Jutro znowu zacznę się uśmiechać
tylko jeszcze dziś łzy lecą same
i tak trudno je w sobie zatrzymać
i ujarzmić wargi pokonane.
Już niedługo zacznę wąchać kwiaty
czytać książki, te które mi dałaś
potem może na wiosenny spacer
pójdę lekko gdzieś po naszych śladach.
I wyrzucę ten przeklęty numer
zapisany w pamięci przed laty
wiem już przecież , że cię nie usłyszę
ale jeszcze wciąż nie tracę wiary.
Może poszłaś do sklepu za rogiem
a po drodze znów odkryłaś "czary"
i nie słyszysz dzwonka telefonu
i nie patrzysz wcale na zegarek.
A ja tutaj czekam w samotności
liczę ciosy przez niebo zadane
i udaję, że wszystko w porządku
i próbuję zasypiać nad ranem.
Niema pamięć podsuwa obrazy
twoje gesty i twarz rozjaśnioną
nasze wspólne wędrówki po górach
i dzień, w którym zostałaś mą żoną.
Więc powinnaś mi jeszcze wybaczyć
że wilgotne me oczy i serce
lecz solennie dzisiaj obiecuję
wyjść z tej ciszy w jasną życia przestrzeń.
tb
Kraków 12.04.2010
Dodane przez Tess
dnia 19.07.2010 12:00 ˇ
5 Komentarzy ·
635 Czytań ·
|