Składam i liczę:
sekundy, minuty, godziny
Porachować umiem cały świat
Rachunki zaszłości,
utknięte w przeszłości lat
Rozliczenia czekam doczesnego
Niewykonalnego
Bardzo bolesnego
Pod kreską życia
Ze świadomością ciągłego zobowiązania
Czy takie były marzenia
i ich wypełniania?
Zgubienie
Za życie uznaję
Zapaści nie przyjmuję, nie rozpoznaję.
Tłumię i grzebię pod warstwą wściekłości
Najskrytsze myśli. Proste słabości.
Znów rano ból głowy.
Kolejny bezsensowny dzień,
przeżyty niczym istnienia cień.
Wiesz przecież, że (nie)jestem taka.
I jak tu na nowo dotknąć tego świata?
Dodane przez wiercipieta
dnia 14.05.2010 18:12 ˇ
7 Komentarzy ·
828 Czytań ·
|