kolejny pieprzony ranek wyciąga po nas
zaborcze dłonie drapieżnika
z zapamiętaniem Syzyfa delektuje się vendettą
na szkicu wykonanym namiętnością
morderczym muśnięciem słońca
ukręca łeb konwulsyjnemu pożądaniu
świeżym powiewem zlizuje feromony
pełzające w krzywiznach pościeli
aż do wieczora żywić się będzie ochłapami
rzuconymi przez wzbierającą tęsknotę
a ty szczęśliwy już nawet nie pamiętasz
zapachu tamtej niespełnionej miłości
skraplającej się kiedyś w podświadomości
Dodane przez anabell
dnia 05.02.2010 17:13 ˇ
6 Komentarzy ·
822 Czytań ·
|