dnia 13.04.2007 08:24
jak śniegi to zbędne i łopatologiczne dopowiedzenie - puenta jakaś taka nijaka - ale czerpanie inspiracji z takich po(d)kładów gorąco popieram :) tekst jednak traktuję jako przyzwoity starter. |
dnia 13.04.2007 08:46
ja na tak. jest klimat który łapię z wiatrem, lub bez.
ładnie, subtelnie - jak lubię.
pozdrowiosna. |
dnia 13.04.2007 09:08
to jakby dopiero poczatek, intro jakiegos cyklu? bo jak na wiersz to za malo. |
dnia 13.04.2007 09:48
dziękuję za opinie
przecież to miniatura (jeśli nie wierszyk) chyba przypis pod kreską
wyjaśnia. Jeśli E.Satie w małych formach się 'nie rozgadywał muzycznie' tylko prosto, naiwnie- nawet po dziecięcemu to co ja?
Jeśli coś można przekazać w kilku wersach po co to robić w kilkunastu (żeby ładniej i piękniej , i dłużej ;) )
gnosienne 5
Słucha i czyta,
i widzi.
Znów piszą,
a ona nie chce topić się równo przyciętymi kostkami słoniny
i nie chce być lodowym tiramisu na języku. Może jego?
Chce być śniegiem, wsiąkać w ziemię,
W jutro?
Z której strony na mnie patrzysz?
Wiesz, przeczucia są jak nitki białej fastrygi.
pozdrawiam :) |
dnia 13.04.2007 10:52
ot, zapiski na marginesie "lektury muzycznej". tak, ładnie, subtelnie, ale rzeczywiście chciałoby się więcej, w mimo wszystko szerszym kontekście.
pierwszy z "przypisów" próbuje wytłumaczyć, dlaczego tak mało - i nawet zgrabnie mu to wychodzi.
drugi z "przypisów" jak dla mnie niepotrzebny - zbyt ogólnikowy, zresztą, również tutaj, wszystko = nic.
poza tym: jeśli chodzi o zapis, podzieliłbym całość na strofki - 3+3+2.
pozdrawiam. |
dnia 13.04.2007 11:05
wiesz, wszystko co topnieje jak śniegi mojom romątycznom duszę porusza i wzrusza, bo zaraz się z ciepłym i dobrym kojarzy :)
to mnie wzięło ta historia kobiety: ot "zaprasza więc ona przychodzi", jakie to się "proste" i piękne , a jeśli jeszcze "przybliżyć przeczucia"...
- tak, to mnie przekonuje, chociaż trochę wersy ułożone są dziwnie i czytając odbijam się od krawędzi do krawędzi jak mała piłeczka, a może nie wersy dziwne tylko słowa tu zbyt oszczędnie dobrane?
Pozdrawiam :)) |
dnia 13.04.2007 11:05
Coś mi mówi, że ta poetycka gnoma jest ekwiwalencją którejś frazy z Vexaticons Satiego. Satiego kocham, bo chciał dawać psom 'muzyczne kości" (i małe kompozycje są nawet do odsłuchania). W wierszu klimat stwarza owa nieokreśloność agensa. (Kto słucha - a kto widzi?). "Dzianie się " ma charakter magiczny i powodowany ową "muzyką w tle". Zresztą Autorka to pięknie wyjaśnia w autokomentarzu. Pozdrawiam. Henryk |
dnia 13.04.2007 11:33
A już miałam zapytać: jak się czujesz?, ale chyba dobrze , bo znalazłaś się piękną miniaturką,ja niczego nie analzuję ja przeczytałam i wiedziałam ,że to ty i twoje delikatne charakterystyczne uduchowienie:)Pozdrawiam, |
dnia 13.04.2007 16:28
pięknie oddany zachwyt nad fortepianem Satie
z pewnością miał dar synestezji
czytałem z przyjemnością
pozdrawiam |
dnia 13.04.2007 17:26
dziękuję wszystkim za komentarze, czytanie
Wierszofilu
Jest niestroficznie, ponieważ chciałam inaczej ( co wcale nie znaczy, że lepiej tak zwarcie)
P. Henryku nie mam tego utworu. Czytałam ciekawa historia z nim się wiążę, może przeczytam 840 razy i.... :)
El- roso to miniatura z lutego, teraz nic nie piszę (brak weny, a jak się pojawia to ją skutecznie zabijam )
Niezapominajko romantyczna kobieto ;) dzięki
Boz- miło mi
pozdrawiam wszystkich serdecznie |
dnia 13.04.2007 17:59
Czyta się z przyjemnością. Dla mnie najładniejsze to:
Słucha - więc widzi
oliwkowe gaje
cisza mała jak dziurka od klucza
Odmieni się wszystko, jeśli przybliży
przeczucia do jutra.
Pozdrawiam :) |
dnia 13.04.2007 19:25
Nitjerze dziękuję za miłe słowa
pozdrawiam |
dnia 13.04.2007 19:41
Ta cisza. Ma urok.
Pozdrawiam. |
dnia 13.04.2007 22:25
Banał goni banał...Nic niczym szlifuje zgiełk... Pozdrawiam |
dnia 14.04.2007 06:11
Troszeczkę za mało jak dla mnie...gdybyś rozwinęła byłby świetny wiersz...:)
pozdrawiam serdecznie |
dnia 14.04.2007 17:08
dziękuję za kolejne opinie
P.Abyss proszę sobie kiedyś zaparzyć kawę, kupić bułeczkę cynamonową i posłuchać Satiego. Pomyśleć o własnych"banałkach"
i od razu zniknie pani <i>pas sympa</i>.
Barbaro wyjaśniałam dlaczego tak, a nie inaczej
Romanie Wosiński a tak prawda cisza czasem ma urok. (cisza bezsłowna)
pozdrawiam |
dnia 14.04.2007 19:47
ładnie napisałaś i cicho...jak przez tą dziurkę od klucza...czytam
pozdrawiam |
dnia 14.04.2007 19:53
dla mnie bez dwóch ostatnich wersów, poza tym klimatycznie
pozdrawiam ciepło:)
ellena |
dnia 15.04.2007 04:21
ciekawie i ładnie... też bym wolał, żeby jednak trochę rozwinąć. Pozdrawiam i ukłoniki :) |
dnia 15.04.2007 15:49
Dziękuję za czytanie, obecność i słowa
pozdrawiam |
dnia 16.04.2007 13:20
zaciekawiło, choć jakby mi tu czegoś brakowało. |
dnia 16.04.2007 20:47
:) w nieswoich wierszach zawsze nam czegoś brakuje
dzięki |