Mamy już wiosnę, to zmysłowy powrót do życia.
Wszystko wokoło lgnie do siebie w ferworze zalotnych tańców.
Wszędzie są zmysłowe igraszki.

Upłynął czas od widoku, wilgotnych stwardnień,
sprężystych pogrubień, subtelnych.
W skupisku ucieleśnionego świata,
w jednej minucie,o tej samej porze, dokonują się akty.

W jednej chwili powiększające się źrenice wchodzą w inny wymiar.
Tak długo już jest od zachodu słońca na poddaszu,
gdy zza okna dochodziła woń bzu
i szeregu kwiatów o tęczowych kolorach.

Serce mocniej bije na samą myśl
o nagich westchnieniach w jedwabiu,
zaciśnięte pięści i zagniecenia bieli...
Zagryzanie warg.

Wypieszczę z ciebie każdą emocję,
każdy odruch krtani, zarys paznokci na plecach..
Wrze w miejscu,
gdzie ulatniają się kalorie, dotyk idealnych
i delikatny, wzajemny.

Nachylę się nad linią tyłu,przeczeszę las włosów,
aby dojść do ujścia oddechu.Drżenie skóry pod dotykiem,
kwiat rozkwita w rozchyleniu, rozdaje swój smak
biodrami podnosząc się i opadając.

Strzeliste doznania okrężnych posunięć,
wokół wież wzniesionych rozkoszą.
Klamrą łapiesz oblubieńca przyciskają do siebie.

Każdy punkt na ciele drży falami dreszczy,
by przy samym końcu horyzont zamienił się miejscami
z ojcem wszystkich gwiazd.

moja miła...