje.

Myślę, że to bardzo śmiała teza :) Chyba nie wszyscy się z nią zgodzą. Nawet tu, na portalu, pojawiały się opinie zupełnie jej zaprzeczające.

Tutaj wyrażam jedynie się o Jej komentarzach, nic ponadto.

W mojej opinii, i nie tylko mojej, Katarzyna jest w tej chwili jedną z bardzo nielicznych tu osób, które są w stanie napisać merytoryczny komentarz do wiersza i udzielić piszącemu porad warsztatowych. Takie osoby policzyć można na PP na palcach jednej ręki.
Gdyby mi Katarzyna wskazała usterki w tekście, byłbym po prostu wdzięczny.
kropek dnia 02.11.2010 07:34
Wojtek, jeżeli komentarz Katarzyny i twój zresztą także, są komentarzami merytorycznymi, to ja od dzisiaj jestem święty turecki.
komentarzem swoim wystawiłeś świadectwo nie mnie, czy mojemu wierszowi, ale przede wszystkim sobie. dałeś świadectwo nieumiejętości czytania tekstu, a także świadectwo operowania ubogą polszczyzną.
wstyd mi za ciebie.
tak bardzo chciałeś mnie zniszczyć jako piszącego, tymczasem niszczysz siebie jako krytyka. dla mnie twoje pseudo krytyczne wypracowania nie mają od tej pory najmniejszego znaczenia.
a tak na marginesie - bronisz Katarzyny. szlachetny to gest, ale w jeszcze większym aniżeli ty stopniu, Katarzyna nie wie o czym ten wiersz. nawet po tym, gdy słowo po słowie wyłuszczałem znaczenie całej frazy.
wiesz, to już nawet nie jest przykre.
Idzi dnia 02.11.2010 07:54
KROPKU, piękna refleksja na tym, co nieubłagane, nad upływem czasu. Nie wchodzę w spór, mnie wiersz bardzo się podoba, jeszcze do niego wrócę.
Serdecznie Cię pozdrawiam, Idzi
Katarzyna Zając - ulotna dnia 02.11.2010 08:25
kropku, ja przeczytałam z uwagę Twój komentarz, a podzieliłam się tylko pierwszymi myślami, ktre pojawiały mi się w głowie, w czasie lektury wiersza, gdy czytałam go kilka dni wcześniej. nadal uważam, że zapis może nie tylko mnie prowadzić na takie manowce...
zresztą jak dyskutować z osobą, która zanim skończył się dialog, już wysuwa dalekosiężne wnioski, że ja nie wiem zupełnie, o czym pisze. wybacz, lecz nawet ja nie napisałam Tobie, że piszesz coś nieprzemyślanego i bez zamysłu, tylko próbuję grzecznie się dopytać o niektóre rzeczy, które stają się enigmatyczne przez usterki w zapisie.
jak już napisałam wczesniej: jedyne co chyba warto zostawiać na PP, to tylko suche: "podoba się" lub "nie podoba się".
nie będę już więcej zaśmiecać tego wątku, dobrego dnia :).
Wojciech Roszkowski dnia 02.11.2010 09:04
Tak, tak, zacny kropku :)

Na koniec autocytat:

Możemy oczywiście się umówić, że znajdujemy się w krainie fantasy, gdzie grupka osób bez odrobiny literackiego talentu poklepuje się wzajemnie po grafomańskich tekstach, możemy też przyjąć, że owe gnioty w tej fantastycznej zielonkawej krainie nazywane są wierszami, a ich twórcy wzajemnie tytułują się poetami. Możemy w ten sposób się umówić, ale przecież nie będzie to miało żadnego przełożenia w realnym świecie :)


Serdecznie :)
Wojciech Roszkowski dnia 02.11.2010 09:27
Kasiu - szkoda Twojego zachodu. PP już pewien czas temu zmieniła się z portalu poetyckiego w drugiego Beja.
Sławek Płatek dnia 03.11.2010 23:58
co ja robię tu
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
Szacunek dla tych, k...
Jubileusz
XII OKP im. Michała ...
OKP Festiwalu Litera...
VII OK Poezji dla Dz...
OKP "Środek Wyrazu" ...
XVIII Konkurs Litera...
REFLEKSY XVII Ogólno...
XXXIX OKL im. Mieczy...
Wyniki XLIV OKP "O L...
Użytkownicy
Gości Online: 19
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

71909743 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005