Poszedłem do sklepu, aby kupić spodnie,
takie bez nogawek, jak się nosi w lecie,
zostały mi tylko te co mam na sobie,
a i z nimi wieczny problem w toalecie.
Zamek w nich już wcale nie chce się otworzyć,
przez co mały wężyk wciąż przy sobie noszę,
potem go nogawką w gatki muszę włożyć
i o przytrzymanie różnych ludzi proszę.
A,że czasem nie ma chętnego pod ręką,
dość dziwnie wygląda to moje sikanie,
jednak nie ta czynność jest prawdziwą męką,
tylko jeśli "ciężkie" czeka mnie zadanie.
Tutaj się dopiero schody zaczynają,
gdy w kibelku dłużej zakotwiczyć muszę
wszyscy jakoś wcale problemu nie mają
ja zaś mam co chwilę, gdziekolwiek się ruszę.
Tak więc sprzedawczyni, jakie chcę, powiadam
i bez przymierzania biorę w ręce spodnie,
stare wnet wyrzucam,a nowe zakładam,
bym mógł w toalecie załatwiać się godnie!
Dodane przez Dobromir44
dnia 03.05.2010 14:30 ˇ
6 Komentarzy ·
788 Czytań ·
|