telefon zrobił swoje
grafitowo-brązowe wibracje
i zagadkowy niepokój o ciąg dalszy
podcinania baków nie powinno się robić
kiedy ręka rozdygotana i niepewna
jak połyskujący przy brzegu narybek
który próbuje odbić się od świtu
tego dnia nawet wróble nie wiedziały co dalej z szarością
bury wydawał się czarny
a ciepło było tylko w miejscu gdzie leżał kot
zwinięte w kłębek królestwo spokoju
w którym dziś
sny trzęsły się i uciekały jak myszy
mruczało elektrycznie jeżąc sierść
to był wyjątkowo ciemny i rozdygotany dzień
dopiero w nocy zrobiło się dziwnie widno
może idąc spać zapomniał zamknąć oczy
zgaszone światło a ściany takie jasne
nie wiadomo czy we śnie czy za oknem
dwie wierzby oszukiwały starość i chorobę
patrząc w staw poprawiały sobie włosy
z łóżka widać było dokładnie wnętrze wyłączonej żarówki
w szklanej bańce nad głową leżącego
zamiast cienkich drucików
drżały nogi pająka
|