w cienkiej skórze marznie już
nie pobiegnie w maratonie
życia zakręt oswaja
pomału choć z górki
wyraźnie widać mapę
na twarzy i dłoniach ślady
historii głęboka pieczęć
trwała
do końca przy nim była pomimo
lata w dowodzie pełne barw
miała o połowę mniej kalendarzy
i apetyt na jego czas
jeszcze nie nadszedł ten dzień
wypatrywany gość pomylił piętra
jednorazowo powiesił jasną pelerynę
w innym przedpokoju
mężczyzna buduje tęsknotę
przed podróżą
przeprasza jej ostatnie zdjęcie
za spóźnienie
Dodane przez olwina
dnia 08.03.2010 12:03 ˇ
6 Komentarzy ·
730 Czytań ·
|