Skłócone wrony bój o skrawek lata toczą
Białe warkocze ze świerku zdmuchuje wiatr
Schowany w zaspie przydrożny płot
Czarna struga drogi rozdziera czystą biel
I ktoś na śniegu pozostawił ślady
W zamarzniętej tafli jeziora księżyc przegląda swoją twarz
Zając przystanął zagubionej szukając drogi wśród szumiących trzcin
Strudzony podążam w twoją stronę
Gdzie oczy twe pogodne i ciepły uścisk dłoni
Mroźny powiew ponagla moje kroki
Samotny spacer w bieli ostudził moje zmysły
Uroki krajobrazu wraz z ciepłem prysły
Piła dn.29.01.10 r.
Zapraszam na moją stronę !
www.wiersze-edmund.pl
Dodane przez Edmund Czynszak
dnia 16.02.2010 12:06 ˇ
4 Komentarzy ·
951 Czytań ·
|