|
dnia 07.04.2010 06:27
Zimy żal, śpiewali chyba Starsi Panowie , ja najbardziej lubię wersję Magdy Umer .Bardzo lubię u Ciebie gościć ( przepraszam iż zwracam się w liczbie pojedynczej ). Jest zawsze ciepło , przytulnie . Tak jak i teraz . Każda pora roku ma swój urok , trzeba go dostrzec . Pozdrawiam serdecznie . |
dnia 07.04.2010 06:30
Przwrotnie dzisiaj u Ciebie Poetko oj przewrotnie, a wszyscy tak narzekali na Zimę:):) Wyszla dobra nenia:) swietna jest ostatnia fraza tesknie sercem gorącym wprost z dna samowaru:)
Pozdrawiam bardzo ciepło i slonecznosci zyczę :):):):) |
dnia 07.04.2010 07:18
Bogdanie, lubię puchowe otuliska dachów, drzew, płotków, krzaczków, etc. Powspominam krajobraz po stracie, pozdrawiam serdecznie.
Jotku, za skutą lodem maszkarą nie będę płakać, saneczkowe swawole uwielbiam, z górki na pazurki...i na górkę. Pozdrawiam ciepło z serdecznym uśmiechem. |
dnia 07.04.2010 07:23
ta tęsknota z dna samowaru- mocno przyciąga,
życzę szczęścia |
dnia 07.04.2010 07:27
bols, dziękuję serdecznie za odwiedziny, pozdrawiam ciepło, nie zimowo! |
dnia 07.04.2010 08:10
POETKO, a u Ciebie "gorąc" :)). Czytałam z niekłamaną przyjemnością. Serdeczności. Irga |
dnia 07.04.2010 08:54
Bardzo Ciepły wierszyk. Delikatny, w miękkie słowa ubrany. Przeganianie zimy:) Pozdrawiam wiosennie:) |
dnia 07.04.2010 10:06
Termofor to bardzo poetyckie urządzenie, ale przerasta moją wyobraźnię możliwość owinięcia się weń. ;-)
Co nie znaczy, że wiersz mi się nie podoba. Dzięki za puchowy, uśmiechnięty klimacik!
Pozdrawiam takoż |
dnia 07.04.2010 11:29
Poetki?
nie powiecie, że się Was czepiam?
ale raz w tygodniu lubię Was czytać.
on jest tak samo płynny jak wiśniowy strach.
no, nie, muszę :)
gdybyś przedostatni wers inwertowała z lekka
to osiągnęłabyć 100% płynności.
np. leśnych kniei stylistko i sopelków patronko.
jeśli przeczytasz jak mówią ruskie, w słuch, to usłyszysz.
chyba ze ta arytmia jest zamierzona. ale tego nie wiem.
uśmiechnięty ukłon. i nie napadajcie na mnie, proszę :) |
dnia 07.04.2010 12:01
IRGO, zbawienna moc termofora, mam nadzieje, że to nie tylko jego zasługa. Pozdrawiam bardzo ciepło.
Joanno, nie, nie!
wprost przeciwnie, zimy przywoływanie. Pozdrawiam z uśmiechem.
anastazjafire, autorka dziękuję i ciepło pozdrawia.
góralu, ten zmarzluch jest wyjątkowy, zamówił sobie specjalny, ogromny termofor, chyba elektryczny, zapytam dla pewności, dobrze? Pozdrawiam ciepło.
wiese-smoku, nie powiemy! Zamiana stylistko na leśnych, a leśnych na stylistko, wyjdzie naszemu wierszowi na dobre. Rytmika zyska na pewno! Usłyszałyśmy i poprawiłyśmy. Dziękujemy i pozdrawiamy!! |
dnia 07.04.2010 12:08
wiese-smoku, kniei na stylistko, przepraszam za zaplątanie, chyba jedna z nas.. nie ma okularów, pozdrawiamy ciepło. |
dnia 07.04.2010 12:08
no to kamień z serca :)
rad jestem :) |
dnia 07.04.2010 13:01
Termoforom elektrycznym w poezji mówię stanowcze NIE!
Termofor z samej swojej istoty musi być gumowy, wypełniony najprawdziwszym wrzątkiem, najlepiej z pięciolitrowego czajnika dojrzewającego na kaflowej kuchni, opalanej drewnem bukowym. No, może też być grabowym, a na Niżu Polskim sosnowym.
Termofor musi mieć bakelitowy, wielki korek, któremu, gdy zacznie przeciekać, można wymienić uszczelkę wycinając ją z kawałka przechodzonej dętki.
Termofor współpracuje z puszystym ręcznikiem frote, najpierw podwójnie złożonym. Dyletant myśli, że to ochrona przed zbytnią temperaturą. Też, ale znawca, czyli poeta, wie, że przede wszystkim chodzi o charakterystyczne przefiltrowanie pięknego zapachu rozgrzanej gumy przez warstwę puchowej świeżości.
Ach, te bulgocące, podrygujące ciepełko! Ten pełen optymizmu zapach zwiastujący rychłą poprawę samopoczucia!
No i ta najpiękniejsza chwila... Gdy wystygły już Termofor, emanujący spokojnym zadowoleniem z dobrze wykonanej misji, opróżniamy ze zbędnego już balastu do niczego Mu teraz nie potrzebnej wody. Syk przy odkręcaniu korka, gulgot ulgi odzyskującej wolność wody i ten jedyny, niepowtarzalny, niemożliwy do naśladowania i zapisania odgłos wciąganego przy tym przez Niego powietrza...
Elektryczny termofor? To był taki nieudany żart, prawda Poetki? |
dnia 07.04.2010 15:47
góralu bagienny, jeszcze nie zapytałam, nie wiem. |
dnia 07.04.2010 16:02
Samowar i termofor bardzo pociągające.
Serdecznie :) |
dnia 07.04.2010 16:41
Ciepłem malowany obraz, miękki i przytulny, bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam serdecznie - Ruth. |
dnia 07.04.2010 17:53
Ja tam nie tęsknię, ale wiersz mi się podoba. Serdeczności. |
dnia 08.04.2010 04:35
POETKO, bardzo fajny wiersz, taki mięciutki, delikatny, zwiewny. Podoba mi się.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 08.04.2010 07:39
Elżbieto, dwa żródła ciepła? Gorąca herbata, a na plecach termofor. Dziękuję i ciepło pozdrawiam.
Ruth Porter, w domowych pieleszach nawet zima jest do przytulenia, zwłaszcza z perspektywy okna, pozdrawiam serdecznie.
Janino, nie wszyscy za nią przepadamy, racja, zwłaszcza po tych paskudnie-marznących doświadczeniach, pozdrawiam miło.
Idzi, delikatny jak puch zimowy, pozdrawiam cieplutko. |
|
|