dnia 30.03.2010 16:19
No i jest B.O. we własnej osobie, nawet za oceanem, choćby w kosmosie ale we własnej osobie. Gratulacje.
JBZ. |
dnia 30.03.2010 16:32
JBZ- mam złożoną naturę;
cieszę się, że ta strona mojej osobowości znalazła uznanie,
dziękuję i pozdrawiam |
dnia 30.03.2010 16:35
black and blue, no to szkoda, że nie będę mogła uczestniczyć w waszym muzyczno-poetyckim spotkaniu,
dzięki, pozdrawiam |
dnia 30.03.2010 16:48
Bardzo dobry wiersz. Wyraźnie tu nie tylko inaczej, ale i ciekawiej niż w najlepszym z rajów. Jest naprawdę interesująco. Szczególnie w końcówce.
Pozdrawiam wiosennie :) |
dnia 30.03.2010 16:50
Beato tehn saksofon za oceanem chyba bardziej pasuje w Nowym Orleanie niz NY :) Fajny wiersz:)
Pozdrow Central Park :)
Cieplo pozdrawiam :) |
dnia 30.03.2010 17:03
nitjer- to tylko, a może aż- projekcja filmu Jima Jarmuscha, w jakimś kinie studyjnym, ale cieszy mnie możliwość innych odczytań,
na to liczyłam,
pozdrawiam |
dnia 30.03.2010 17:13
Jotek- ten saksofon, to również muzyczna ilustracja do filmu. a
John Lurie, to jej autor, a zarazem aktor w filmie- Inaczej niż w raju;
cieszę sie, że bez tych wiadomości wiersz jest autonomiczny.
Może dlatego, że odnosi się do przeżycia niezwiązanego z treścią filmu,
dzięki, pozdrawiam |
dnia 30.03.2010 17:53
Beatko, ale pojechałaś z tym saksafonem. Nawet ta różna długość wersów wygląda jazzowo. Prawdziwy odlot. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 30.03.2010 18:06
....pewnie i cos tym jest ale tez czegos nie ma...byc moze natkne sie na nastepny... |
dnia 30.03.2010 18:32
Janino, odloty to miła sprawa,
pozdrawiam serdecznie |
dnia 30.03.2010 18:34
paweł kowalczyk, w czyim imieniu jest ten komentarz?
pozdrawiam |
dnia 30.03.2010 19:49
Niewiele znalazłam treści /ale to tylko ja/, za to świetnie napisany. Inaczej mówiąc, tym razem: f. nad t.
Pozdrawiam :) |
dnia 30.03.2010 20:29
jak tak czytam,co tu wklejone od gory,to dopiero ten kawalek zatrzymuje i cos by mozna z niego wyrzezbic.ale sama nie wiem,czy do kina,czy na film |
dnia 30.03.2010 20:31
Elu, zabawy z formą tu raczej nie miałam, ale określiłabym to jako
zespół środków formalnych mających przywołać określone wrażenie;
w dodatku -wrażenie, podparte projekcją wyobrażni czytelnika, a to indywidualna sprawa,
dzięki, pozdrawiam |
dnia 30.03.2010 20:33
kate prozac- to się zdecyduj,
pozdrawiam |
dnia 31.03.2010 04:58
BEATO, fajny jazzowy wiersz, ten saksofon to ja słyszę i szelest papierka też., nie mam cukierka.
Pozdrawiam ciepło, Idzi |
dnia 31.03.2010 05:24
:-)) |
dnia 31.03.2010 09:36
Idzi, dzięki za słodką intencję,
pozdrawiam |
dnia 31.03.2010 09:38
JJ, bez cięć?
pozdrawiam |
dnia 31.03.2010 10:49
ugryziony język wił się
w dźwiękach saksofonu
zmiksowanych z
westchnieniem
fajne to ugryzienie. mix doznań. sympatycznie ujęte.
Pozdrawiam Świątecznie :) |
dnia 31.03.2010 12:14
Zatrzymał, bardzo na tak. Pozdrawiam ciepło. |
dnia 31.03.2010 14:38
lulabajko, smacznych, świątecznych ugryzień- życzę |
dnia 31.03.2010 14:40
Poetki z kuchni, dzięki za ciepłe słowa,
pozdrawiam |
dnia 31.03.2010 17:47
Pierwsza zwrotka wydaje mi się ciężkawa, przytłaczająca swoją opisowością. Być może to wrażenie nie opuściło mnie do końca, bo również udana końcówka zdaje mi się wyrachowana bardziej niż wyrzucona [z siebie], jak wydech. |
dnia 31.03.2010 17:53
przy dźwiękach saksofonu? może być trąbka Tomasza Stańki?
bo tak mi się z nim miło skojarzyło? serdecznie i Świątecznie :)) |
dnia 31.03.2010 18:19
haiker, wiersz przekombinowany? Były różne wersje, każda następna chwytała coś z poprzedniej, a coś traciła- być może to poważna strata |
dnia 31.03.2010 18:21
lulabajko, jeszcze raz pozdrawiam, dzięki |
dnia 31.03.2010 19:56
anastazjafire, sama potrzebuję trochę dystansu, żeby to jakoś ocenić, dzięki,
pozdrawiam |
dnia 01.04.2010 20:36
Ciekawe ukazanie tematu z pozycji cukierka :)
chyba każdy miał takie doświadczenie:)
jeszcze słyszę ten szelest i skupienie. prawie wstrzymany oddech, ślinka cieknie.
brawo, brawo:) |
dnia 02.04.2010 11:53
Bożeno, więc- poczułaś, nie wszyscy gryzą cukierki w kinie,
pozdrawiam świątecznie |
dnia 03.04.2010 11:12
Słodki obrazek. Mam nadzieję, że dłonie miał piękne:))) Też westchnę.
Teraz serio. Wiersz bardzo dobry. |
dnia 05.04.2010 10:02
Abell, a może jest tak pół-serio/?/,
sama nie wiem, dzięki |
dnia 06.04.2010 08:39
Witam Beato.
Odbieram jako nietypowy erotyk - miłość do muzyki - taka kinowa...
w szarej rzeczywistości.
Ludzi, różne sprawy łączą w pewnych miejscach.
Uwielbiam Coltrane.
Dobrze skreślony obraz.
Pozdrawiam ciepło. |
dnia 06.04.2010 18:51
baribal, cieszę się, że wiersz może być tak interpretowany, właściwie wszystkie tu interpretacje dotykają intencji i wrażeń, jakimi chciałam się podzielić,
pozdrawiam, dzięki |