dnia 08.08.2010 09:56
napełniasz brzuch, by trawić tygodniami?ble
zaplatasz nogi w warkocz, a da się?
myślałam, że palce zaciska się na poręczach a nie na listwach - brak logiki
hm mea culpa, ktoś ostatnio tu o tym już pisał,
pchnij mnie Agato - zabrzmiało jak kadr z filmu erotycznego.
najfajniejsze: rozsyp śmiech po jasnej stronie ulicy, będziesz kwitła - od tego powinnaś zacząć.
co znaczy uwolnij pętlę z nadgarstka? chyba powinno być uwolnij nadgarstek z pętli
pozdrowienia |
dnia 08.08.2010 10:03
Tino, raczej niczego w tym wierszu nie zrozumiałaś. Zerkam na Twoje komentarze pod wierszami i widzę, że wpadłaś na PP porozrabiać. Może byś się czymś zajęła? |
dnia 08.08.2010 10:09
Oj zrozumiałam i to dużo. A co mają moje komentarze wspólnego z interpretacją wierszy. Każdemu wolno, a przyznam Ci się, że nie rozrabiam, tylko interpretuję wiersze i bardzo dobrze zrozumiałam Twój wiersz. Za to Ty robisz z czytelnika durnia, który nic nie rozumie, po to jest forum, żeby rozmawiać o wierszach. Poza tym nie odpowiedziałaś na moje pytania. Czekam z niecierpliwością na odpowiedzi.
Pozdrawiam. |
dnia 08.08.2010 10:10
zbyt czasownikowy poza tym:
Czasowniki
napełniasz brzuch
podziwiasz
przeciągasz się
zaplatam nogi
zaciskam palce
szukam swoich korytarzy
chylić głowę
kruszeć
pchnij mnie
rozsyp śmiech
uwolnij pętlę
pozwól odlecieć. |
dnia 08.08.2010 10:11
Tino, czytasz kompletnie bez zrozumienia. Chcąc uwolnić latawiec, uwalnia się pętlę. Myśl, jak czytasz. |
dnia 08.08.2010 10:11
sznurujesz, napełniasz, trawić, itp. |
dnia 08.08.2010 10:13
Elu bzdurki. To pisz o tym, a nie o nadgarstkach. Znowu posądzasz czytelnika o niezrozumienie, a to nieładnie. Skoro interpretuję czyjś wiersz, to go rozumiem. Czyż nie? |
dnia 08.08.2010 10:13
Elżbieto twoje Podejście - bardzo dobre. Metafory jak najbardziej.
I trzeba pozwolić odlecieć- za wyjątkiem przemienionych wilków w owce.
Pozdrawiam serdecznie:):) |
dnia 08.08.2010 10:14
ps właśnie widać nielogiczność Twojej wypowiedzi: chcąc uwolnić latawiec, uwalnia się pętlę - tu kolejne bzdurki. |
dnia 08.08.2010 10:15
Jarku widzę tu jedną fajną metaforę. reszta zbyt czasownikowa i naiwna. Powielanie tych samych tematów nudzi czytelnika.
Pozdrawiam |
dnia 08.08.2010 10:18
Tino, wszystkie części mowy w tym wierszu mają znaczenie, którego, jak widzę, nie pojmujesz. Na swoje pytania znajdź odpowiedź w wierszu. Nie rozumiesz - Twoja sprawa. |
dnia 08.08.2010 10:22
Doskonale rozumiem i jeszcze raz powtarzam nie mów czytelnikowi, że nie rozumie wiersza, bo Ci to nie pomoże, a zaszkodzi. Widzę, że wciąż nie odpowiedziałaś na moje pytania, więc widać kto tu nie rozumie naszego dialogu, ale to już nie ważne.
Pozdrawiam |
dnia 08.08.2010 10:22
Jeśli bym nie rozumiała wiersza, nie komentowałabym.
Pozdrawiam |
dnia 08.08.2010 10:38
Tino, popracuj nad ortografią, ale to już nie ważne. . |
dnia 08.08.2010 10:41
Oj, kochanie, kochanie...Popracuj nad sobą.
Pozdrowienia |
dnia 08.08.2010 11:12
Znakomite podejście do próby poszukiwania własnego JA, uwolnienia się?
Ukłon niski. |
dnia 08.08.2010 11:33
Ważne by szukać swoich korytarzy.
i znajdywać dla siebie właściwe.
Czyżbyś była jednym z tych latawcy, które widziałam na plaży niedawno?
Latawiec zdaje się, połączonym z ręką sternika. Trudno go puścić, gdy jego taniec cieszy oczy. Czysty egoizm? czy siła życia? a może duet?
Nie schylaj głowy, nie kruszej, bądź jak dotąd- niepokorna Autorko.
[ Z przyjemnością się doczekałam]. |
dnia 08.08.2010 11:50
* Bożeno - znajdować. Pozdrawiam. |
dnia 08.08.2010 11:51
* nie kruszej, kolejny błąd...no nie wiem, jak można tak pisać. |
dnia 08.08.2010 11:57
Elżbieto, ostatecznie wszystko można jeszcze "poczyscic", ale w Twoim wierszu jest tak dużo, pomimo tych nieszczęsnych czasowników, "oddechu"- możliwosci osobistej interpretacji, "wnikania: i "przenikania" przez Twoje wersy w refleksyjnym tonie, że muszę Ci szczerze powiedzieć: ogromnie spodobał mi się ten wiersz, i mysle, to jeden z najlepszych w Twojej kolekcji.
serdecznie) |
dnia 08.08.2010 11:59
Skoro już robię za bohatera z XXII karty tarota, to pokuszę się o konstatację; życie składa się z czasowników w przeciwieństwie do tego, co skutkiem defenestracji.
Podoba się! Pozdrawiam serdecznie.
PS
Co do latawca:
http://www.jest-lirycznie.art.pl/wiersz,php?id=24781 |
dnia 08.08.2010 12:04
co do latawca plik o takim adresie nie istnieje. sprawdziłam. |
dnia 08.08.2010 12:20
każda forma zniewalania jest nie tylko egoizmem, ale wręcz sadyzmem i to w najokrutniejszej postaci - trzeba puścić, niech już się wyrywa, niech nie cierpi.
mam wątpliwości co do cząstki o pętli i nadgarstku, a także w kwestii warkocza - żeby zaplatać warkocz muszą być trzy końce/trzy nogi? ;))
w tych miejscach uwagi Tiny są mz słuszne
poza tym ciekawy wiersz
pozdrawiam |
dnia 08.08.2010 12:22
* nie wyrywa - powinno być
:) |
dnia 08.08.2010 12:53
Jest ok.
Drobny problem może być z warkoczem, ale tylko drobny. Kometa ma większy "problem": ani jednej nogi, a jednak warkocz posiada :)
Do przemyślenia.
uwolnij pętlę z nadgarstka
- a to jest najlepsza fraza w tekście.
Pozdrawiam |
dnia 08.08.2010 12:55
Ale to kometa Wojtku:) A nie człowiek, a tu mowa o człowieku:)
Oj widać jak odbiorcy tekstów różnią się Wojtku w tej frazie:)
Pozdrawiam
PS a może to dobrze, że się różnią, bo byłoby nudno. |
dnia 08.08.2010 13:29
Ba :) Co wolno komecie... :) (nawet dwa warkocze).
Tak, to dobrze, że się różnią :) |
dnia 08.08.2010 13:30
uwikłanie z wyboru? uwikłanie z potrzeby?
uwikłanie z przymusu? tak często tkwimy
w relacji niechcianej, niepożądanej, a jednak
trwałej. brak woli? brak nośnego wiatru tak
ważnego dla latawca? splątana nic na nadgarstku?
tua culpa? ale tylko trochę; reszta to tu i teraz;
jag |
dnia 08.08.2010 14:14
Piękny wiersz Elżbieto, czyżby z Zielonej Doliny? Latawcem jestem, odlatuję. POdoba mi się.
Pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 08.08.2010 14:34
Chylę czoła przed młodą poezją. Tak - młodą, i nie odpuszczaj mimo ostrzału, to sa ślepe ładunki.
JBZ. |
dnia 08.08.2010 14:52
Jeśli już jakieś uwagi, zastanawiam się nad celowością pierwszego wersu, czy nie naprowadza zbytnio na konkretne rozwiązania w odczytywaniu i jeszcze czy "mea culpa" i to podwójnie jest potrzebne? Może dlatego, że wolałbym bardziej niejednoznaczny ten wiersz. Sam przekaz jest ryzykowny, gdyby prośby podmiotu miał ktoś potraktować poważnie, ale umówmy się, że czytelnik swój rozum ma i nie będzie w domu praktykował, to co czytał ;) Ogólnie tekst pomysłowy i czyta się. Przy drobiazgowej analizie jakieś poprawki może i by mu się przydały, ale to już sprawa techniczna do przemyślenia. W sumie nie jest źle, jak dla mnie. |
dnia 08.08.2010 15:08
miała Hanka dwa warkocze podzielita się:) czy jakoś tak:)
Ot Chris prawdę mówi:) O czytelnikach rzecz jasna. |
dnia 08.08.2010 15:30
pchnij mnie /Agato, rozsyp śmiech po jasnej stronie ulicy
Marzę o tym, żeby ktoś mnie... tak pięknie!
Odwrotną stroną, osie, co ma najładniejsze na świecie paski na odwłoku:
moja droga
ja to strzepuję przed wyjściem
wszystkie pyłki
i wstyd
bo nie mam żadnej fałdki
prosty nos i się brzydzę
z prostackich rymów i
garbatych nosów
czyśćmy
wiersze i ulice! |
dnia 08.08.2010 16:09
Dziękuję Ci Jarku :)
Oxie, odkłaniam się nisko :)
Bożeno, tak, być wolną i szukać swoich korytarzy. Tego między innymi pragnie peelka. Czekałaś? Miło wiedzieć :)
Fenrir, każdego autora cieszyłby taki odbiór. Warto pisać. Dziękuję Ci :)
gammel grise, życie składa się z czasowników - proste stwierdzenie, ale jak brzmi :) Kupuję, podoba mi się :)
Kasiu, dzięki za wnikliwe czytanie :)
Jeszcze raz dziękuję Wam i serdecznie pozdrawiam :)
Wojtku, cieszę się z tej frazy. Fajnie, że zwróciłeś na nią uwagę. Masz wyczucie, dzięki :) |
dnia 08.08.2010 16:13
Wojtku, uciekłeś mi gdzieś na dół? Co Ty wyprawiasz? A dla mnie ważne, że dla Ciebie jest ok. Dzięki, pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 08.08.2010 16:28
Idzi, nie odlatuj proszę i bądź z nami z własnego wyboru. Zastanawiam czy nie ma u Ciebie kolejnej powodzi? Byłoby to straszne. Dziękuję Ci za komentarz :)
Jerzy, co odpowiedzieć? Po prostu dziękuję Ci. Są tu komentarze, które dają mi wiele do myślenia, nie tylko na temat tego wiersza. Wyciągam wnioski :)
Christosie, jeśli w Twoim odbiorze nie jest źle to ok. :)
stepowy, dziękuję Ci za przeczytanie, ale nie rozumiem Twojego komentarza.
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 08.08.2010 16:51
Kto czyta nie błądzi, a ja ciebie stepowy rozumiem. |
dnia 08.08.2010 17:08
Agato, rozsyp śmiech po jasnej stronie ulicy.
będziesz kwitła.
uwolnij pętlę z nadgarstka,
pozwól odlecieć.
Bardzo dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 08.08.2010 18:07
Elu, pięknie piszesz, pięknie. Same serdeczności. Irga |
dnia 08.08.2010 18:28
Jagodo i Irgo, dziękuję za uznanie. To cieszy, kiedy wiersz się podoba. Pozdrawiam Was ciepło :) |
dnia 08.08.2010 18:50
Elżbieto, tylko pierwsze słowa były o Twoim uroczym wierszu, reszta to parafraza brzęczącej komentatorki.
Pozdrawiam. |
dnia 08.08.2010 19:06
Elżbieto, niesamowity, klimatyczny wiersz, mocno zadziałał na moje emocje i wyobraźnię. Jeśli chodzi o warkocz, no cóż licentia poetica, ale faktycznie może warto by to zmienić. Pozdrawiam. |
dnia 08.08.2010 19:07
Stepowy, domyślałam się, ale nie byłam pewna :))) No to od serca dziękuję humorysto :) |
dnia 08.08.2010 19:18
eitheror, mogę się tylko cieszyć i kłaniać nisko, że wiersz jest tak odebrany. Dziękuję :) Warkocza mi szkoda, bo jest od latawca, w który zamienia się peelka. Tylko widzę, że nogi są już przez kilka osób tak dosłownie kojarzone z zaplataniem, że może warto jednak pomyśleć nad tą licentią poetiką :) Pozdrawiam Cię serdecznie :) |
dnia 08.08.2010 19:34
Wiersz pełen emocji. Ten śmiech po jasnej stronie ulicy w zderzeniu w z niemocą i próbą uwolnienia się, nie wiem czy koi, czy bardziej boli.
Elu dawno już nie zatrzymał mnie na dłużej wiersz, jak ten- Twój.
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 08.08.2010 19:57
Elu, bardzo dobry wiersz, obrazowanie, które bardzo do mnie przemawia i porusza wyobraźnię... ten dziesiejszy zapadnie mi w pamięć podobnie jak "Oko Chorusa" na dłużej - te dwa Twoje są dla mnie wyjątkowe :).
pozdrawiam serdecznie :). |
dnia 08.08.2010 21:50
Tak, do "warkocza" dobrze byłoby tutaj wprowadzić co najmniej pół dodatkowej osoby.
Co do "Mea culpa" x2 - jak rozumiem, powtórzenie ma dodatkowo obrazować, że kruszenie jest procesem powtarzającym się w czasie. W każdym razie już samo słowo "kruszeć" jest czasownikiem niedokonanym, więc - myślę - dodatkowe dookreślanie i wskazywanie tego faktu nie jest tutaj konieczne. Inna sprawa - bez powtórzenia robi się mocniej i bardziej dosadnie (jak tylko dosadny może być tekst napisany przez Autorkę ;)).
Po "pchnij mnie" brakuje przecinka (jeśli już trzymamy się dokładnie zasad polskiej interpunkcji).
Jeśli chodzi o pierwszą i drugą strofę - jak rozumiem, zastosowanie w nich wyliczeń to zamierzony zabieg? Moje wątpliwości budzi on zwłaszcza w pierwszej strofie - przy czwartym czasowniku w 2 os. lp. robi się (w moim odczuciu) nadprogramowo monotonnie, strofa zaczyna się dłużyć; może dobrze byłoby tę monotonię czymś "złamać"?
"odlecieć" w puencie może być niezłą pożywką dla nadinterpretacji całości (samobójstwo, tzw. haj itp.). Dlatego - na wszelki wypadek - może dobrze byłoby poszukać tutaj innego słowa?
Pozdrawiam. |
dnia 09.08.2010 08:18
Elżbieto, wybrałam taki motyw " powinnam chylić głowę i kruszeć - mea culpa, mea culpa " , traktuję to jak pytanie, a powtórzenie " mea culpa " x 2 wzmacnia to pytanie.
Zastosowałaś świetne określenia , nie razi mnie zaplatanie nóg w warkocz, ja potrafię zaplatać warkocz z dwóch kosmyków włosów :).Może zadam pytanie, kiedy zaplata się nogi ?, zaciska palce, szuka swoich korytarzy ? :) Według mnie odpowiedź wyjaśnia przeżycia/marzenia Peelki.
Elżbieto piękny wiersz, czuję każdy wers.
pozdrawiam |
dnia 09.08.2010 08:35
Szanowna mercedes_ko,
definicyjnie warkocz to uczesanie z trzech (lub więcej) pasm długich, splecionych włosów (podaję za Wikipedią, która bywa zawodna, ale raczej jeśli chodzi o bardziej skomplikowane problemy ;)). Sam więc jestem ciekawy, co zaplatasz i jak to nazwiesz (;))?
Co do "mea culpa" - jeśli miałoby to być pytanie, myślę, że byłoby zakończone znakiem zapytania.
Pozdrawiam. |
dnia 09.08.2010 09:08
.. ładne studium kobiecej duszy , erotyczne zapętlenia , z zaklętego szarego kręgu , przekora z wykrzyczeniem ośmielenia się łamania schematów , marzenia skręcone w warkocz latawca - ładnie malujesz tym " podejściem " ..
pozdrawia staszek |
dnia 09.08.2010 09:44
wierszofilu, definicyjnie warkocz jako fryzura - oczywiście - wygląda podobnie jak jest opisany w Wikipedii. Jednak czasami, a nawet często, warkoczem nazywamy coś co jest splecione lub zaplecione.Pytasz co ja zaplatam ? tutaj nie mogę dokładnie odpowiedzieć, ale mogę to zrobić na PW / jeśli bardzo chcesz / :)
Co do wersów " powinnam pochylić głowę i kruszeć - mea culpa, mea culpa " - napisałam, że ja traktuję te słowa jako pytanie. Mimo, że nie ma znaku zapytania ja tak traktuję te wersy :)
pozdrawiam :) |
dnia 09.08.2010 17:50
mercedes_ka,
tak, "warkocz" może mieć tez inne znaczenia (http://sjp.pwn.pl/szukaj/warkocz), ale gdy występuje w kontekście splatania, również słownik jest bezwzględny i wymaga co najmniej trzech "pasm" (również - ww. link) => co tym bardziej wzbudza moje podejrzenia jeśli chodzi o Twoje wyjaśnienia ;) Oczywiście możliwe, że słownik z jakichś tajemniczych powodów pominął znaczenie, o którym piszesz.
Co do wersów z "mea culpa" - w porządku, Twoja wolność odbioru ;) Dla mnie jako czytelnika brak znaku zapytania tutaj jest definitywny - stąd mój komentarz ;)
Pozdrawiam. |
dnia 09.08.2010 19:21
Na głowie z trzech, na wzgórku łonowym z dwóch pasm (pasmo udręki?) czy kosmyków (brzmi lepiej, bo kokieteryjnie).
PS
Rodzaj literacki: dramat
Lokalizacja sceniczna: sekretariat
Rekwizyt: niszczarka Fellowes
Sekretarka: warkocz! warkocz!
Dyrektor: wrrr! |
dnia 09.08.2010 20:57
wiese, wybacz. Tak pięknie i mądrze napisałeś, a ja Ciebie w pośpiechu pominęłam. Może nawet tego nie zauważyłeś, ale z mojej strony to jednak faux-pas. Dziękuję Ci i pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 09.08.2010 21:03
Janeczko i Kasiu to co napisałyście dziewczyny, wzrusza mnie po prostu i dziękuję Wam za to. Ciepło pozdrawiam :) |
dnia 09.08.2010 21:05
Basiu i Stani, ściskam Was za dobre słowa i serdecznie pozdrawiam :) |
dnia 09.08.2010 21:28
wierszofilu, przeczytałam Twoją interesującą rozmowę z mercedes_ką. To miłe, że zainteresował Ciebie ten zwykły wiersz :) ileż to kontrowersji może wzbudzić warkocz? I uparcie, niezmiennie będzie się kojarzył wyłącznie z włosami :) mea culpa pobrzmiewa niczym mantra, wystarczy jej 2x bez (?) Piszesz, że odlecieć to samobójstwo na haju? Nie pomyślałam o tym, może zatem zostać, jeśli i taka interpretacja jest możliwa ;)
Spoglądam sobie na ten wiersz z dystansu i jeszcze nie wiem, czy coś zmienię. Popatrzę jeszcze za jakiś czas, a teraz mam go już wystarczająco dość. Odnoszę wrażenie wierszofilu, że są między nami jakieś "kwasy". Nie wiesz dlaczego? Pozdrawiam :) |
dnia 09.08.2010 21:32
gammel grise, widać jestem niekumata, bo zupełnie nie rozumiem Twojego wejścia pod wiersz z powyższym wpisem (?) |
dnia 09.08.2010 21:42
Elżbieta,
"samobójstwo" i "tzw. haj" podałem jako dwie, moim zdaniem tutaj nadprogramowe, możliwości interpretacji.
Co do "warkocza" - w kontekście splatania - tak, będzie się kojarzył z włosami. Nic nie jestem w stanie z tym zrobić ;)
"Kwasy"? Jeżeli już, to między mną a jednym z Twoich poprzednich tekstów, co do którego miałem kilka wątpliwości większego kalibru ;) W kontaktach międzyludzkich stawiam na zasady.
Pozdrawiam. |
dnia 10.08.2010 18:23
.. : ... i nie zakumał . nie wszystkim to jest dane słyszeć i być zbyt blisko : :) , nieważne , wiedza to potęga a odczuwanie to sekret ...:) , ahoy , pozdrawiam niewiernych tysz , hey :P) |
dnia 10.08.2010 18:24
wierszofil,
a więc - zasady.
Pozdrawiam. |
dnia 10.08.2010 18:30
ahoy Stasieńku :)
mądre to i prawdziwe, co piszesz :)
do miłego... :) |
dnia 16.08.2010 12:17
To piękny wiersz, Elżbieto. |
dnia 20.08.2010 13:43
Romanie, dziękuję Ci za piękny i serdecznie pozdrawiam :) |