znowu pada
strumykiem płyną spękane chodniki
las parasoli wynurza się zza rogu
stary fiat ochlapał jakąś kobietę
znowu pada
w sumie to dobrze bo nie czuję że płaczę
w deszczowej masce idę gdzieś przed siebie
stąpam dokładnie w środek mętnych kałuż
ciągle pada
znajoma rześkość orzeźwia powietrze
na mojej dłoni jeszcze twój oddech
w torebce bukiet uschniętych kwiatów
znowu pada
i ja znowu próbuję się znaleźć
przychodzisz codziennie o tej samej porze
a ja o tej samej porze uciekam
Dodane przez MaałGoorzaataa
dnia 19.04.2010 18:12 ˇ
3 Komentarzy ·
777 Czytań ·
|