dnia 06.03.2010 17:22
Nie trzeba wiele, by spłoszyć ptactwo, wystarczy nagły ruch. Od zrywu do zatoczenia kola i powrotu ubędzie trochę czasu, ten otwiera ranny, zasklepia i każe pamiętać.
Zgrabne aluzje myślowe, niedopowiedzenia, a jednak wiersz czytelny.
Ten uśpiony horyzont mniej urzeka, na szczęście jest w oddali :)
Dobry wiersz Janino
pozdrawiam |
dnia 06.03.2010 17:40
Bardzo dźwięczy mi Twój wiersz, Janino. Może w tytule -
"spłoszeni" i coś mocniejszego w poincie, ale nie czepiam się.
Bdb. Pozdrowienia. |
dnia 06.03.2010 17:53
Bardzo dobry wiersz Janino. Pozbyłabym się tylko dopowiadających czarnych haczyków. Poza tym przyjemnie się czytało. pozdrawiam ciepło :)) |
dnia 06.03.2010 18:08
Porusza struny mej wrażliwości.Przemijanie,niepokój wysuwają się na pierwszy plan.Piryt,a zwłaszcza"miejsce gdzie wnętrze ziemi wyślizgnęło się karbonem",przywodzą mi na myśl zdewastowany,śląski krajobraz,gdzie szkody górnicze wypłoszyły ludzi.Pozdrawiam serdecznie Autorkę. |
dnia 06.03.2010 19:09
Fajny wiersz. Pieronsko szkoda ze go niy idzie godać na 1-maja.
Markotnym Śląskiem oddychem Pyrsk |
dnia 06.03.2010 19:13
Jakiś czas temu przejeżdżałem przez Śląsk pociagiem i dopiero od tyłu widać jak jest zdewastowany. Rozumiem dobrze rozgoryczenie. autorki. Ale w wierszu drażni mnie słowo kwaśne, chociaż tam tylko takie deszcze padają. I ten piryt, czy jest na pewno zapalny, czy może tylko iskrzący? I czy to aby miejsce ziemi wcisnęło się karbonem, czy może karbon wciśnął sie do jej wnętrza? I nie rozumiem dlaczego haczyki są czarne? A jaskółki kocham i żal jest, że i u nas stajnie puste i na drutach między słupami nie widać ptaków.
Serdecznie pozdrawiam |
dnia 06.03.2010 19:40
Fart, dziękuję Ci za piękny i zarazem merytoryczny komentarz. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 06.03.2010 19:48
Kocie możesz się czepiać, to zawsze pożądane. Wiem, że "spłoszeni "to może poprawniej i ładniej. Tak jakoś pomyślałam, że "wypłoszyć" bardziej pasuje do "z miejsca", ale może masz rację. Puenta sugeruje odwrotność sytuacji i relacji: jaskółki-ludzie. Bardzo Ci dziękuję za Twoje odczucia i serdecznie pozdrawiam. |
dnia 06.03.2010 19:51
Bogdanie dziękuję i serdecznie pozdrawiam.To właśnie jest tematem wiersza. |
dnia 06.03.2010 19:53
Meandro dziękuję za komentarz. Wiesz, że to te jaskółki skojarzyły mi się z czarnymi haczykami, to dlatego. Bardzo cię pozdrawiam. |
dnia 06.03.2010 19:56
Haniku, fajne masz pomysły, a jeszcze lepsze poczucie humoru. Nie bądź markotny, hi,hi. Uśmiechnij się z Lublina! Pozdrawiam serdecznie i dziękuję! |
dnia 06.03.2010 20:05
Jędrzeju, masz rację. Teraz widzę, ze ten epitet "kwaśne", tutaj jest zbędny.Piryt na pewno jest zapalny. Często dochodziło kiedyś na " usypiskach skały karbonowej" do samozapłonów. To ludzie pomogli " karbonowi" wyśliznąć się z ziemi. Haczyki czarne- bo to metafora jaskółek. Bardzo Ci dziękuję, a jak następnym razem będziesz przejeżdżał pociągiem, to wysiądź w Mikołowie! Zapraszam. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 06.03.2010 20:24
jest dla mnie lekkim dysonansem, zgrzytem, wyślizgnęło się
słyszę wyśliznęło się jest bardziej miękkie, tak miękkie jak Twoje refleksyjne, ciche słowa.
ale ja kiepsko słyszę.
dziekuje Ci. za tę chwilę. |
dnia 06.03.2010 20:40
Z zawodu i powołania jestem górnikiem, kilka lat pracowałem pod ziemią i stąd moja dociekliwość i zainteresowanie. Wiem ile szkody powoduje ta dzialalność gospodarcza. Ale i na ile szacunku zasługują ludzie pracujący pod ziemią. Dziękuję za zaproszenie. Poezja łaczy ludzi i na perwno się kiedyś spotkamy.
Serdecznie pozdrawiam |
dnia 06.03.2010 20:40
wiese, też się z Tobą zgadzam. Wiesz, że w momencie, gdy się wpisywałeś, sprawdzałam różnicę w znaczeniu tych czasowników, bo o tym samym pomyślałam. Chyba napiszę do moderacji z prośbą o zmianę. Dziękuję i pozdrawiam. |
dnia 06.03.2010 20:47
Jędrzeju, wiem. Dziękuję raz jeszcze i do miłego... |
dnia 06.03.2010 20:48
JANECZKO, wiersz w Twoim stylu. Bardzo osobisty, bardzo uczuciowy. O tym, co naprawdę kochasz. Lubię to Twoje pisanie. Podoba mi się. Bardzo :)) Pozdrawiam serdecznie. Iga
P.S.
WIESE ma rację |
dnia 06.03.2010 21:02
Wiersz wysokich lotów, nostalgicznie kwaśny. Znowu mnie zauroczyłaś. "Uśpiony horyzont" to (nieświadome) odniesienie do Czechowicza? Muszę poszperać Wiersz o Wołyniu, a może o Kazimierzu...
Jeśli przytulałaś kiedyś policzek do ptaka, a zapewne przytulałaś, to wiesz, że jest on niepokojąco gorący. Tak też pozdrawiam! |
dnia 06.03.2010 21:03
Na prośbę Autorki poprawiona została literówka w wyrazie "wyśliznęło".
Pozdrowienia dla wszystkich. |
dnia 06.03.2010 21:20
Irgo nie chcę utracić tego stylu, ale jeszcze go oszlifować. Wiem, że to trudne. Bardzo dziękuję Ci nieustanne wsparcie. Pozdrawiam gorąco. |
dnia 06.03.2010 21:23
Góralu ( Romanie) tak, to nieświadome powielenie. Jak znajdziesz ten wiersz, to prześlij tytuł. Sama też poszukam. Mam kanarka w klatce, chociaż nie ja go sprowadziłam do domu. Do gołąbków przytulałam, do jaskółek nie, ale" Pogrzeb ptaszka" Konopnickiej pamiętam, a jakże, prawie na pamięć znam. Pozdrawiam serdecznie i uśmiecham się do Ciebie |
dnia 06.03.2010 21:25
Moderatorze4 dziękuję za potrójną pracę ( literówka, końcówka i nick) Ale łyso się teraz czuję bez tego 61:))) Pozdrawiam |
dnia 06.03.2010 21:26
Góralu pogrubiam Cię do niebotycznych bieszczadzkich rozmiarów:))) |
dnia 06.03.2010 21:51
Tak Janeczko, to już Twój styl i dobry wiersz; czytam z prawdziwą przyjemnością.
Pozdrawiam :) |
dnia 06.03.2010 22:16
w oddali
uśpione horyzonty
oparły się o zapalny piryt
wolałbym tutaj liczę pojedynczą dla horyzontów :)
z konsewkwencjami :). Reszta mi pasi. Pozdrawiam |
dnia 06.03.2010 22:24
Elu, dziękuję. Cieszę się i bardzo ciepło pozdarwiam. |
dnia 06.03.2010 22:26
Bardzo dobry wiersz, jest w nim nostalgia, niepokoj, owo sploszenie a raczej wyploszenie, jakas delikatnosc i w tle pejzaz hald, i sceneria magicznego jednak Slaska:)A jaskolki umieraja:(
Pozdrawiam Janinko bardzo serdecznie:) |
dnia 06.03.2010 22:28
Robercie i znowu się zgadzam. Nie wiem, dlaczego dzisiaj tyle nieścisłości popełniłam i skąd ta liczba mnoga mi wyskoczyła. Chyba tylko melodyka je narzuciła ( bo jedną sylabę zyskałam więcej). Dziękuję i pozdrawiam serdecznie. Dużo cennych uwag dzisiaj uzyskałam. |
dnia 06.03.2010 22:35
Jarku w sercu nigdy nie umierają. Są miejsca, w których nie miały się już do kogo przytulić. Dziękuję za komentarz i bardzo serdecznie odpozdrawiam. |
dnia 06.03.2010 22:56
Janeczko ja widze jednak horyzonty:) Liczba mnoga zdaje bardziej na miejscu, bo : w oddali uspiony horyzont/oparł sie - traci swoja magicznosc msz:):) |
dnia 06.03.2010 23:20
Dobry wiersz, nic nadto, brawa))) |
dnia 07.03.2010 06:50
Surrealistyczny i apokaliptyczny obraz. Wiersz ma swój osobliwy klimat. Bardzo ciekawy utwór. Pozdrawiam |
dnia 07.03.2010 08:15
Tak, Twoje wiersze mają swój klimat. A ja odkrywam Śląsk.
Pozdrawiam. |
dnia 07.03.2010 08:30
Niewiele zostało mi do dodania. Przedmówcy wyrazili i moje odczucia. Ja, tak jak Jagoda, odkrywam Śląsk, Twój świat, świat Twoich bohaterów. Wszystko za sprawą pięknej, subtelnej Twojej liryki. Jesteś wyjątkową Autorką i z każdym wierszem coraz doskonalszą.
Pozdrawiam |
dnia 07.03.2010 09:08
Jarku, dziękuję za tę sugestię. Pozdrawiam raz jeszcze. |
dnia 07.03.2010 09:09
Bronku dziękuję i serdecznie pozdrawiam. |
dnia 07.03.2010 09:14
Papirusie bardzo ciekawy komentarz. Apokaliptyczny i surrealistyczny? Jakby się przypatrzeć dokładniej, tak, jak Ty to zrobiłeś, to faktycznie, jak najbardziej. To cenny komentarz. Dziękuję Ci bardzo i serdecznie pozdrawiam |
dnia 07.03.2010 09:16
[b]Jagódk0[/b bardzo mi miło. Pozdrawiam Cię ciepło. |
dnia 07.03.2010 09:20
Danielu a Ty tak po tej fajce pokoju? ( hi, hi) Pozdrawiam gorąco i dzięki ! |
dnia 07.03.2010 10:08
Szanowny moderator 4. To mnie pieronowo zaskoczyło, ze nauczyciela nauczycielek, dał sie poprawić literówka. Jak widać, anioł stróz czówo nad nami. Czuja że Homer i Hezjod, by sie radowoł jak pieron .Jo jest ciekawy szanowno Janino ftory poeta był starszy i lepszy? |
dnia 07.03.2010 10:14
ja trochę pomarudzę:
swędzą wspomnieniami - zbyt wydumana ta metafora. Narzędnik zdecydowanie tu nie pasuje. Podobie zresztą z wyśliznęło się karbonem. Nie chodzi mi o jakość metafory, ale o sposób jej "podania". Mam objekcje do tych właśnie narzędników.
Poza tym wiersz ma duży ładunek emocjonalny - na plus. Pozdrawiam. |
dnia 07.03.2010 10:21
Haniku, wszystko się zdarzyć może, o to o każdej porze (hi, hi), ale tak na poważnie, to obydwie formy są poprawne. Ta jednak zdecydowanie lepiej mi gra. A starszy, to chyba Homer, zresztą, chyba kura, potem jajko:))) Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 07.03.2010 10:24
Ursulo, z tym swędzenie, to jest tak: jak strupy się goją to swędzi, a jaskółcze gniazda przylepione na pułapu przypominają strupy ( brr, , co za nieładne słowo do wiersza mi się wśliznęło.) Nie wiem, w jaki sposób uniknąć tych narzędników. Dobrze czasami pomarudzić! Dziękuję, że przeczytałaś i za komentarz. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 07.03.2010 10:25
jest piryt, wystarczy. kwaśny zbędne,
poza tym podoba się, dobry,
pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 07.03.2010 11:17
Dzękuja ci Janino. ida sie spytać Seneki. Wiys co mi pedzioł Lucjusz Anneusz? Pado Hanik niy pytej,wejśc sie do ortografi, potym zas psiknoł, pytos sie tak jakby jo sie pytoł Czymu Hekuba pryndzy sie zestarzoła,łod Heleny,choc był młodsza.
Śląskim chichraniem Pyrsk. |
dnia 07.03.2010 11:21
JANECZKO, bardzo uczuciowy, śliczny wiersz, taki Twój, takie lubię.
Pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 07.03.2010 13:58
Kropku już zasłoniłam ten: " kwaśny" też mi się nie podoba.Dziękuję i serdecznie pozdrawiam. |
dnia 07.03.2010 14:02
Idzi, Też odchudziłeś swój nick? A wiesz, że oprócz imienia, to również staropolski odpowiednik czasownika w trybie rozkazującym " idź" ? Więc idzi do przodu Idzi !:))) Dziękuję Ci za śliczne podobanie. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 07.03.2010 15:04
Wiersz nie jest zły, ale stać Cię na pisanie o wiele lepszych.
Jest tu klimat, to największy atut.
w miejscu gdzie wnętrze ziemi
wyśliznęło się karbonem - przyznam, że chyba nie do końca rozumiem. Ale tego typu konstrukcje narzędnikowe zdaje się komentowałem na portalu:
http://www.poezja-polska.art.pl/fusion/readarticle.php?article_id=19116
Pozdrawiam |
dnia 07.03.2010 18:32
Wiersz podoba się. Co do "karbonu" bardziej pasuje mi
"wyśliznęło się w karbonie" (w okresie karbonu).
Pozdrawiam. |
dnia 07.03.2010 21:17
Wojtku tylko żebyśmy nie popadli w obłęd z tymi przydawkami dopełniaczowymi czy narzędnikami.Są naturalnym elementem naszej składni, więc czasami trzeba je użyć. Chętnie jednak przeczytam, co masz w tej sprawie ciekawego do powiedzenia, dlatego dziękuję za odsyłacz. Istotnym elementem naszego księżycowego krajobrazu są hałdy, czyli zwały skały płonnej lub zwały skał karbońskich, wydobyte z Ziemi. Dziękuję za konstruktywny komentarz i motywację do dalszej pracy nad warsztatem. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 07.03.2010 21:20
Jackunie może być tak, jak proponujesz, bo nie wiem, czy w karbonie coś się wyśliznęło, wtedy raczej powstał węgiel. Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za podobanie się. |
dnia 07.03.2010 22:52
Może podam obrazowy przykład:
Wnętrze szafy wyśliznęło się szpargałami.
Przecież nie szpargałami, bowiem nie są one rodzajem otworu, przesmyku, nie jest nim też karbon czy karbonowe skały. Na tym polega, moim zdaniem, niezręczność takiej konstrukcji.
Raczej:
Wnętrze szafy wyśliznęło się w postaci szpargałów.
Wnętrze szafy wyśliznęło się przez uchylone drzwi.
Wnętrze szafy wyśliznęło się dziurą. |
dnia 07.03.2010 23:08
Rozumiem teraz, co miałeś na myśli. Poprawny związek frazeologiczny, który tworzy ten czasownik brzmi: wyśliznąć się z czegoś lub wyśliznąć się skądś. Zastanawiam się tylko nad tym, czy w celach poetyckich nie można budować metafor w taki sposób, jak to uczyniłam. W przeciwnym razie poprawnie byłoby:"w miejscu karbon wyśliznął się z wnętrza ziemi" lub "w miejscu gdzie, ziemia wyśliznęła się w postaci karbonu". Nie za bardzo mi się podoba ta druga przytoczona przeze mnie wersja, pierwszą mogłabym jeszcze dopuścić, ale na razie myślę. Szukam argumentów na pozostawienie swojej pierwszej. Pozdrawiam. |
dnia 07.03.2010 23:19
To jest bardzo ciekawa sprawa.
Próbuję tu znależć analogię do "wypłynąć rzeką, strugą, strumieniem", gdzie można podstawić np. kolor: "wypłynęło grafitem", ale wydaje mi się, że zestawienie czasownika odnoszącego się do płynu trudno byłoby "ożenić", nawet poetycko, ze skałą (oczywiście za wyjątkiem magmy) nazwaną niemetaforycznie, po imieniu, karbonem.
w miejscu gdzie, ziemia wyśliznęła się w postaci karbonu - również moim zdaniem to nie jest poetycko zbyt ciekawe. |
dnia 07.03.2010 23:25
Poprawka: właściwie nietrudno, w takim przypadku można posłużyć się "trikiem", np.
jakby wypłynęlo
Ale tu nie mówię oczywiście o Twoim wierszu, tylko ogólnie rozważam nad właściwościami ciał stałych i cieczy w poezji :) |
dnia 08.03.2010 07:09
Pani Janino - węgiel powstał w okresie "karbonu górnego",
okresowi "karbonu dolnego" towarzyszyły silne ruchy
wypiętrzające - to def. encyklopedyczna.
Druga sprawa - piryt sam w sobie nie jest zapalny - proszę wierzyć
staremu chemikowi. Piryt tylko iskrzy przy pocieraniu, a to różnica.
Oczywiście w wysokiej temperaturze, nawet w piecu c.o spali się
pozostawiając tlenek żelaza. To są mało istotne szczegóły.
Chodzi mi głównie o to, że zdecydowana większość czytelników
skojarzy karbon z okresem geol. - a nie ze skałą karbońską.
Pozdrawiam. |
dnia 08.03.2010 10:54
Wojtku będę też ten temat zgłębiać na własny użytek.
P.Jacku, proszę się zwracać do mnie per ty. Tak, to już niuanse. Jest tyle opracowań naukowych. Odsyłam chociażby do art.
"Budowa hałdy", ale nie chcę podejmować tu dyskusji, to nie jest właściwe miejsce ani powód. Dziękuję za powtórną wizytę. Pozdrawiam ciepło. |
dnia 08.03.2010 11:36
Janino - ok. Zgadzam się co do opracowań, gdyż mechanizm
samozapłonu jest bardzo złożony. Samozapłon może dotyczyć
siana, słomy w grubych warstwach oraz czystego węgla, bez
domieszki pirytu. W przypadku pirytu, może dochodzić do
iskrzenia - w przypadku ruchów chałdy oraz do nagrzewania
w wyniku utleniania pirytu do siarczanu żelaza. To tak jakby
powiedzieć, że krzemień jest zapalny lub grzałka elektryczna (też).
Wymienione czynnniki mogą być zapalające (podobnie jak piryt),
ale nie są zapalne - nie płoną. To tylko zapałki są zapalne
i zapalające równocześnie. Po to tu jesteśmy, aby wyjaśniać
i dyskutować. W końcu Twój tomik będą czytać ludzie związani
ze Śląskiem, być może i ci, którzy opracowania naukowe tworzą
i zwracają uwagę na takie szczegóły.
Więcej nie będę marudził. Pozdrawiam. |
dnia 08.03.2010 17:04
*hałdy |
dnia 08.03.2010 18:18
Jacku bynajmniej nie marudzisz. Każdy Twój komentarz czytam z zainteresowaniem. A co powiedziałbyś, gdybym zmieniła na : iskrzący piryt ? Pozdrawiam. |
dnia 08.03.2010 18:20
chociaż to : zapalny piryt, ( to znaczenie metaforyczne) chodzi o pewien wymiar odnoszący się do sfery uczuć. Czy na pewno nie może zostać? |
dnia 08.03.2010 18:22
wypłoszeni
pamiętam ich niepokój
i niskie loty zwiastujące deszcz
dziś pod pułapem
puste jaskółcze gniazda jak strupy
swędzą wspomnieniami
w oddali
uśpione horyzonty
oparły się o iskrzący piryt
przykryty mchem jak gazą
w miejscu gdzie wnętrze ziemi
wyśliznęło się karbonem
jeszcze wczepimy się
czarnymi haczykami
w muszle z masy perłowej
przytulimy do ptaków |
dnia 08.03.2010 19:11
Może tak: "oparły się o złocisty iskrzyk" - w tej nazwie jest
wszystko - barwa i właściwości krzesiwa. Sama zadecydujesz.
Dla mnie już w tym momencie wiersz jest piękny. Zapędziłem
się trochę za daleko i to w tak ważnym dniu. Chyba mi wybaczysz?
Wszystkiego dobrego życzę!
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 08.03.2010 19:46
Jacku, a mnie ten piryt tak się podoba, bo pamiętam, jak go znajdowaliśmy przekonani, że to złoto. Pozdrawiam:))) |
dnia 08.03.2010 20:02
przyjemnie się czyta. lekko, dobrze tak... |
dnia 08.03.2010 21:57
Dzięki rena. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 09.03.2010 09:51
Nieobcy jest mi niepokój tak przekonująco ukazany w tym wierszu. Najbardziej podobają mi się w nim tytuł, druga cząstka i puenta. Całość przeczytałem z dużą przyjemnością i bardzo chętnie przyłączam się do w pełni zasłużonych pochwał.
Serdeczności. |
dnia 09.03.2010 22:38
Dziękuję nitjerze. Pozdrawiam serdecznie |
dnia 13.03.2010 21:26
wiersz zatrzymal, podoba mi sie, zmyslnie zapisany, pozdrowienia sle:) |
dnia 13.03.2010 22:18
Hewko, dziekuję, że po takim czasie zajrzałaś. Pozdrawiam serdecznie. |