Ta kora jest jak serce, albo łódź,
nie wiem, z jakiego jesteś drzewa?
Jestem przesiąknięta morską wodą i słona i gorzka jestem.
Pachniesz Bałtykiem i oceanem, bezkresną czułością...
Nie, nie, ja jestem zwykłym świata spokojem.
Skąd jesteś serce?
Jestem Twoim marzeniem, z Ciebie mam kształt a piękno z życia.
Pachniesz żywicą, sosną i milością...
Nie, nie, ja pachnę Tobą, ty mnie stworzyłeś, teraz wiem, że żyję!
Jak to?
Ja nie tworzę życia, tylko mówią, że zabijam.
Ja jestem - korą morskiego drzewa z Juraty, które ożyło.
Czasami zabijasz ale i rodzisz, morską pianę, dobre słowo,
budzisz nas, czujemy to, piasek, zeschłą brzozę na plaży i mnie Korę.
Teraz każdy może mnie znależć nad morzem.
- Sławek z Gdańska,
Jurata, 03 maja 2010,
g. 19.08
|