Razem spojrzał! Ach, że się w tobie zacietrzewiam...!
bo oczy masz piękne, ogromne jak Erewań!
Zaindorzę się cały, napuszę i dmuchnę
A oczy mi szepczą: "Tylko się nie uchlej..."
Och! Tonąć jak topielec co tąpnie w topieli
Masz dłonie i włosy jak wszyscy anieli!
Wtykam w ten wachlarz nos swój i wzdycham,
chciałbym je zedrzeć, chciałbym w nich kichać!
Ach, dreszcz przez mnie przemknął i na nic atencja
chcę się przy tobie kręcić jak sam dyferencjał
Łapię kolano w kleszcze klucza,
na widok klaszczę i wołam: "Buńczucza!"
I szybciej, szybciej - byś mi nie umkła...!
Chcę ci się schować w tych dużych bunkrach
Bach! W lot pojmę boś ptak - chcesz się zerwać
Zabiorę ze sobą, położę na perłach...
A usta masz jak dzbany niosące wodę...
Niosące w deszcz, niosące w pogodę
I wiesz - gdy tak cicho mi szepczesz
Zrywam się do lotu jak z szuwar cietrzew...!
Gdy cię piję, dusisz jak opar dymów...
Ja tylko szukam do ciebie rymu
I gdy tak leżysz obok bezwładnie,
zapisuje te rymy na tobie i na mnie.
Dodane przez Malachiasz Szatz
dnia 18.06.2010 21:10 ˇ
4 Komentarzy ·
755 Czytań ·
|