dnia 02.10.2010 13:07
Fajne, z przyjemnością przeczytane. |
dnia 02.10.2010 13:30
Uhm..
Ten wiersz powinno się czytać z kubasem aromatycznej herbaty.
Czekaj: zrobię sobie herbatę
i poczytam jeszcze.
Lubię tak :) |
dnia 02.10.2010 15:22
fajny nastrój. osobiśnie nie pasuje mi rym w ostatniej strofie, ale....czyta się |
dnia 02.10.2010 15:26
Bożena - dziękuję :)
olszyc - no, i nie krzyczałeś na mnie.
Lubię tak :) |
dnia 02.10.2010 15:27
Vidal - wszędzie są rymy, to i w ostatniej być muszą.
Ale dziękuję :) |
dnia 02.10.2010 16:50
Czytałam z przyjemnością. Pozdrawiam. Irga |
dnia 02.10.2010 17:05
Ostatnim wersem zszokowany
Pośpiesznie swój komentarz klecę:
Dramat grubymi nićmi tkany
Piękna kobieta... grucha z piecem! |
dnia 02.10.2010 19:35
ładna
zdziwiają mnie szarugi pod kapturem
prządki----porywa?
chiba że ja coś nie tak?
lepiej na złowieszczonocną pastwę
rym nie gorszy, znikają dziwne pastwy w l.m.
zamiast gruchania z piecem kaflowym
wolałbym słuchać zużytego świerszcza w kominie
konserwatysta estem
hej |
dnia 02.10.2010 20:40
Ujutnie pani Alicjo, nastrój ględźby:)
Pozdrawiam:):) |
dnia 02.10.2010 21:32
Irga, Jacek Madynia, Jarosław Trześniewski -Jotek
dziękuję za komentarze, pozdrawiam :) |
dnia 02.10.2010 21:46
ględźba na przypiecku
niczym wielka grucha
ze świerszczem gra w duecie
on smyczkiem cieniutko
ona odpowiada basem
:):)
pozdrawiam |
dnia 02.10.2010 21:48
veise -
U prząśniczki siedzą jak anioł dzieweczki,
przędą sobie, przędą jedwabne niteczki.
Kręć się, kręć, wrzeciono,wić się tobie, wić!
Ta pamięta lepiej, czyja dłuższa nić.
Skąd ja biorę wątki do wersów?
Z tkania przędzy słów, oczywiście. Siedzę sobie przy moim kompie-kołowrotku i patrzę jak mi się kręci pod palcami wrzeciono metafor. Przędę słowami, układam je w takie czy siakie wzory.
Czasem słowa rwą się na strzępy jak fragmenty przędzy, stąd wzięłam przędki
fastryg - pastwy, pasuje msz, bardziej niż
fastryg - pastwę
No i świerszcz za piecem był już tak często, że wydał mi się zużytym nieco rekwizytem, gruchanie bardziej przypadło mi do gustu.
Ahoj :) |
dnia 02.10.2010 21:49
sterany - dzięki za odwiedziny :) |
dnia 02.10.2010 22:31
co to są pastwy? |
dnia 02.10.2010 22:34
No ja się załamię :(
Pastwy? Neologizm od pastwienia się. |
dnia 02.10.2010 23:06
dziękuję uprzejmie :) |
dnia 03.10.2010 00:27
Tęsknokrucha - zachwyciła. Urocze.
Rzeczone pastwy se zakonotuję:)
za pozwoleniem wietrznej ględźby - bez komentarza w ogóle; natentychmiast do słownika ars poetica!
alem se nakursywował...
Słuchajcie no Wysocka; może to tylko zbieżność nazwisk jest... ale coś w tym jest... Będę pilnował terminu za tydzień. Tylko nie skrewcie Wysocka...
Klimat jest. |
dnia 03.10.2010 04:08
Ciepło promieniuje z tego wiersza i jesienią szczególnie skutecznie do niego przyciąga.
Pozdrawiam :) |
dnia 03.10.2010 08:43
artemidionis - kurcze, jak tu kopiuje się nicki, wie ktoś?
Wysocka słucha, jeszcze jak!
Mów, mów :)
Nie obiecuję, że będę za tydzień, dobrze się czuję między rymowanymi ludźmi.
Ale lubię jak ktoś czeka, a co?
:*
nitjer - dziękuję :) |
dnia 03.10.2010 11:46
Szarugi, fastrygi i kaflowe piece. O jejku! Przypominają mi się zaraz babcine pieczone jabłka: wydrążone, zasypane cukrem. Pachnące. Pozdrawiam |
dnia 03.10.2010 21:51
Jest przytulnie, ciepło - bardzo mi się podoba takie ,,opowiadanie'' świata. Pozdrawiam serdecznie - Ruth. |
dnia 03.10.2010 22:39
atrament, Ruth :) |