dnia 08.04.2007 09:37
oj, rubikony mi się źle kojarzą ostatnio.
nie lubię takich haikowych enterów straszliwie. |
dnia 08.04.2007 09:37
Witam świątecznie! Wiersz o paradoksie pisania. Pozdrawiam wszystich i życzę miłej lektury. |
dnia 08.04.2007 09:39
A.Z. - Haikowych enterów? Dzięki za wizytę. Pozdrowienia! |
dnia 08.04.2007 09:42
utworzona na krawędzi to ładne, jednak reszta tym razem nie dla mnie. |
dnia 08.04.2007 10:06
tak, takie na wydechu, jednowyrazowe wersy pod krótkimi zwroteczkami zalatują górnolotnością haiku.
przynajmniej na mnie tak działają. |
dnia 08.04.2007 10:12
To ciekawe co mówisz Zuzanno, ponieważ edytując tekst wszystko mi się zlało w jedną całość i nagle błysnęła mi ,po przeczytaniu tego w takim układzie, myśl, żeby tak to zostawić. Być może to byłaby dobra decyzja, jednak postanowiłem być mimo wszystko wierny oryginałowi. Dzięki za komentarze! |
dnia 08.04.2007 11:07
tym razem niekoniecznie - jak dla mnie zbyt górnolotnie i patetycznie przy nieupoważniającej do takiego "podejścia" treści (ot, nadgorliwe pisanie o pisaniu).
poza tym - za dużo papieru, za mało erotyku/erotyki, dlatego w moim odczuciu trafniejszy tytuł stanowiłoby "papier zamiast erotyku";)
pozdrawiam, życząc zdrowych i wesołych Świąt. |
dnia 08.04.2007 11:28
Wierszofil - masz rację. Kiedy patrzę dziś na ten wiersz, też wydaje mi się przesycony tonacją wysoką. Natomiast erotyk z papieru, to właśnie w założeniu "papier zamiast erotyku". Wiersz jest w całości o pisaniu, tematyka miłosna jako pretekst (tylko i wyłącznie) wydała mi się najtrafniejsza ze względu na to, że poprzez jej pryzmat widać najlepiej opisywany paradoks. Pozdrowienia i wzejemnie wesołych Świąt! |
dnia 08.04.2007 11:49
Jednak nie wiem czy zwrócił Pan uwagę na jeden moment przełamania, ktróry nie byłby możliwy bez tonacji wysokiej: "...by stać mi się już tylko / wieczną". No i naturalistyczna niemal metaforyka pointy zrywająca ostatecznie tkankę patosu i sprowadzajaca go do parteru. |
dnia 08.04.2007 16:18
Patos i niezgrabność.
Tyle.
ps. to piękny przykład co robią z wiersza metafory dopełniaczpwe.
Pozdrawiam. |
dnia 08.04.2007 16:57
bolesny oksymoron
wrzasku twoich ud
zaiste -
ten fragment najbardziej razi, reszta niezgrabna.
Pozdrawiam
h. |
dnia 08.04.2007 17:57
po tym co autor w pierwszej wklejce zaprezentował takie utwory to na samo dno kosza :). oprócz przedostatniego wersu, jest w nim przekonywujący obraz - do lepszego ujęcia tematu. |
dnia 08.04.2007 18:12
Hmm...Macie rację. Dam sobie spokój z juweniliami i zaprezentuję tylko świeże utwory. Na usprawiedliwienie mogę powiedzieć tylko jedno: utwór powstał jeszcze w zeszłym wieku. Pozdrawiam! |
dnia 08.04.2007 18:14
a tak czułem, że to staroć jakaś musi być :) |
dnia 09.04.2007 07:12
Lubię i zeszłowieczne starocie. Większość mojego życia przypada przecież na tamten wiek. A u mnie z wierszami bywa, jak z piosenkami z lat młodości :)
Pozdrawiam świątecznie |
dnia 12.04.2007 08:02
na pewno bez milczenia w pierwszej , do wrzasku twoich ud
po latach ;) zdążyłam się przyzwyczaić i jakoś to trawię ale teraz przeszkadza mi trochę monumentalność tego wiersza
pozdrowionka :)) |
dnia 12.04.2007 16:27
Hej Nieza! Miło, że w padłaś! Pozdrawiam! |
dnia 14.04.2007 09:20
wrzask twoich ud, przestrzeń milczenia , Rubikon słowa i cisza rozlanego tuszu - wg mnie niestety to sa nieudane metafory |