(wiersz zainspirowany anime Neon Genesis Evangelion)
Oderwany od świata między błękitem a zielenią
szybuję, daleko ponad wieżowce się wznosząc.
Próbuję dotknąć słońca, a nie dać się cieniom, Ja -
skazany bez określonego wyroku. Prosząc
o zbawienie przed obliczem radioodbiornika
dotykam coś rękoma, coś mą twarz dotyka.
Odwracam głowę i patrzę za siebie,
zmysły wariują, to tylko złudzenie
to tylko mojego marzenia utopijne cienie
powstałe w skutek wybujałEGO
W eter idzie z ust moich szept wysyłany.
"Żyj Rei. Żyj Ayanami"
W umyśle poszarpane obrazy.
Na plecach widzę dwa skrzydła z fal
magnetycznych, skonstruowane z boga -
według praw fizycznych.
I Tylko na rękach pękają stygmaty,
przypominające kolorem młodej wiśni kwiaty.
Błękit jej włosów odbija kształty nieba
czerwień Twych oczu odbija blask księżyca
Czy nie są one piękne? Mnie już nie zachwyca
ten blask, odbicie lunarnego bożka.
Dodane przez Aquaset
dnia 15.04.2007 21:24 ˇ
8 Komentarzy ·
821 Czytań ·
|