ten spokój wewnętrzny
jest mi tak konieczny
gdy obraz zewnętrzny
wrogi i waleczny
bardziej niebezpieczny
pełen "cudów" sprzecznych
pełen czynów grzesznych
pełen skarg bolesnych
wśród uczuć pospiesznych
tak mikro prześmieszny
mikro tak pocieszny
jak skwar w dzień bezwietrzny
choć świat mój bezpieczny
trochę niedorzeczny
trochę aspołeczny
jak urwis niegrzeczny
wciąż jeszcze serdeczny
mniej już jednak dźwięczny
i mniej już taneczny
gdzie zdarzeń ciąg odwieczny
warunek to bezsprzeczny
teraz tęczą w głowie
nie wiem co Ci powiem
wypłynąć spod powiek
czasem w jednym słowie
łatwiej niż w przemowie
prosty ze mnie człowiek
i nim skarb wyłowię
garba się dorobię
byle było zdrowie
gdzie ludzi jest mrowie
ciągle "każdy sobie"
między prawdą - Bogiem
cnoty zbyt ubogie
przykazania srogie
ważne co "mi" drogie
pustka za "mym" progiem
każdy obcy wrogiem
w nowej tej chorobie
Tyś mi na tym globie
sercem mym w połowie
siebie dałem Tobie
niech się wszystko dowie
bo nic z tym nie zrobię
Dodane przez rodi
dnia 25.05.2010 02:10 ˇ
7 Komentarzy ·
1130 Czytań ·
|