Gdzie mój dom, gdzie poduszka, gdzie uśpione dzieci?
Z ust wyrastają rzeki, którymi dopływasz
do mnie cicho, z precyzją nacinasz przeguby;
rwą się jak cienkie nici. Powoli wyciekam
na ulice ospałe przez szelest ostatnich
drzew, krajobrazy gasnące w chitynie.
Zwalnia kadr zatrzymany przez wyblakłe gejsze -
moment pełen zwiastunów i naczyń powszednich.
Popiół i wosk zastygły po zewnętrznej stronie
ogrodzeń, domorosłych kartonów w królestwie
symboli, mantr i znaków, nosów na krawędziach
obcych jak obwoluta paszportu do Hinnom.
http://www.youtube.com/watch?v=7CXjms2vIQk
Dodane przez meandra
dnia 21.07.2010 21:35 ˇ
10 Komentarzy ·
885 Czytań ·
|