dnia 29.09.2010 05:08
Jezeli z doktorem H,
to koniecznie, niech sen trwa.
Bardzo mi sie podoba.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 29.09.2010 05:19
Dobry wiersz. W doskonały sposób ukazałaś uzależnienie: prawda miesza się z fikcją, plączą się światy. Pozdrawiam. Irga |
dnia 29.09.2010 05:42
Jeszcze raz poproszę Pana Moderatora o poprawienie- chodnik na- dywan,
dziękuję |
dnia 29.09.2010 05:44
Idzi, dzięki za przychylność i zrozumienie;
pozdrawiam |
dnia 29.09.2010 05:46
IRGO, dziękuję i serdecznie pozdrawiam |
dnia 29.09.2010 05:53
Beato!
To jest zaledwie szkic. I to bardzo szkicowy szkic.
Popatrz:
*
Dlaczego rozwijasz "ten" chodnik? A czemu nie "tamten"?
*
ty spośród tylu gwiazd
do mnie uśmiechasz się?
Po co "tykać" doktora? I tak wiadomo, że to on się uśmiecha.
Chciałaś powiedzieć, że ma tyle gwiazd dookoła, a on właśnie do Ciebie... No to niezręcznie to wyszło. Może dlatego, że "do mnie uśmiechasz się", mimo, że gramatycznie poprawne, brzmi jakoś... pensjonarsko. Tak się wydaje mi ;)
*
Który sen holywoodzki macie właściwie opuścić?
*
...albo zostać w nim?
*
Taką opinię mą
poddaję pod rozwagę Twą
;)
Pozdrowienia! |
dnia 29.09.2010 06:09
olszyc, ten- żeby zaznaczyć bliskość, zasięg, ty-tak samo, skraca dystans i każe zastanawiać się, czy narratorka ma świadomość granicy, a może to chodzi o innego jeszcze doktora H/?/,
dzięki, stale rozważam- sen, wyobraźnia, rzeczywistość, fikcja, kreacja, marzenia...
pozdrawiam;) |
dnia 29.09.2010 06:38
marzenia, sny sie spełniają
czerwony chodnik, a nawet
pan oskar-blisko.
pozdrawiam |
dnia 29.09.2010 06:40
Beato, to nie tak.
Nic nie zaznacza i nic nie każe w tym tekście.
Chodzi mi o styl: tak pisze Izabell z Londynu.
A Ty przecież - Beata, nie Iza. |
dnia 29.09.2010 06:43
stanley- marzenia w sztuce stają się rzeczywistością
dzięki, pozdrawiam |
dnia 29.09.2010 06:45
olszyc,
no tak, tak/!/ |
dnia 29.09.2010 06:49
to takie młodzieńcze
tkwienie w snach
pozostać? opuścić?
być wybraną we śnie
a new polish dream?
hallo, tu ziemia,
wrocław, come back now :)
hej |
dnia 29.09.2010 07:02
wiese,
najdziwniejsze jest to, że znalazłam się na hollywoodzkiej stronie internetowej /kostiumy do filmu Jańcio Wodnik//!?/,
pozdrawiam;) |
dnia 29.09.2010 07:32
dla kolskiego i peczki to musiało być
wspaniałe doznanie-pracować z tobą;
lubię ich, a ciebie nie lubiłem :) nie znałem;
kto czyta o anonimowych w gruncie rzeczy
artystach? zaimponowałaś mi :) |
dnia 29.09.2010 07:38
rozwijam w myślach ten czerwony chodnik
i kończę czołgać się
na odciskach rąk
doktorze H
ty spośród tylu gwiazd
do mnie uśmiechasz się?
może przyśnisz mi się znów?
może opuścimy razem
ten hollywoodzki sen?
Oryginalna końcówka wydaje mi się taka trochę plaskata (formalnie potrzebna jest ostatnia linijka a treściowo niewiele ona wnosi). Może sugeruje możliwość podjęcia wspólnej decyzji, czy sugeruje raczej bierne poddanie się losowi. I dlatego to pierwsze mi bardziej pasuje, bo skoro już ożywiasz doktora H, to jeszcze bardziej się on staje realny gdy możecie podjąć wspólną decyzję.
Uwagi olszyca nie wydają mi się zasadne; ten i ty są w tym wierszu jak najbardziej na swoim miejscu.
Podobnie pozostawił bym chodnik zamiast dywanu. Ten pierwszy w myśli jakby rozwija się szybciej, a przecież już w pierwszym wersie trzeba zbudować całą scenografię.
pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 29.09.2010 07:40
czerwony chodnik bardziej wieloznaczny od dywanu;-)
rozwijam czerwony chodnik
w myślach kończę się czołgać
na odciskach rąk
doktorze H
ty spośród tylu gwiazd
do mnie uśmiechasz się?
czy przyśnisz się znów?
czy obudzimy się razem
hollywoodzki sen
zostaniemy?
pozdr:-) |
dnia 29.09.2010 07:46
wiese:))) |
dnia 29.09.2010 07:51
przemek_f - ok, z tym chodnikiem; jest rzeczywiście bliższy idei przekazu, pozostałe sugestie- przemyślę, dzięki;
pozdrawiam |
dnia 29.09.2010 07:51
przemek_f, raz jeszcze pozdrawiam |
dnia 29.09.2010 07:54
JJ, dzięki, wszystkie sugestie zawsze analizuję, to pomaga w podjęciu ostatecznej decyzji,
pozdrawiam;) |
dnia 29.09.2010 08:18
Uwagi olszyca można skondensować, pastiszując styl wiersza tak oto:
Tak się wydaje mi [..]
Taką opinię mą
poddaję pod rozwagę Twą
:) |
dnia 29.09.2010 08:47
olszyc,
bardzo mnie cieszy opinia Twa
rozważę ją
a świeżość wiersza jeszcze trwa;
zakończyć ją i zagnieść wiersz?
To tak wygląda z mojej strony, teraz.
Bardzo uważnie przyglądam się opiniom, Twoja wydaje się być konsekwentna,
na pewno wrócę do tego wiersza.
Wiesz jaka przestrzeń robi na mnie największe wrażenie?
-wokół granic-
prawdy i zmyślenia,
kiczu i głębokiej wypowiedzi artystycznej,
błędu i perfekcji,
przekraczanie ich na swój sposób wpływa na zindywidualizowanie wypowiedzi,
autokreację,
czasem nie udaje się zachować proporcji,
czas pokaże, nie upieram się,
pozdrawiam serdecznie;) |
dnia 29.09.2010 09:03
przykro mi, ale wierszoł nie gada, nawet nie mruczy ;)
za mało tu finezji i pointa taka sobie.
Pozdrawiam |
dnia 29.09.2010 09:14
lulabajko, tak się zdarza introwertykom,
pozdrawiam;) |
dnia 29.09.2010 09:28
No... "Przestrzennym" argumentem mnie przekonałaś i zgadzam się; tym bardziej, że tytuł sugeruje, coby więcej (szerzej, głębiej itd.) czytać.
Czytam - szerzej. Bo przecież w konteście podtekstów (tfu! Cholerka....) tytularnych - głębiej się nie da. Da się?
Pozdrawiam:) |
dnia 29.09.2010 09:29
na filmie dla dorosłych
sama z rumieńcami
w pustym kinie
czasem
między dzieckiem, a dorosłym
jest niepotrzebna przestrzeń |
dnia 29.09.2010 09:33
olszyc:))) |
dnia 29.09.2010 09:36
stepowy,
cała przyjemność w wypełnianiu jej;)
to treść,
pozdrawiam |
dnia 29.09.2010 09:39
tak, tak to wygląda, że za bardzo zamknięty w sobie.
Pozdrawiam :) |
dnia 29.09.2010 09:47
Wypełnianiu?
Przecież to ta sama osoba! |
dnia 29.09.2010 09:53
lulabajko,
pozdrawiam również:))) |
dnia 29.09.2010 09:55
stepowy, :)))
czyżbym strzeliła samobója? |
dnia 29.09.2010 10:01
Magia ekranu wywołała nielichy rezonans, a czerwonego dywanu jak ni ma tak ni ma:( a ja widze nielichą groteskę i satyrę na owe hollywoodzkie celebracje .Ale to tylko sen:)
Pozdrawiam serdecznie:):)
Ps gatuluje inscenizacji do filmu Kolskiego:):) |
dnia 29.09.2010 10:01
GRATULUJĘ:):) |
dnia 29.09.2010 10:14
Wiesz, sam się gubię w tych osobach w sobie.
Czasem, jak ktoś mówi, że lubi lody, to mu nie wierzę. Uwierzę, jak się obliże. A jak zaczyna snuć teorię lubienia lodów, to zaczynam przebierać nogami. Kto przebiera nogami? ja czy ja? który ja? |
dnia 29.09.2010 10:28
Jotku, dzięki;)))
a J.J.Kolskiemu miałam przyjemność zrealizować kostiumy do trzech filmów /pozostałe, to-"Pograbek" i "Cudowne miejsce"- nagroda za kształt plastyczny-kostiumy na PFFF w Gdyni/,
serdecznie pozdrawiam |
dnia 29.09.2010 10:35
stepowy, ha,
to nie takie proste chyba- realizacja marzeń; nigdy nie można przewidzieć do końca, co przyniesie,
pozdrawiam;) |
dnia 29.09.2010 12:02
Różne perspektywy i środki wyrazu - nigdy nie wiadomo, kiedy się spotkają. Ale to nieuchwytne jest przyjemnie wspólne.
Pozdrawiam. |
dnia 29.09.2010 12:12
stepowy, pozdrawiam;) |
dnia 29.09.2010 13:10
twoje. dobry sen, bo zdrowy.
dobry wiersz, bo zatrzymał,
pozdrówka :) |
dnia 30.09.2010 09:05
kropek, obudziłam się dzisiaj, a tu -bajka/!/
pozdrawiam serdecznie |
dnia 30.09.2010 13:59
Jakoś tak skojarzyło mi się z Charlie, Charlie .
Dlatego miłe w czytaniu.
Pozdrawiam :) |
dnia 30.09.2010 19:31
nieza- ojej, naprawdę?
odsłuchałam- nie mam nic- przeciwko spontanicznym skojarzeniom,
pozdrawiam:) |
dnia 01.10.2010 19:48
Pierwsza zwrotoida bardzo udana. Druga brzmi jak inwokacja przed eposem opiewającym chore, prawdopodobnie zakrapiane substancjami sny mieszkańców Gaju Ostrokrzewów. I chyba to zastąpienie kilku tysięcy następnych wersów wersem jednym powoduje taką kosmiczną nierównowagę, że cała konstrukcja zapada się w sobie i załamuje. To, co natomiast jest ciekawe to brzmienie utworu, takie swoiste kołysanie. Taka stylizacja wypada tutaj bardzo pozytywnie.
Sam pomysł na erotyk wydaje mi się ciekawy. Natomiast wydaje mi się, że lepiej byłoby, gdyby można było zobaczyć cały środek przetworzony przez wyobraźnię w jakieś fantazyjne kształty i sytuacje, a nie tylko samo: przyszli-poszli. |
dnia 01.10.2010 20:58
Faulan Gavinel- poczułeś i znalazłeś odpowiednie określenie na konstrukcję wiersza; tak to wygląda.
Miałam potrzebę ryzyka; ta część, która odstaje, to - właśnie- stylizacja/!/,
znaczy to, że nie udało się scalić obu konwencji.
To pomysł raczej wrażeniowy, niż logiczny /intelektualny/ i wziął się z chwili bezwładności, zwykle staram się panować nad formą,
dzięki |
dnia 01.10.2010 20:59
FG, pozdrawiam |
dnia 03.10.2010 10:00
Co to jest "doktorze H".../?
Chyba nie sądzisz że ktokolwiek skojarzy to z którąkolwiek ekranową postacią, zatem można było napisać konkretnie.
Poza tym niezły kadr.
:) |
dnia 04.10.2010 14:58
Spoks, od pięciu miesięcy nie oglądam tv, ale dr House jest raczej znana postacią;
coś jeszcze za tym kryptonimem /nieokreślonym do końca/ może się kryć, nie chcę ani domykać znaczeń, ani ich ujawniać;
dzięki, pozdrawiam |